Wdaliśmy się w grę przeciwnika. Kuriozalne błędy, za mało jakości i brak szczęścia
Korona Kielce przegrała trzeci mecz pod wodzą Dominika Nowaka. Stomil wygrał po dwóch bramkach w końcówce 2:0. - Straciliśmy gole po kuriozalnych błędach. Wdaliśmy się taką grę, jaka pasowała przeciwnikowi - nie ukrywał po meczu trener żółto-czerwonych.
Dominik Nowak (trener Korony Kielce): Rozłożyłbym ten mecz na dwie częsci. W pierwszej połowie mieliśmy swoje okazje, aby otworzyć wynik meczu. Szczęście nie było przy nas, bo trafiliśmy w poprzeczkę i w słupek. Stomil miał zalążek jednej okazji bramkowej, my mieliśmy więcej. Niestety znow byliśmy nieskuteczni.
W drugiej połowie nieporzebnie wdaliśmy się w bezpośrednią walkę ze Stomilem. Wiedzieliśmy, że ta prostota będzie cechować rywali i ta prostota po kuriozalnych dwóch błędach dała Stomilowi zwycięstwo. Szczególnie kuriozalny był ten pierwszy błąd i rzut karny, który był kluczowy. Piłka długo leciała w powietrzu i wydawało się, że z tej akcji nic nie powinno się wydarzyć, a sprokurowaliśmy rzut karny. Po nim poszliśmy dużą ilością zawodników do przodu i dostaliśmy drugą bramkę.
Nie ma co ukrywać, że zaprezentowaliśmy za mało jakości w naszej grze. Zamiast spokojnie utrzymywać się przy piłce, uspokoić grę, to wdaliśmy się w taką grę, jaka pasowała przeciwnikowi. To był mecz na remis. Musimy więcej od siebie oczekiwać.
fot: Grzegorz Ksel
Wasze komentarze
Masz Ty chociaż jakiś warsztat trenerski?.
Chyba nie. Jak nie potrafisz, to lepiej zrezygnuj.
Nie pamiętam takiej padliny i nieudaczcnictwa od czasów III LIGI
Mówienia o pięknej grze ofensywnej to jest wytarty slogan.
Nie ma znaczenia jak się gra tylko wynik. PSG z BM broniło się i wygrali
Widmo spadku raczej nierealne, wystawiając juniorów można jeszcze powalczyć o bonus z projunior. A gwiazdy z 1 ligi niech się wykazują ratując miejsce dla rezerw.
Daj spokój parodysto
U nas jak zwykle rządzą dziewczynki...