Łomża Vive bez czasu na przygotowanie. Dujszebajew: Widać było, że mamy braki
Po blisko dwóch miesiącach przerwy do gry wróciła drużyna Łomży Vive Kielce. Kielczanie zmierzyli się z MMTS-em Kwidzyn w niepełnym składzie i po zaledwie kilku dniach treningów. - Po tak długiej przerwie na mistrzostwa świata, bez czasu na przygotowanie, było widać, że mamy braki. Szczególnie w pierwszej połowie - komentuje Talant Dujszebajew, trener zespołu.
W pierwszej części gra była wyrównana. Kielczanie wolno się rozkręcali, ale po przerwie zbudowali przewagę i wygrali mecz pewnie 34:24.
- W drugiej połowie było już fajnie. Jestem zadowolony z postawy mojej drużyny. Chcieliśmy spróbować w tym meczu paru dwójkowych akcji - kilka razy wyszły dobrze, ale na pewno wiele jeszcze jest do poprawy. Myślę, że zespół po mistrzostwach świata jest w bardzo dobrej formie. Teraz będziemy więcej grali, niż trenowali - podsumowuje Talant Dujszebajew.
- Nie ukrywam, że stęskniłem się już za klubowym graniem. Aby zespół wszedł na wyższej obroty, myślę, że potrzebujemy jeszcze trochę czasu, kilku treningów, aby dopracować zgranie. Z każdym kolejnym meczem będzie coraz lepiej - przekonuje Michał Olejniczak.
Kieleccy zawodnicy nie mają ani chwili wytchnienia. Po intensywnych mistrzostwach świata teraz czeka ich maraton - w ciągu miesiąca zagrają aż 12 meczów. W sobotę o godz. 19 Łomża Vive Kielce podejmie we własnej hali Stal Mielec. We wtorek o 18:45 zagra z FC Porto.
fot: Anna Benicewicz-Miazga