Strzał na wagę awansu, rollercoaster z Termalicą, niemoc ze Stomilem i Odrą. Mecze Korony z pierwszoligowcami
W nowym sezonie rozgrywkowym nie będzie już meczów z Legią Warszawa, Lechem Poznan, Wisłą Kraków, czy Śląskiem Wrocław. Zamiast tego Korona Kielce odwiedzi nowe, często zapomiane już dla kieleckich kibiców rejony Polski. Żółto-czerwoni będą mogli odkurzyć zespoły, z którymi nie rywalizowali już bardzo długo. Zerkamy w przeszłość, aby przed startem nowego sezonu przypomnieć sobie kilka pojedynków z pierwszoligowcami, z jakimi w nowym sezonie zagra ekipa Macieja Bartoszka.
Chrobry Głogów
Korona rozpocznie rozgrywki 2020/21 od – co ciekawe – pierwszego w historii, ligowego meczu z Chrobrym Głogów. Do tej pory kielczanie jeszcze nigdy nie spotkali się z pomarańczowo-czarnymi w Ekstraklasie, ani w pierwszej lidze. Mierzyli się jedynie w sparingach. Ostatni z nich odbył się 30 czerwca 2018, a kielczanie pokonali rywali 2:0.
GKS 1962 Jastrzębie Zdrój
Ta drużna będzie pierwszym domowym rywalem Korony w nowym sezonie. W swojej historii na poziomie ekstraklasy i pierwszej ligi kielczanie grali z tym przeciwnikiem tylko dwa razy, w sezonie 2008/09. Były to jednak niezwykle emocjonujące spotkania - zwłaszcza to rozgrywane w Kielcach. W czasie regulaminowego czasu gry padło pięć bramek. Gospodarze przegrali ten mecz 2:3.
Puszcza Niepołomice
9 sierpnia 2016 roku. Jeden z wstydliwych dni w historii występów Korony w Pucharze Polski. Drugoligowa wtedy Puszcza wyeliminowała ją po rzutach karnych już w 1/16 finału. 90 minut nie przyniosło goli i rozstrzygnięcia. Kielczanie wyszli na prowadzenie w dogrywce po bramce Vanji Markovicia, ale na to trafienie szybko odpowiedziała Puszcza. Spotkanie rozstrzygnęła seria "jedenastek", która zakończyła się wynikiem 3:2 dla zespołu z Niepołomic. To rywal, po którego kielczanie chętnie sięgają w sparingach.
Górnik Łęczna
Mecze z Górnikiem zawsze obfitowały w bramki. Żadne z 20 ligowych spotkań między tymi drużynami nie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Pamiętne mecze z tym rywalem odbywały się w Łęcznej. W sezonie 2016/17 kielczanie przegrali z Górnikiem 0:4, a jednym z pogromców złocisto-krwistych oraz zdobywcą pięknej bramki, był jej były zawodnik - Grzegorz Bonin. Trafił do siatki... dośrodkowując.
Kilka lat wcześniej (sezon 06/07), ze wspomnianym Boninem w składzie, Korona pokonała „Górników” 3:1. Mecz ten, zapamiętany został głównie przez piękną bramkę Marcina Robaka, który wykorzystał błąd Piotra Leciejewskiego i trafił do siatki z około 40 metrów.
Miedź Legnica
Ligowe potyczki pomiędzy Koroną a Miedzią nie należały do grona najciekawszych. W pięciu dotychczas rozegranych spotkaniach między tymi drużynami trzykrotnie padał bezbramkowy remis, a Korona nigdy w historii z tą drużyną jeszcze nie wygrała. W rywalizacji kielecko-legnickiej padły zaledwie trzy bramki. Jedną z nich szczególnie mogli zapamiętać sympatycy z Kielc. Pięknym trafieniem popisał się Maciej Górski, który potężnym strzałem w samo okienko pokonał bramkarza rywali. Mecz z sezonu 2018/19 rozgrywany w Legnicy zakończył się wynikiem 1:1.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Emocjonalny rollercoaster w spotkaniu z tą ekipą na stałe przeszedł już do historii Korony.
Sezon 2016/17, 30. kolejka ekstraklasy. Prowadzona przez Macieja Bartoszka, Korona Kielce mierzy się z rewelacją ligi – Termalicą. Stawką meczu dla jednych i drugich, jest awans do górnej ósemki. Przez cały czas dało odczuć się wagę tego spotkania. Piłkarze oby ekip nie zgotowali przy prawie dwunastotysięcznej publice wielkiego widowiska. W 56. minucie zapełniona Kolporter Arena, zamarła. Bramkę dla gości zdobył Dawid Nowak, co oznaczało, że grupa mistrzowska ucieka Koronie. Kolejne minuty nie dodawały optymizmu kieleckim kibicom. Aż do 93., kiedy po bramce Daniego Abalo, stadion przy ul. Ściegiennego eksplodował. Entuzjam kielczan szybko został jednak zgaszony przez sędziego liniowego, który zasygnalizował, że pomocnik Korony znajdował się na spalonym. Decyzja sędziego nie przypadła do gustu kibicom, piłkarzom oraz sztabowi szkoleniowemu. Do historii, przeszły obrazki, które miały miejsce w końcówce meczu, przy linii bocznej boiska.
