Mobilizacja na Puchar Polski. „Ten mecz traktujemy bardzo poważnie”
Korona Kielce na chwilę odpocznie od Fortuna 1. Ligi i poczuje smak PKO Ekstraklasy. Do Kielc przyjeżdża Wisła Płock, z którą żółto-czerwoni zmierzą się w ramach pierwszej rundy Pucharu Polski. – Gramy o przejście do następnej fazy i wystawimy optymalną na ten moment jedenastkę – informuje trener Dominik Nowak.
– Przyjeżdża do nas klub z ekstraklasy, ale nie czujemy się wyobcowani albo na straconej pozycji. Traktujemy ten mecz bardzo poważnie, gramy przy swoich kibicach i chcemy pokazać zorganizowany zespół, który przejdzie przez tę rundę. Taryfy ulgowej nie będzie – zaznacza kielecki szkoleniowiec.
Sternik pierwszego zespołu zapowiada, że do gry wystawieni będą najlepsi w tej chwili zawodnicy. Roszada z pewnością nastąpi w bramce. – Marceli Zapytowski zagra od początku, to mogę potwierdzić. To normalna rzecz, bo musimy mieć do dyspozycji dwóch bramkarzy. Konrad (Forenc) jest w świetnej dyspozycji, ale musimy mieć też alternatywę – podkreśla Nowak.
Wisła Płock obecnie plasuje się na ósmym miejscu w PKO Ekstraklasie. Na osiem rozegranych spotkań składają się trzy zwycięstwa, remis oraz cztery porażki. Co ciekawe, wszystkie przegrane poniesione zostały na wyjeździe. W ostatnim starciu płocczanie ograli Jagiellonię Białystok aż 3:0. – To chimeryczna drużyna. Dobrze grają u siebie i na własnym terenie czują się dobrze, jednak w tym meczu zagrają na wyjeździe… To drużyna grająca trójką obrońców. Będą chcieli narzucić swój styl gry, odbierać piłkę w wysokim pressingu. Musimy być na to przygotowani. Mamy pomysł na to starcie i jeśli będziemy się tylko bronić, nie osiągniemy dobrego wyniku – twierdzi szkoleniowiec.
Dodatkowego smaczku do tego spotkania dodaje fakt, że do stolicy województwa świętokrzyskiego wraca Maciej Bartoszek, z którym Korona związana była aż dwukrotnie. – To jest poza mną i przywiązuję wagę do tego, co się dzieje w zespole i jak poprawić jej grę. Z Miedzią było podobnie – ucina spekulacje trener Nowak.
Jednocześnie szkoleniowiec nie ukrywa, że najbliższy mecz będzie okazją na zmazanie plamy po ostatnim starciu, w którym kielczanie przegrali po słabej grze z Sandecją Nowy Sącz. – To nie było dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Mieliśmy w drugiej połowie przewagę, ale powinniśmy się lepiej zachowywać, by wypracować sobie lepsze sytuacje. Byliśmy bardzo nerwowi już w samym ustawieniu. To też moja porażka i jak analizowałem ten mecz, to wiem, że można było zrobić coś więcej. Razem zwyciężamy i razem też przegrywamy. Mówiłem piłkarzom, że taki mecz się zdarza i musimy być bardziej cierpliwi w grze, bo to szwankuje. W tych chłopakach jest potencjał indywidualny i trzeba to pokazać na boisku – podsumowuje szkoleniowiec żółto-czerwony.
Początek środowego meczu pierwszej rundy Pucharu Polski o godzinie 20. O awansie do kolejnego etapu zdecyduje wynik tego starcia. To spotkanie odbędzie się na kieleckiej Suzuki Arenie, nie będzie ono nigdzie transmitowane. Zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej na Cksport.pl.
Fot. Maciej Urban