Show Mandicia. Bramkarz Chorwatów zatrzymał Industrię Kielce
Remis Industrii Kielce w 7. serii Ligi Mistrzów. Szczypiorniści Tałanta Dujszebajewa zremisowali 22:22 na wyjeździe z drużyną RK Zagrzeb. Piłkarze ręczni ze stolicy województwa świętokrzyskiego mieli piłkę meczową, jednak nie zdołali jej wykorzystać. Świetnie w tym starciu zagrał Matej Mandić, golkiper miejscowych.
Industria Kielce do czwartkowego meczu przystąpiła bez kontuzjowanego Arkadiusza Moryto. Kielecki szczypiornista nabawił się urazu jeszcze przed pierwszym meczem Super Globe i niestety wciąż pozostaje poza dyspozycją Tałanta Dujszebajewa. Za to na parkiecie pojawili się Szymon Śićko, Alex Dujszebajew, a także Andreas Wolff, którzy w ostatnich tygodniach narzekali na problemy zdrowotne.
Początek meczu w wykonaniu mistrzów Polski nie był najlepszy. W 5. minucie było 3:3, jednak po chwili ten wynik w niebezpiecznym tempie począł kielczanom uciekać. Doszło do tego, że po 6 minutach było już 7:3 na korzyść gospodarzy. Wtedy czas wziął szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich. Pomogło, bo za chwilę po golu trafili Dylan Nahi oraz Igor Karacić.
W kolejnych minutach "Iskra" mozolnie przybliżała się do wyrównania, natomiast drużyna miejscowych pod kątem rzutowym niemal zupełnie się zatrzymała. Wystarczy powiedzieć, że w ciągu drugiego kwadransa RK Zagrzeb zdobyło tylko cztery gole. W zasadzie miejscowych przy życiu trzymał Matej Mandić, a więc bramkarz chorwackich szczypiornistów, który w pierwszej części meczu wykazał się rewelacyjną skutecznością obron na poziomie 55 procent! Industria Kielce miała okazję wyjść na prowadzenie w 22. minucie, kiedy na tablicy było 10:10. Na przeszkodzie stanął Mandić, który najpierw wybronił rzut ze środka Alexa Dujszebajewa, a następnie poradził sobie także z dobitką Nahiego.
Żółto-biało-niebiescy byli bardzo nieskuteczni. W pierwszej odsłonie spotkania 7. kolejki Ligi Mistrzów ich skuteczność rzutowa wyniosła 42 procent. Zabrzeb był nieznacznie lepszy (61 procent), ale nie zdołał tą statystyką zbudować poważnej przewagi. Oba zespoły zeszły do szatni przy stanie 11:10 na korzyść gospodarzy. Gol do szatni wpadł w przedostatniej minucie. Na zmianę wyniku czekaliśmy niemal 8 minut.
Druga połowa
Inauguracyjne 10 minut drugiej połowy to zacięta walka gol za gol. W 34. minucie na dwubramkowe prowadzenie 13:11 wyszli zawodnicy miejscowych, a kielczanie skupiali się na jak najszybszą redukcją tych strat. Efekt był taki, że w 10. minucie było 15:15. Kolejne pięć minut tego meczu wniosło po dwie bramki po obu stronach. Mistrzowie Polski może nie radzili sobie najlepiej w ataku, za to w defensywie grali walecznie i konsekwentnie spychając ofensorów drużyny przeciwnej do bocznych sektorów, skąd o skuteczną interwencję bramkarza po prostu łatwiej.
W następstwie kolejnych akcji szczypiorniści z Kielc stracili dwa gole, a na domiar złego na ławkę kar oddelegowany przez sędziego został Michał Olejniczak. Do dwuminutowej gehenny żółto-biało-niebiescy przystąpili przy stanie 19:17 na korzyść rywali. Tuż po zakończeniu kary Olejniczak wrócił i z miejsca zdobył gola na 19:18.
Oba zespoły cierpiały na brak skuteczności, co nadawało temu starciu zaciekłości. Na wysokości zadania stawali najczęściej obaj bramkarze. Tuż przed wejście w ostatnie pięć minut meczu na wykorzystanie timeoutów zdecydowali się trenerzy obu zespołów. Kielczanie przegrywali wtedy dwiema bramkami (21:19).
W 57. minucie wydawało się, że może być "po meczu". Zagrzeb wyszedł na prowadzenie 22:20 i swoje do tej tragedii dołożył Igor Karacić, który nie wykorzystał rzutu karnego. Kielczanie jednak wzięli się w garść, a gole Alexa Dujszebajewa oraz Tournata dały żółto-biało-niebieskim remis. Co więcej, na kilkanaście sekund przed końcem mistrzowie Polski odnotowali przechwyt i mieli piłkę meczową. Niestety tej nie udało się wykorzystać. Alex podał do Karacicia, ten oddelegował piłkę na skrzydło do Nahiego, a ten trafił w Mandicia. Bramkarz miejscowych po raz kolejny ocalił swoich kolegów przed stratą gola i tym samym przypieczętował remis 22:22. Golkiper Zagrzebia w całym meczu wybronił 44 procent rzutów.
RK Zagrzeb - Industria Kielce 22:22 (11:10)
Industria: Wolff, Wałach – Nahi 2, Wiaderny 1, Gębala, Sićko 1, D. Dujszebajew 4, Karacić 3, Olejniczak 2, Thrastarson, A. Dujszebajew 2, Paczkowski 1, Kounkoud 2, Karaliok 1, Tournat 2
Fot. Patryk Ptak