Hawajskie Koszule w Kielcach. UMKS wygra po raz drugi?
Przed szansą na odniesienie drugiego z rzędu ligowego zwycięstwa staną w sobotę koszykarze UMKS-u. – Z Unią zwyciężyliśmy, ale popełniliśmy dużo błędów. Teraz musimy wyciągnąć wnioski z ostatniej lekcji – zaznacza opiekun kieleckiej drużyny, Rafał Gil.
Elementów do poprawy jest sporo. Pierwszy to gra w obronie. W ostatnim - co by nie było - wygranym spotkaniu z Unią, kielczanie stracili aż 91 punktów. To - krótko mówiąc - nienajlepszy wynik. Wystarczy zresztą wspomnieć, iż w rundzie zasadniczej poprzedniego sezonu, a więc w 30 pojedynkach ligowych, koszykarze UMKS-u tylko trzykrotnie dali sobie rzucić większą liczbę „oczek”. Nic zatem dziwnego, że to właśnie poprawa gry obronnej była jednym z najważniejszych etapów przygotowań do sobotniego spotkania z Hawajskimi Koszulami. - Sporo nad tą defensywą pracowaliśmy w ostatnim tygodniu. Zwracaliśmy uwagę na takie elementy koszykarskiego rzemiosła jak powrót do defensywy oraz gra jeden na jednego - przyznaje opiekun kieleckiej drużyny, Rafał Gil.
Materiałów do nauki po ostatnim spotkaniu jest jednak więcej. - Defensywa defensywą, ale trzeba pamiętać o tym, iż w meczu z Unią mieliśmy 25 strat, a 34 punkty straciliśmy z szybkich ataków. Gdybyśmy ograniczyli te statystyki do połowy, to mecz z tarnowianami wygralibyśmy różnicą 15, czy też 20 punktów - zauważa Gil, który jest jednak dobrej myśli przed spotkaniem z zespołem z Żor. - Przeanalizowaliśmy sobie nasz ostatni pojedynek z Unią, wiemy jakie błędy wówczas popełniliśmy, dlatego wierzę w to, iż teraz zagramy lepsze spotkanie, niż ostatnio.
W sobotę naprzeciwko kielczan stanie beniaminek tegorocznych rozgrywek. Hawajskie Koszule Bank Spółdzielczy Żory to zespół, który w tym roku - po raz pierwszy w swojej historii - wywalczył awans na drugoligowe parkiety. Nie znaczy to jednak, iż drużyna ze Śląska nigdy na tym szczeblu rozgrywkowym nie grała. W 2007 roku „Hawajczycy” otrzymali od Polskiego Zwiazku Koszykówki dziką kartę zezwalającą na występy w drugiej lidze. Po dwóch sezonach, w 2009 roku zawodnicy z Żor spadli do 3 ligi, by po rocznej banicji, tym razem już w czysto sportowy sposób, wywalczyć promocję do wyższej klasy rozgrywkowej.
W pierwszej kolejce „Hawajczycy” dosyć pewnie, bo aż 79:64, pokonali Cracovię. Już po pierwszej połowie Ślązacy prowadzili z „Pasami” różnicą aż 19 punktów. - To na pewno wymagający przeciwnik. Widzieliśmy ich mecz z Cracovią, jednak - tak jak w przypadku każdego beniaminka - jest to póki co rywal troszkę nieznany - zauważa Gil. I dodaje. - Na pewno drużyna z Żor dysponuje dobrymi warunkami fizycznymi, a ich dużym atutem jest wyprowadzanie szybkich ataków.
Na kogo - zdaniem opiekuna UMKS-u - jego podopieczni powinni w sobotę szczególnie uważać? - Niebezpieczni są zwłaszcza Przemysław Jasiński oraz Adam Anduła - mówi Gil. Szkoleniowiec kieleckiej drużyny ma rację. To właśnie ci dwaj koszykarze w meczu z Cracovią byli głównym motorem napędowym swojego zespołu. Anduła, który po odejściu czołowego zawodnika „Hawajczyków” - Bartosza Piaseckiego, stał się graczem podstawowego składu, w ostatnim pojedynku rzucił 22 punkty. Jasiński dorzucił z kolei 19 „oczek”. Jak nie trudno policzyć, obaj ci zawodnicy zdobyli w spotkaniu z Cracovią ponad połowę punktów spośród wszystkich na jakie stać było cały zespół ze Śląska.
Do pojedynku z drużyną z Żor kielczanie przystąpią w niemal najmocniejszym zestawieniu personalnym. W kadrze UMKS-u zabraknie jedynie Pawła Walczyka, który nie zdąży do soboty otrzymać zaświadczenia lekarskiego uprawniającego go do gry. W meczu z Hawajskimi Koszulami powinien za to wystąpić Grzegorz Kij. Zawodnik, a zarazem dyrektor sportowy UMKS-u, po przebytej kontuzji zaczął już normalnie trenować. - Wciąż ma jeszcze małe problemy z łydką, ale w sobotę ma dostać zastrzyk w mięsień i prawdopodobnie będzie gotowy do gry - podkreśla Gil.
Początek sobotniego spotkania w hali przy ulicy Żytniej o godzinie 17. Przypominamy, że wstęp na wszystkie mecze UMKS-u jest bezpłatny.
Wasze komentarze