Duży szacunek dla kibiców. Zasługują na to, abyśmy pokazywali więcej na boisku
Pierwsza połowa Korony Kielce dała nadzieję na pozytywny wynik z Górnikiem Zabrze. Natomiast druga część całkowicie je zabrała. Jacek Podgórski ocenił niedzielne spotkanie (1:2) ze swojej perspektywy.
- Plan na pierwszą połowę był zrealizowany. Może nie w stu procentach, bo straciliśmy bramkę, ale stwarzaliśmy bardzo dużo sytuacji. Zwłaszcza po stałych fragmentach mieliśmy szansę, tak jak ja, kiedy raz nie sięgnąłem, a drugi raz trafiłem w środek bramki. Gdyby wykorzystać chociaż jedną z tych okazji ten mecz mógł się lepiej potoczyć - ocenia Jacek Podgórski.
Pomocnik nie wyszedł na drugą część gry. 25-latek opuścił drużynę dobrze dysponowaną, a, już z perspektywy ławki, zastał... niezwykle mizerną. - Ciężko mi powiedzieć co się wydarzyło. Ja dostałem zmianę w przerwie i zostałem w szatni. Szkoda, że nie zagraliśmy odważniej, tak jak w pierwszej połowie - żałuje.
Antidotum dla kielczan może okazać się przerwa reprezentacyjna. Korona do gry wróci za dwa tygodnie. - Możemy wykorzystać tę przerwę. Trener będzie chciał nas przygotować do kolejnych meczów - uważa.
Równe połowy na wysokim poziomie zanotowali z kolei kibice, którzy kolejny raz w tym sezonie wypełnili Suzuki Arenę w liczbie co najmniej 10 tysięcy miejsc. - Duży szacunek dla kibiców. Pokazują, że możemy na nich liczyć. Awans po ciężkich meczach teraz owocuje. Zasługują na to, abyśmy pokazywali więcej na boisku - kwituje.
fot. Grzegorz Ksel