Całe szczęście, że to tylko sparing
„Złocisto-krwiści” rozegrali jedno z najsłabszych spotkań od ostatnich kilku lat... Piłkarze Korony Kielce w pierwszym sparingu w tym okresie przygotowawczym przegrali na własnym stadionie z beniaminkiem pierwszej ligi, Ruchem Radzionków 0:2.
Choćbyśmy bardzo chcieli, to ciężko nam pochwalić kielczan za jakikolwiek element gry w dzisiejszym meczu. Podopieczni Marcina Sasala, po trzytygodniowej przerwie urlopowej, dopiero w poniedziałek wznowili treningi i to było widać w każdej minucie gry. Gospodarze byli bardzo niedokładni, podawali nieprecyzyjnie, grali chaotycznie i bez większego pomysłu. Niezorientowany obserwator spotkania zapytany o to, która z tych drużyn gra w ekstraklasie, prawdopodobnie bez wahania wskazałby graczy z Radzionkowa. To niech wystarczy za cały komentarz. Powtórzmy tytuł – całe szczęście, że to tylko sparing. Gdyby to był mecz ligowy, kibice na swoich pupilach nie zostawiliby suchej nitki.
Ale choć była to tylko gierka kontrolna, to na boisku – poza nim zresztą też - działo się dość sporo. Stąd zdecydowaliśmy się na nieco inny typ relacji niż zazwyczaj...
1 minuta – Piłkarze Korony wybiegają na boisko w żółtych koszulkach i czarnych spodenkach – to dość niecodzienne połączenie i miejmy nadzieję, że epizodyczne.
2 minuta – W zespole gospodarzy od pierwszych minut gra testowany Mateusz Żytko, który ostatnie trzy lata spędził w Wiśle Płock. Jego występ nie porwał tłumów, ale prawy obrońca zagrał dość poprawnie. Jednak drugi Paweł Golański czy Artur Jędrzejczyk to raczej z niego nie będzie... Na boisku nie było za to Andrzeja Niedzielana – ten wciąż, do środy, formalnie jest piłkarzem Ruchu Chorzów.
5 minuta – Piłkarze obu klubów grają nową piłką Pumy, która będzie teraz obowiązywała podczas meczów ekstraklasy. Krzysztof Kotorowski, bramkarz Lecha Poznań, porównał ją do mundialowej jabulani – szybka, nieprzewidywalna i trudna dla golkiperów. Ale problem mają z nią nie tylko bramkarze, bo zawodnicy z pola też radzą sobie z tą piłką nienajlepiej...
7 minuta – Pierwszy strzał w meczu. Na bramkę Zbigniewa Małkowskiego uderza z dystansu Martin Matus, ale bramkarz Korony bez problemu sobie z nim radzi.
8 minuta – Tym razem na uderzenie z kilkudziesięciu metrów decyduje się Aleksandar Vuković, ale strzela jeszcze słabiej niż słowacki napastnik z Radzionkowa. Seweryn Kiełpin, bramkarz Ruchu, pewnie łapie futbolówkę.
11 minuta – GOL dla Ruchu. Radzionkowianie przeprowadzają świetną akcję – Tomasz Foszmańczyk wypuszcza na prawym skrzydle Pawła Giela, ten zgrywa piłkę do środka, a z Matus z najbliższej odległości pakuje ją do bramki.
16 minuta – Matus długo nie pograł – szczęśliwy strzelec bramki schodzi z boiska z kontuzją.
17 minuta – Sędzia dyktuje rzut wolny dla Ruchu przy prawej linii bocznej – Nikola Mijailović z wściekłości rzuca piłkę o ziemię i w stronę arbitra posyła kilka niecenzuralnych epitetów.
18 minuta – Dawid Gajewski sprytnie uderza z rzutu wolnego, zasłonięty Małkowski nie widzi dobrze piłki, ale instynktownie ją odbija. Na szczęście dla Korony, futbolówki nie miał kto dobić.
20 minuta – Starcie w środku pola Mijailovicia z Tomaszem Rzepką. Obaj piłkarze kilka razy się przepchnęli. Serb został jednak wyraźnie sprowokowany, dlatego sędzia pokazuje graczowi Ruchu żółtą kartkę.
22 minuta – Mijailović robi mały popis pod własnym polem karnym – wdaje się w indywidualny drybling z rywalami i zwyczajnie ich ośmiesza. Nikola zresztą miał dziś dobry dzień do technicznych zagrań – często je stosował, ku uciesze publiczności.
