Musimy się strasznie namęczyć, żeby strzelić bramkę
Korona Kielce w meczu z ŁKS-em rozegrała dwie diametralnie różne połowy. W pierwszej wydawało się, że bramka dla żółto-czerwonych jest kwestią czasu, jednak początek drugiej brutalnie sprowadził Koroniarzy na ziemię. Kielczanie przegrali z ŁKS-em Łódź 1:2. - Skuteczność to nasz mankament od początku sezonu - nie ukrywa Jacek Podgórski, pomocnik żółto-czerwonych.
- W pierwszej połowie bardzo dobrze operowaliśmy piłką, ale w drugą nie weszliśmy już tak, jakbyśmy chcieli. Po prostu zaspaliśmy - przyznaje 24-latek.
ŁKS był bardzo skuteczny. Z czterech strzałów celnych dwa znalazły drogę do siatki. Najpierw uczynił to Tomasz Nawotka, a potem Antonio Dominguez, który faulowany przez Dawida Lisowskiego, zamienił rzut karny na 2:0. - Stracona pierwsza bramka to brak koncentracji, a druga to już konsekwencja błędu indywidualnego. Trzeba trochę usprawiedliwić ,,Liska”, że fajnie wszedł przed niego prawy obrońca i stąd rzut karny. Trochę nas to podłamało, próbowaliśmy jeszcze odwrócić wynik, ale zabrakło czasu – ocenia Podgórski.
Koronie Kielce bardzo trudno przychodzi w tym sezonie zdobywanie bramek. Obecnie ma ich na koncie 19, co jest drugim najgorszym wynikiem w lidze. Gorszy pod tym względem jest tylko GKS Bełchatów, który okupuje ostatnią lokatę.
Przeciwko ŁKS-owi kielczanom udało się znaleźć drogę do bramki rywali w samej końcówce, jednak nie dało to nawet punktu. - Na pewno nasza gra wyglądała lepiej niż w poprzednich meczach, bo próbowaliśmy grać na jeden, dwa kontakty, trochę stworzyliśmy sytuacji, ale mamy cały czas problemy ze skutecznością. Musimy się strasznie namęczyć, żeby strzelić bramkę. Trzeba skoncentrować się na skuteczności, bo to nasz mankament od początku sezonu – nie ukrywa piłkarz Korony.
Podgórski nie ukrywa jednocześnie, że notował ostatnio słabszą formę. - Moja słabsza dyspozycja ostatnio mnie męczyła, dzisiaj czułem się zdecydowanie lepiej. Kilka razy mogłem podjąć lepsze decyzje. W pierwszej połowie w jednej sytuacji dobrze się uwolniłem i oddałem strzał, a mogłem próbować dogrywać. Muszę od siebie wymagać więcej – kwituje.
Teraz przed żółto-czerwonymi wyjazd do Olsztyna, gdzie Korona Kielce zmierzy się ze Stomilem. To spotkanie odbędzie się w środę 28 kwietnia o godz. 16:00.
fot: Grzegorz Ksel
PARTNEREM RELACJI JEST DAP KIELCE
Wasze komentarze
Thiakane jest całkowicie bez formy. On nie strzela, on podaje do bramkarza. Najważniejsze, gracie tak aż do zwolnienia trenera. Wyrzucą go, wróci Kamil Kuzera, zaczniecie grać. Dwie porażki już były, jeszcze dwie przed wami i pożegnacie trenera. Oto cała tajemnica ostatnich wyników.