Baraże, które Korona miała przegrać. „Nie spotkałem się z czymś takim przez 44 lata”

17-08-2020 16:45,
Artykuł sponsorowany

Trwa przedsprzedaż książki „Koroniarze", której portal CKsport.pl jest patronem medialnym. Publikujemy jej fragmenty, cofając się w czasie do początku lat dziewięćdziesiątych.

W 38 drugoligowych spotkaniach kielczanie sięgnęli po 34 punkty. Odra Wodzisław Śląski, Stal Rzeszów oraz Zagłębie Wałbrzych, które się utrzymały – po 35, więc wiadomo, co działo się w końcówce sezonu. Mimo znalezienia się pod kreską, Korona, wskutek reorganizacji rozgrywek, miała jeszcze szansę utrzymać się na drugim szczeblu dzięki barażom. Kielczanie rywalizowali z Ostrovią Ostrów Wielkopolski. Na przestrzeni całego sezonu zdobyła ona o 12 „oczek” mniej od Koroniarzy, ale przed meczami barażowymi nie miało to żadnego znaczenia.

Rozgrywane w Kielcach spotkanie numer jeden zakończyło się pewnym zwycięstwem gospodarzy 3:0. Bramki zdobyli Wnuk, Fendrych i Kozak. „Zobaczycie, co będzie u nas” – odgrażali się rywale, ale mało kto brał ich słowa na poważnie. Sprawa utrzymania wydawała się przesądzona i kielczanie jechali na rewanż do Ostrowa pewni swego. Gdy dotarli na miejsce, szybko spostrzegli jednak, że kroi się coś śmierdzącego. Obok stadionu Ostrovii znajdowała się kawiarnia, gdzie szykowano wielki bankiet. Wyglądało to na jakieś wesele.

Ktoś z kieleckiej ekipy zagaił do jednego z kelnerów i wtedy wszystko stało się jasne.

– Żadne wesele. Po meczu gospodarze będą świętować utrzymanie – przyznał.

– Co jest, kur...? – zaczęli zastanawiać się Koroniarze. Na ich pytanie, już na murawie, szybko odpowiedział sędzia Kazimierz Mikołajewski z Płocka, na linii pomagał mu młodziutki wtedy syn.

Od pierwszej minuty w zasadzie każdy gwizdek był przeciwko gościom. Mikołajewski wyrabiał nieprawdopodobne rzeczy.

– Arbiter po kolei wyrzucił z ławki na trybuny Mariana Puchalskiego, doktora Kubika i masażystę Ceckę. Ale to nie wszystko – wspomina Paweł Wolicki. Do przerwy utrzymywał się jeszcze bezbrakowy remis, lecz w drugiej połowie Ostrovia strzeliła dwa gole w ciągu kilku minut, w tym jednego z rzutu karnego. Sędzia dwoił się i troił, konsekwentnie dążąc do założonego celu. Gospodarze dostawali mnóstwo wolnych, arbiter w zasadzie sam tworzył im sytuacje bramkowe. Działy się cuda. W międzyczasie z boiska wyleciał Fendrych.

– Jakoś na początku meczu wyszedłem sam na sam z bramkarzem. Chciałem wykończyć akcję „Panenką”, ale niestety piłka trafiła w poprzeczkę. Gdybym strzelił, sprawa byłaby pewnie przesądzona. A tak sędzia robił później, co chciał. Strasznie się męczyliśmy. Pierwszą żółtą kartę dostałem za faul, którego nie było. Drugą – za faul i odkopnięcie piłki. Wyleciałem z boiska na początku drugiej połowy – mówi „Andzia”.

– Każde dojście do przeciwnika i nawet najmniejszy kontakt z nim kończył się faulem dla Ostrovii. Sędzia gwizdał w zasadzie po każdym wyskoku do głowy. Nie mogliśmy odezwać się do niego choćby słowem – wspomina Waldemar Szpiega.

