Jabłoński dla Weszło: W tamtym momencie dojścia do ściany chciałem zrezygnować
Korona liczy na pieniądze z Urzędu Miasta Kielce. Zgodnie z przyjętą w czerwcu uchwałą intencyjną, na początku 2024 roku kasa klubowa zasilona zostanie kwotą 6,7 miliona złotych. Jednak sprawa na ten moment utknęła w próżni ponieważ suma ta nie została ujęta w projekcie uchwały budżetowej na 2024 rok. Sternik Korony podnosi, że obecnie klub nie jest w stanie istnieć bez miasta, ale w przyszłości nie jest to niemożliwe.
Prezes Łukasz Jabłoński, w rozmowie z dziennikarzami weszlo.com, przyznaje że gdyby klub przeprowadził minimum dwa transfery, pomoc Ratusza nie byłaby potrzebna. Jednak dziś pieniędzy z transferów nie ma, dlatego żółto-czerwoni muszą liczyć na dokapitalizowanie ze strony miasta.
W związku z tym w połowie roku przegłosowana została uchwała intencyjna dotycząca wsparcia Korony na początku 2024 roku. Głosowanie radnych poprzedziły liczne dyskusje, a także zdecydowane słowa zarówno szefa Rady Nadzorczej Piotra Dulnika, jak i prezesa Jabłońskiego, którzy zasugerowali rezygnację z piastowanych funkcji.
– W tamtym momencie dojścia do ściany chciałem zrezygnować, ale nie zrobiłem tego z dwóch powodów. Czuję zobowiązanie względem kibiców, którzy przez cały okres mojej pracy dawali mi wsparcie. To mnie niosło i w dalszym ciągu tak jest. W zasadzie trudno mi odejść z tego klubu, dlatego w nim jestem. Czuję też osobiste zobowiązanie do Pawła Golańskiego, Darii Wollenberg, Kamila Kuzery, Tomka Wilmana, Marka Mierzy i wielu innych osób, z którymi dźwigamy ciężar istnienia Korony – przyznaje dla portalu Weszło prezes Jabłoński.
Całość wywiadu dostępna jest pod wskazanym linkiem: https://weszlo.com/2023/11/28/lukasz-jablonski-o-finansowaniu-korona-kielce/
Kiedy wydawało się, że uchwała intencyjna kończy sprawę, a Korona na początku roku uzyska niezbędne środki, zdarzenia przybrały nieoczekiwany obrót. W projekcie uchwały budżetowej nie ma pieniędzy dla kieleckiego klubu. To oczywiście może się jeszcze zmienić. Zwłaszcza że do głosowania nad budżetem dojdzie dopiero w grudniu.
Prezydent Bogdan Wenta podtrzymuje wolę wsparcia. Jednak jak czytamy w oświadczeniu, ta będzie zależna od sytuacji finansowej Kielc. – Miasto skonstruowało budżet, który obecnie ocenia Regionalna Izba Obrachunkowa. Znalazły się tam zapisy dotyczące wszystkich działań, które w obecnej sytuacji są możliwe. Należy pamiętać, że w pierwszej kolejności musimy zabezpieczyć środki na zadania obowiązkowe i kontynuowanie rozpoczętych zadań inwestycyjnych z dofinansowaniem zewnętrznym – czytamy (pełna treść oświadczenia).
Fot. Mateusz Kaleta