Kanonada w pierwszej połowie złamała opór Piotrkowa. Industria Kielce się nie zatrzymuje!
Kielczanie bezkompromisowo rozprawili się z kolejnym superligowym rywalem. Mistrzowie Polski tym razem pewnie ograli na wyjeździe Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. Zawodnicy Tałanta Dujszebajewa przesądzili o losach tej rywalizacji jeszcze w pierwszej połowie. MVP wybrany został Miłosz Wałach.
Do niedzielnego spotkania przystąpił nieco inny skład od tego, którego mogliśmy oglądać podczas spotkania Ligi Mistrzów z Kolstad. Kolejne minuty w Orlen Superlidze złapali wracający do zdrowia i formy Haukur Thrastarson oraz Paweł Paczkowski. Na parkiecie zameldowali się też Elliot Stenmalm i Cezary Surgiel. Wolne za to dostali Igor Karacić, Alex Dujszebajew, Artsem Karalek, Arkadiusz Moryto oraz Dylan Nahi.
Pierwsza połowa spotkania. Kielczanie szybko złamali opór rywala
Spotkanie 6. serii Orlen Superligi w Piotrkowie Trybunalskim rozpoczęło się o godzinie 16.00. Od rzucania bramek rozpoczęła Industria Kielce, która w ciągu pierwszych 5 minut odnotowała sześć goli, na co gospodarze odpowiedzieli czterokrotnym umieszczeniem piłki w siatce. Wyrównany stan gry miał miejsce jeszcze przez kolejną minutę. Oba zespoły rzuciły po jednej bramce, na tablicy wyników było 5:7 na korzyść "Iskry", po czym goście zdobyli cztery gole z rzędu!
Po trafieniach Haukura Thrastarsona, Szymona Wiadernego (2) oraz Tomasza Gębali, było już 5:11. Na ten stan rzeczy timeoutem zareagował trener miejscowych, Michał Matyjasik. Jego rady w przerwie poskutkowały dwoma golami i znaczącym zmniejszeniem rozmiaru strat do faworyzowanego kieleckiego klubu. Chwilę później Krzysztof Żyszkiewicz z Piotrkowianina dostał karę 2 minut, a Paczkowski znalazł drogę do bramki rywali (7:12). Być może Kielce nabrałyby impetu, gdyby nie odesłanie na ławkę kar Stenmalma. W 13. minucie trener Tałant Dujszebajew wykorzystał przysługujący mu czas na krótką rozmowę z drużyną.
Jednak obraz gry się nie zmienił, a wkrótce po tym jak wróciliśmy do gry w komplecie, kolejną karę dla kieleckiego teamu wyłapał Tomasz Gębala. Do 16. minuty gospodarze trafili do siatki Industrii trzy razy, na co swoim jednym golem odpowiedział Nicolas Tournat. Piotrków zredukował straty do 10:13 i mógł liczyć na więcej, gdyby za grę się nie wzięli zawodnicy żółto-biało-niebieskich. Kielczanie od 18. minuty do końca pierwszej połowy obsypali obramowanie wypełnione siatką Piotrkowianina gradem piłek. Mistrzowie Polski w krótkim czasie zdobyli aż 10 bramek przy czym stracili tylko jedną. Konsekwentna ofensywa i żelazna obrona zrobiły swoje. Gol Filipa Wadowskiego w 27. minucie nie był dla miejscowych żadnym pocieszeniem, w końcu niemal przesądzili swój los jeszcze w pierwszej połowie. Syrena odesłała zawodników do szatni przy rezultacie 11:23.
Druga część meczu. Show Wałacha, niemoc Piotrkowa
Gospodarze być może pozostaliby w grze, gdyby nie rażąca nieskuteczność. Gracze Piotrkowianina w ciągu premierowych 30 minut oddali aż siedem rzutów niecelnych. Dla porównania, kielczanie za każdym razem trafiali w światło bramki.
Pierwsze 5 minut drugiej odsłony niedzielnego meczu to gra gol za gol, gdzie oba zespoły rzuciły po cztery bramki. Zawodnikom Piotrkowianina w dotrzymaniu tempa pomogła kara 2 minut dla Szymona Sićki w 33. minucie. Cztery minuty później kolejną karę na konto żółto-biało-niebieskich dołożył Daniel Dujszebajew. Jednak Piotrków rozegrał swoją przewagę najgorzej jak tylko mógł, ponieważ w czasie osłabienia kielczanie rzucili cztery gole (Kounkoud, Tournat 2, Paczkowski) nie tracąc przy tym żadnej!
Serię przerwał dopiero w 40. minucie Zyszkiewicz, na co Kielce odpowiedziały kolejnymi trzema trafieniami. Na domiar złego gospodarzy rzutu karnego nie wykorzystał Jakub Drożdż. Na kwadrans przed końcem na tablicy wyników było 19:36. Pracę miejscowym mocno utrudniał Miłosz Wałach, który do 49. minuty mógł pochwalić się rewelacyjnym rezultatem 55 procent skutecznych obron!
W ostatnich minutach obie drużyny raczej nie forsowały tempa. Losy spotkania był przesądzone. Kielczanie po raz piąty w tym sezonie pokonali barierę 40 bramek, a gola oznaczonego tym numerem zaliczył Elliot Stenmalm. Licznik goli w niedzielnej potyczce zatrzymał się na 26:45 na korzyść ekipy Tałanta Dujszebajewa. Klub ze stolicy województwa świętokrzyskiego wyrównał zeszłotygodniowy rekord tej kampanii, jaki padł w potyczce z Unią Tarnów (45:24). Kolejna pokaźna zaliczka bramkowa skutkuje tym, że kielczanie bilansem oddalają się od Orlen Wisły Płock.
Kolejna potyczka Industrii Kielce w środę 27 września. Mistrzowie Polski tym razem rozegrają mecz w ramach Ligi Mistrzów, a rywalem będzie Paris Saint Germain. Początek spotkania w Hali Legionów o godzinie 18.45.
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Industria Kielce (11:23)
Piotrkowianin: Lewandowski, Chmurski - Doniecki 3, Wadowski 4, Dróżdż, Żyszkiewicz 3, Mosiołek 4, Krajewski 2, Filipowicz 1, Matyjasik 4, Szopa 2, Kowalski 3, Makowiejew
Industria: Wałach, Błażejewski - Olejniczak 4, Wiaderny 6, Kounkoud 3, Sićko 3, Tournat 7, D. Dujszebajew 2, Thrastarson 3, Surgiel 5, Stenmalm 2, Paczkowski 8, Gębala 2.
Czerwona kartka: Tomasz Gębala (Industria)
MVP: Miłosz Wałach (Industria)
Fot. Anna Benicewicz-Miazga