Ostatecznie, wynik nie uległ zmianie. Korona nie podołała zadaniu… A przynajmniej tak się wydawało.. do momentu przypłynięcia pozytywnych wieści z Gdyni. W ostatniej minucie meczu Wisła Płock zremisowała za sprawą Jose Kante z Arką Gdynia , co w tzw. „małej tabeli” premiowało do górnej ósemki złocisto-krwistych.
Był to z całą pewnością jeden z najbardziej szalonych meczów Korony w historii, zakończony happyendem.
GKS Tychy
Podobnie jak z drużyną z Chrobrego, mecz przeciwko GKS-owi Tychy, będzie pierwszym w historii, oficjalnym pojedynkiem Korony z tym klubem na poziomie centralnym.
Odra Opole
Korona nie może się pochwalić dobrym bilansem spotkań z tą drużyną. W pięciu spotkaniach odniosła, cztery porażki, w tym dwie bardzo dotkliwe. W sezonach 75/76 oraz 99/00, kielczanie Odrze ulegli aż 0:4.
Jedyne zwycięstwo, żółto-czerwoni odnieśli w sezonie 2008/09. Pokonali Odrę 2:0, po bramkach Gawęckiego i Cichosa.
ŁKS Łódź
W ponad piętnastoletniej historii starć ŁKS-u z Koroną, najbardziej zapamiętany został ten z 2004 roku. Szalone spotkanie przy al. Unii Lubelskiej w Łodzi rozpoczęło się od bramki w 13. minucie Rafała Niżnika. W 62. minucie wyrównał Grzegorz Piechna, ale minutę później odpowiedział ŁKS i było 2:1. Trzy minuty później Korona grała już w dziesiątkę... Czerwoną kartkę obejrzał Arkadiusz Bilski, ale kielczanie się nie poddali. Wyrównali za sprawą drugiej bramki Piechny, a po dwóch minutach "Kiełbasa" ustrzelił hat-tricka, wyprowadzając kielczan na prowadzenie 3:2. W 86. minucie na 4:2 podwyższył Wójcik i wydawało się, że jest już po meczu. Ale końcówka należała do ŁKS-u. W 88. minucie gospodarze zdobyli bramkę kontaktową, a chwilę później doprowadzili do remisu. Skończyło się 4:4.
Stomil Olsztyn
Korona Kielce będzie miała w nadchodzącym sezonie okazję podreperować niekorzystny bilans meczów ze Stomilem. W czterech spotkaniach tylko raz zremisowała i trzy razy przegrała, w tym boleśnie, 6:0 w sezonie 92/93 w II lidze. Jej bilans bramek z tą drużyną to 1:10.
Zagłębie Sosnowiec
To drużyna, która "leży" Koronie. W dziewięciu spotkaniach, złocisto-krwiści triumfowali sześć razy. W większości z tych wygranych meczów, Koroniarze wbijali Zagłębiu co najmniej 3 bramki. Jak na przykład w sezonie 2007/08 – 3:2, czy 2018/19 – 4:2. Kibice pamiętają także pucharowy mecz z 2017 roku, kiedy Korona długo męczyła się z tym rywalem na stadionie Ludowym w Sosnowcu. Po potężnej burzy, która na kilka dobrych minut przerwała toczone w deszczu spotkanie, kielczanie pokonali rywali, wygrywając w dogrywce 2:1. Symbolem tego meczu był "efektowny" ślizg po mokrej trafie Mateusza Możdżenia, który przypieczętował awans do kolejnej rundy.
Z Zagłębiem Sosnowiec były też jednak przykre momenty, jak ten dwa lata później. W 2019 roku Korona ulegla Zagłębiu 1:4, a spotkanie to przeszło do historii ze względu na debiut, po zaledwie jednym treningu z drużyną, Aleksandara Bjelicy. Choć godzinę przed początkiem spotkania do meczowego protokołu wpisany był Łukasz Kosakiewicz.
Sandecja Nowy Sącz
W ligowych potyczkach na szczeblu centralnym, drużyny Korony i Sandecji zmierzyły się sześć razy. Ostatni pojedynek był bez apelacyjnie tym najciekawszym. W meczu przyjaźni z 23. kolejki sezonu 2017/18, padł wynik 3:3. Worek z bramkami w 8. minucie otworzył Goran Cvijanović, ale szybko pięknym strzałem odpowiedział Filip Piszczek Potem Korona znów prowadziła za sprawą trafienia Niki Kaczarawy. Dwa kolejne gole należały do Sandecji, ale wynik spotkania na 3:3 uratował Djibril Diaw.