Na szczęście w samej końcówce do siatki na 1:2 trafił Wnuk. Sytuacja się uspokoiła, chociaż prawidłowo zdobyta bramka mogła zostać nieuznana. Sędzia główny pobiegł do bocznego, spytać go, czy da się tego gola jakoś odkręcić. Ten rozłożył ręce, ale Mikołajewski senior udał się do drugiego asystenta, który normalnie nie miałby przecież prawa głosu, bo znajdował się daleko od akcji. Panowie sobie rozmawiali, a Koroniarze drżeli, czekając na ostateczną decyzję. Można przypuszczać, że gdyby gol nie został uznany, to Ostrovia lada moment wpakowałaby piłkę do siatki. Choćby rękami. Po dwóch, trzech minutach szukający jakiejkolwiek nieprawidłowości sędzia główny wskazał jednak na środek boiska.

– To wszystko bardzo się przedłużało. Sytuacja była kuriozalna, przez 44 lata się z czymś takim nie spotkałem. W końcu jednak poczuliśmy wielką ulgę. Wiedzieliśmy już, że się utrzymamy. Zaistniałe okoliczności tylko zwiększyły radość – wspomina Wolicki.

Opowiada Tomasz Tokarczyk:

– Pamiętam, że jeszcze przed meczem, gdy wyszliśmy zobaczyć murawę, w tunelu podszedł do mnie kibic. Starszy facet. „Tokarczyk, będziesz miał nogi połamane!” – zakomunikował. Mikołajewski, oczywiście patrząc z jego perspektywy, popełnił w tym meczu kluczowy błąd. Na samym początku mógł odgwizdać jedenastkę dla Ostrovii. Gdyby rywale dostali tego karnego, nie moglibyśmy mieć wielkich pretensji. On jednak tego nie zrobił. Biorąc pod uwagę to, co działo się w dalszej części spotkania – nie mam pojęcia dlaczego. Może uznał, że jest za wcześnie i później będzie miał do tego lepsze okazje? Na szczęście Mirek Wnuk trafił do siatki. Sędziowie długo się zastanawiali, czy uznać tego gola. Zrobiło się gorąco, ale musieliśmy zachować spokój – wspomina „Tokarz”.

Po wszystkim piłkarze i działacze Ostrovii byli załamani i jednocześnie mocno wkurzeni. Wcześniej nie brali pod uwagę tego, że ich plan może wziąć w łeb, i nawet się z tym nie kryli. Do kielczan mieli wręcz pretensje. „Przecież macie w Kielcach jeden drugoligowy klub. Po co wam dwa?” – pytali, bo awans właśnie wywalczyli Błękitni.

Książkę „Koroniarze” można zamówić na stronie W TYM MIEJSCU. Trwa przedsprzedaż.

fot: Pixabay

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

Bryx2020-08-17 20:02:07
Dobre :)
Paczeta2020-08-17 20:04:44
Stare dobre czasy.
Podobnie było w 3 lidze przed awansem jak nam gwizdali i taka Stalowa Wola schodziła z boiska jak nam "dawali" karnego.
Judasz2020-08-17 22:13:43
Rzekę tez tak utrzymali i kto im co zrobi.
Dario2020-08-17 23:15:51
Bzdety aż głowa puchnie. Gdyby sędzia wziął za 3:0 to byłoby 3:0 :D
F.G2020-08-18 08:52:49
A czy w książce są opowieści jak to było z kupowaniem wyników?
Kix2020-08-18 10:00:27
To nie była czysta korupcja a płacenie haraczu mafii sędziowskiej w 3 lidze. Za bogaty sponsor był aby mógł tak sobie bez opłaty awansować...
@F.G2020-08-18 10:26:44
Tak, masz tam to narysowane.
Najpierw Cracovia, potem my.
Nas ukarano degradacją o jedną klasę rozgrywkową, a Cracovię -5 punktami oraz 1 mln zł grzywny, którą sobie sami (sic!?) wymyślili.... dlatego do piłki nożnej nie chcą wchodzić poważni sponsorzy.
Janek2020-08-18 10:44:07
@Kix

