Worek bramek w Lubinie. Łomża Vive Kielce zwycięska
Nie było niespodzianki w Lubinie. Mistrzowie Polski odnieśli pewne zwycięstwo z Zagłębiem i dalej są liderem rozgrywek. Mecz stał pod znakiem ofensywnej gry obu drużyn, a w całym spotkaniu padło aż 75 bramek. Łomża Vive Kielce wygrała 43:32.
- Głód grania. To przyczyna tak dużej liczby bramek - podsumował na antenie TVP Sport Krzysztof Lijewski. Już po ośmiu minutach obie drużyny miały na koncie po osiem trafień, ale remis nie utrzymywał się długo. Jeszcze przed przerwą kielczanie zdołali wypracować sobie pięciobramkową przewagę. Mistrzowie Polski grali z Zagłębiem w zaledwie dwunastoosobowym składzie - bez kilku zawodników, którzy odpoczywali po zaciętym boju z PSG. Wolne dostali m. in. architekci wielkiego zwycięstwa z paryżanami - Andreas Wolff, Igor Karacić, czy Tomasz Gębala.
Po wyjściu z szatni mistrzowie Polski kontynuowali pewny marsz po zwycięstwo. Ich przewaga rosła z minuty na minutę, a gospodarze popełniali błędy. Tak było m. in. w 50. minucie, kiedy Branko Vujović przechwycił piłkę w obronie i ruszając z kontrą, trafił do pustej bramki.
Najskuteczniejszy w kieleckiej drużynie był Arkadiusz Moryto, autor dziewięciu trafień. Skrzydłowy rzucał ze stuprocentową skutecznością. Kielczanie do końca kontrolowali przebieg spotkania i pewnie wygrali 43:32.
W następnym meczu ligowym Łomża Vive Kielce zagra z Grupą Azoty Tarnów. To spotkanie w sobotę o godz. 13. Wcześniej - w czwartek - kielczanie zagrają w Lidze Mistrzów z FC Porto. Początek spotkania o godz. 20:45.
MKS Zagłębie Lubin - Łomża Vive Kielce 32:43 (18:23)
Łomża Vive: Kornecki, Wałach – Lijewski 2, A. Dujszebajew 6, Gudjonsson 6, Karaliok 4, Fernandez Perez 5, D. Dujszebajew 1, Moryto 9, Vujović 5, Sićko 5, Kaczor.
fot: Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze
Najfajniejsza uwaga komentatora po meczu, że "Zagłębie rzuciło tyle bramek co PSG". To prawda, ale jeśli Vive wyszłoby składem z meczu z PSG to ktoś potrafiłby przewidzieć wynik?
50 bramek padłoby spokojnie, i na pewno nie stracilibyśmy 32 ;).