GKS Bełchatów
Od razu na myśl przychodzi 31 maj 2005 roku. Historyczna bramka Dariusz Kozubka, która dała historyczny, pierwszy awans do ekstraklasy. Korona wygrała to spotkanie 2:1. Oprócz wychowanka złocisto-krwistych, na listę strzelców wpisał się jeszcze Grzegorz Bonin.
Pamiętnych meczów z GKS-em jest dużo więcej. W sezonie 2006/07 Korona pokonała ówczesnego wicemistrza Polski 5:3. Dowodzona przez Arkadiusza Kaliszana (tymczasowego trenera), ekipa zagrała koncertowo i z polotem. Bramki dla drużyny ze stolicy woj. świętokrzyskiego zdobywali: Bednarek, Robak, Kaczmarek, Kowalczyk i Bonin.
Kolejne spotkanie w Bełchatowie, które przeszło do historii klubu, miało miejsce w sezonie 2011/12. To pamiętna rywalizacja wygrana 2:0, po dwóch golach napastnika… Pavola Stano.
Resovia Rzeszów
To ekipa, z którą na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewiędziesiątych Korona mierzyła się rokrocznie. Teraz kielczanie spotkają się z rzeszowską drużyną po raz pierwszy od 1993 roku. W XX wieku zdecydowanie lepszy bilans uzyskał klub Resovii – 6 zwycięstw oraz 6 remisów w szesnastu meczach. Korona wygrywała cztery razy.
Arka Gdynia
Historia meczów z Arką jest dosyć bogata, obfitowała w wiele triumfów Korony - zarówno w Ekstraklasie, jak i w pierwszej lidze. Pamiętnym meczem i najbardziej bolesnym dla kibiców z Kielc, był ten rozegrany siedemnastego kwietnia 2018 roku, w ramach półfinału Pucharu Polski. Po pierwszym, wygranym 2:1 na własnym stadionie meczu, kielecka drużyna pojechała nad morze w roli faworyta. Do dziś sympatykom z nad Silnicy śni się strzał Marcusa da Silvy, który przypieczętował awans Arki, kosztem Korony, do wielkiego finału na Stadionie Narodowym.
O ile w Ekstraklasie kielczanie mierzyli się z "Arkowcami" ze zmiennym szczęściem, tak w I lidze zawsze mieli na ten zespół patent. W czterech dotychczas rozegranych meczach na tym szczeblu rozgrywkowym na przełomie lat 2005-2007 kielczanie odnieśli komplet zwycięstw. Do pamięci kieleckich piłkarzy przeszła też sztuczna murawa, na jakiej w Gdyni na Narodowym Stadionie Rugby toczyły się mecze Arki do 2020.
Widzew Łódź
Kolejny klub, który mimo wielu dobrych meczów Korony, kojarzy się głównie z tym jednym, negatywnym. To właśnie z Widzewem Łódź, prowadzona przez trenera Ojrzyńskiego "Banda Świrów", zaprzepaściła szanse na europejskie puchary w tamtym sezonie. Grających w przewadze kielczan (po czerwonej kartce dla Jarosława Bieniuka) pogrążył Mehdi Ben Dhifallah, który zdobył dla gospodarzy dwie bramki.
Emocjonujących meczów z Widzewem było więcej. W 2009 roku obie drużyny spotkały się na Kolporter Arenie w pierwszej lidze, ale to goście szybko ustawili sobie mecz, prowadząc po 25. minutach 20. Korona goniła wynik i dogoniła go w ostanich sekundach meczu. Gola na wagę remisu zdobył wtedy w doliczonym czasie gry Łukasz Nawotczyński, a na koniec sezonu obie drużyny świętowały awans do Ekstraklasy.
Co ciekawe, kielczanie jeszcze nigdy z Widzewem w pierwszej lidze nie przegrali. W Ekstraklasie lepsi byli jednak piłkarze z miasta włókienniczego. Na tym szczeblu rozgrywkowym Korona wygrała z łodzianami tylko jedno spotkanie.
Radomiak Radom
Kielecko-radomskie konfrontacje na każdym szczeblu rozgrywkowym wzbudzają duże emocje. A tak się składa, że na szczeblu centralnym tych meczów wcale nie było dużo. Zaczęło się od porażki 0:5 w latach 80. i pierwszym meczu tych drużyn w II lidze. Potem kielczanie rywalizowali z Radomiakiem także w sezonie 2004/05. Liderująca wtedy w tabeli Korona prowadziła do 80. minuty 2:0, ale w dziesięć minut wynik spotkania odwrócił Jacek Kacprzak, który zdobył dwie bramki, doprowadzając do remisu 2:2.
Ostatni raz kielczanie grali z Radomiakiem w lutym tego roku, kiedy obie drużyny zmierzyły się sparingowo przy ul. Kusocińskiego. Kielczanie przegrali to spotkanie 3:5.
fot: Maciej Urban, Paula Duda
Wasze komentarze