26 minuta – Z dystansu strzela Edi, ale w sam środek bramki.
36 minuta – Duże roztargnienie Małkowskiego, który źle przyjmuje piłkę. Ta o mały włos nie wpada do bramki… To byłby ogromny „klops” kieleckiego golkipera. Winna Puma?
40 minuta – Trybuny po raz pierwszy odzywają się głośniej. Dlaczego? Bo piłkę pod polem karnym przyjezdnych w fatalny sposób traci Maciej Tataj. I to po raz kolejny w tym spotkaniu. To wyraźnie nie był dzień „Patataja”…
42 minuta – „Nikola bierze się za rozgrywanie! No wstydzilibyście się!” – krzyczy z trybun jeden z kibiców. Mijailović faktycznie widząc nieporadność swoich kolegów, zaczyna „hasać” w środku pola. Ale bez efektu.
43 minuta – GOL dla Ruchu. Aleksandar Vuković traci głupio piłkę w środku pola, akcja szybko przenosi się pod bramkę Korony. Marek Suker, który zastąpił zdobywcę pierwszego gola, bez problemu mija Małkowskiego i kieruje piłkę do siatki gospodarzy.
45 minuta – Krzysztof Gajtkowski podaje piłkę do Ediego, ten uderza, ale w boczną siatkę. Gola nie ma, jest spalony… Za co? Nie wiadomo.
46 minuta – Trener Sasal na boisko wprowadza wszystkich rezerwowych. Na boisku zostają tylko Stano, Żytko i Gajtkowski.
52 minuta – Michał Zieliński zagrywa do Gajtkowskiego dobrze, ale trochę za mocno – napastnika Korony ubiega bramkarz Ruchu.
53 minuta – Z dystansu strzela Marcin Kowalski – niby ładnie, ale co z tego, skoro niecelnie.
62 minuta – Na bramkę Korony uderza „siedemnastka” z Radzionkowa – Radosław Cierzniak bardzo niepewnie odbija piłkę, ale ta na szczęście przelatuje nad poprzeczką. Znowu winna Puma?
65 minuta – Dobre dośrodkowanie w pole karne gospodarzy, głową uderza Miłosz Przybecki, ale obok bramki.
71 minuta – Żytko wbiega w ofensywę, kiedy Zieliński fatalnie traci piłkę – goście robią szybki kontratak, ale fatalnie go psują. Przybecki zagrał na czyste pole do Mateusza Maka dopiero wtedy, gdy ten był na spalonym. Gdyby zrobił to wcześniej, prawdopodobnie byłoby 0:3.
76 minuta – Gajtkowski przeprowadza ładną, indywidualną akcję. I „Gajtek” wszystko zrobił dobrze, poza samym uderzeniem – ten był bardzo słaby, po ziemi i bramkarz Ruchu mógł złapać piłkę nawet z zamkniętymi oczami.
78 minuta – Najładniejsza akcja Korony w tym meczu. Po wymianie kilku podań Zieliński technicznie, ale zarazem mocno uderza piłkę, jednak ta minimalnie przelatuje obok bramki.
84 minuta – „No a teraz Stano rozgrywa… Tragedia” – komentuje kolejny z kibiców.
90 minuta – Bellancic z rzutu wolnego uderza w sam środek bramki. Po chwili sędzia kończy mecz.
Korona Kielce – Ruch Radzionków 0:2 (0:2)
Bramki: Matus (11’), Suker (43’)
Korona: Małkowski (46’ Cierzniak) – Żytko, Hernani (46’ Markiewicz), Stano, Mijailović (46’ Kal) – Maliszewski (46’ Kuzera), Vuković (46’ Lech), Edi Andradina (46’ Wilk), Sobolewski (46’ Kaczmarek) – Tataj (46’ Zieliński), Gajtkowski.
Ruch: Kiełpin – Foszmańczyk, Farkasz, Kowalski, Wiśniewski – Rzepka, Dziewulski, Giel Paweł, Giel Piotr (32’ Przybecki) - Majewski, Matus (17’ Suker).
W drugiej połowie: Bellancin, Smarduch, Mak, Kocur i inni.
Żółte kartki: Wilk (Korona) - Rzepka (Ruch)
Widzów: 1000
Wasze komentarze
ten Żytko to jakaś tragedia.Przecież on jest słabszy od Nawotczyńskiego(o ile to możliwe aby ktoś był słabszy niż "Nawo").Chłopak może ręczniki prać,albo trawę kosić,a nie grać w Koronie
Vuko Ty mniej gorzałka pij,
Bez pozdrowień!