Co za idiotyczne tłumaczenie. Każdy mógł tak powiedzieć. I co, nagle tylko bogaci mogą awansować? Okrutnie gwałcisz logikę próbując usprawiedliwiać kupowanie meczów przez Pawła Wolickiego, a w szczególności Wdowczyka i Woźniaka, który dzisiaj pracuje przy reprezentacji.
Kix2020-08-18 16:47:33
Kolporter w sezonie 2003/4 w 3 lidze miał tak mocna drużynę , że spokojnie mógł awansować bez kupowania. Inicjatywa nie wyszła od działaczy Korony Kolporter a od działającej wówczas mafii sędziowskiej. Doskonale wiedzieli komu zależy na awansie i kto dysponuje kasą. Gdyby nie przystali na płacenie to sportowo nie awansowaliby o to by się już pseudo sędziowie postarali czemu dali wyraz w kilku meczach a nawet przerwach w meczach, albo albo.. Mało klubów 3 ligowych dysponowalo w owym czasie takimi środkami jak Kolporter Korona, dlatego byli łakomym kąskiem..Dziwię się, że kolega Janek do mnie piszący o tym nie słyszał......
Kix2020-08-18 16:58:59
Ponadto kolego Janku, owszem bogaci mogą dużo o czy świadczy np. niedziela cudów sezonu 1992/3 i mecz Wisla- Legia 0-6 a tak bliżej nas to przypadek Cracovii, tylko -5 pkt i 1 mln zł kary, która notabene sami zaproponowali. Za to samo Korona została zdegradowana. Widać kasa rządziła i rządzi a ja logiki nie gwałce....
Janek2020-08-18 18:54:19
Chodziłem na mecze Korony jak jeszcze chodziliście w pampersach
Janek2020-08-18 18:58:17
Janka sobie znajdź w siedzibie UB
Kix2020-08-18 19:31:04
Nie sądzę, bo pampersów wówczas nie było a siedziby UB też już nie ma żeby tam Janka szukać, za późno, chyba ze w IPN...?.
@Kix2020-08-18 23:17:27
Dokładnie.
Czarna mafia sędziowska znalazła sobie tzw. dojne krowy w postaci bogatszych klubów.
Dochodziło nawet do kuriozalnych rzeczy, gdzie dla uczciwego sędziowania obie drużyny musiały się zrzucać...
Janek2020-08-19 09:54:30
To gdzie Kixie donosisz?

Ostatnie wiadomości

Przed 20-krotnymi mistrzami Polski rewanżowy mecz ćwierćfinału Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów. Sobotni (27 kwietnia) pojedynek może zdecydować o awansie do finałów ligowej rywalizacji.
– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.
Po ostatnim zwycięstwie z Jagiellonią kibice Cracovii mogli złapać trochę pewności i uwierzyć, że spadek to bardzo odległa rzecz. Jednak po niedzielnej przegranej z Puszczą Niepołomice sytuacja w Krakowie jest bardzo niepewna, zwłaszcza jeśli spojrzymy na terminarz zespołu z Krakowa.
Za nami 19. kolejka grupy południowej I ligi TTCup.com, w której na co dzień gra Polonia Kielce. Ekipa ze stolicy naszego regionu pokonała w wyjazdowym starciu KTS MDC² Park Gliwice 6:4.
Miniony weekend przebiegł nam pod znakiem nie tylko piłkarskich i handballowych, ale również bilardowych emocji. Galeria Echo w Kielcach ponownie gościła najlepsze poolowe zespoły z całej Polski. Wśród nich gospodarz – Nosan.
SMS ZPRP Kielce wygrał dwa spotkania Ligi Centralnej, a Końskie wciąż pozostają niezdobyte. KSZO i Wisła z kolejnymi porażkami.
Suzuki Korona Handball Kielce przegrała we własnej hali w meczu 19. kolejki Ligi Centralnej Kobiet z ENEA Piłka Ręczna Poznań 32:34. Najskuteczniejszą zawodniczką kielczanek była Zofia Staszewska, zdobywczyni ośmiu bramek.
Kto w weekend odwiedził halę przy ulicy Krakowskiej w Kielcach, ten nie żałował. Fani szczypiorniaka w piątek, sobotę oraz niedzielę doświadczyli świetnego widowiska z udziałem juniorek młodszych Korony Handball. Kieleckie zawodniczki wywalczyły awans do ćwierćfinału mistrzostw Polski!
W piątkowe popołudnie doszło do starcia określanego „Świętą Wojną”. Żółto-czerwoni kolejny raz wyszli zwycięsko ze starcia z Radomiakiem, co nie spodobało się kibicom przyjezdnych. Stawili się więc oni pod stadionem i przekazali zawodnikom swoje niezadowolenie.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group