Przepis o obowiązkowym młodzieżowcu zniknie z PKO Ekstraklasy? Kiełb: Jestem i na "tak", i na "nie"
Wiele wskazuje na to, że po 4 latach od wprowadzenia obowiązku gry jednego młodzieżowca na boiskach PKO Ekstraklasy, ten przepis zniknie z najwyższej klasy rozgrywkowej. Do dyskusji o słuszności takiej decyzji został włączony kapitan Korony Kielce, Jacek Kiełb, który był gościem programu "Pierwsza Klasa".
- Nie załapałem się na ten wiek młodzieżowca - żartował na antenie Kanału Sportowego, Kiełb. - Od samego początku trzeba było walczyć z osobami bardziej doświadczonymi, i może dzięki temu charakter się wyostrzył. Przy okazji człowiek miał się od kogo uczyć - dodał.
- Sam nie wiem co o tym myśleć. Jestem i na "tak", i na "nie". Wiadomo, teraz ci chłopcy mają okazję wybić się dużo szybciej, jednak z drugiej strony, wcześniej trzeba było sobie to miejsce wywalczyć. Przychodząc do Korony miałem bardzo ciężkich rywali jak Marcin Kaczmarek, Paweł Sobolewski, Grzegorz Bonin. Chłopaki zaczęli wtedy jeździć na kadrę. Miałem spuścić głowę? Nie! To mnie jeszcze bardziej motywowało. Także są tego plus i minusy, nie mnie to oceniać - skomentował.
Przepis o obowiązkowym włączeniu do pierwszej jedenastki młodzieżowca - zawodnika, który w czasie rozgrywania danego sezonu ukończył maksymalnie 22 lata - został wprowadzony do najwyższej klasy rozgrywkowej w kampanii 19/20, wywołując wiele kontrowersji. Piłkarska Polska podzieliła się na dwa obozy - przeciwników i zwolenników.
Pierwsi z nich oponowali przeciwko darmowemu obdarowywaniu miejscem w składzie, spełniających dane wymagania, zawodników. Trudno się sprzeciwić tej opinii, jednak po drugiej stronie usłyszymy argumenty o wyplewieniu z polskich klubów maniery kontaktowania zaciągu, wątpliwej jakości, zza granicy i zastąpienie go zdolną młodzieżą.
Po czasie, ten drugi obóz może poprzeć swoje stanowisko również przekonującymi statystykami. To w tym 3-letnim okresie klubu PKO Ekstraklasy zaprezentowały europejskiemu futbolu takich zawodników jak: Kacper Kozłowski, Jakub Moder, Kamil Piątkowski, Michał Karbownik, czy Jakub Kamiński, bijąc następnie transferowe rekordy na sprzedaży tych piłkarzy - tylko w przypadku tej piątki było to około 40 milionów euro.
Jako pierwsza o możliwym zniesieniu omawianego przepisu poinformowała strona weszlo.com. I choć, na razie są to tylko spekulacje, wszystko wskazuje na to, iż znajdzie swoje ujście w rzeczywistości. Za pomysłem ma optować Prezes PZPN, Cezary Kulesza.
fot. Grzegorz Ksel