Kamil Sylwestrzak trenuje z Koroną Kielce! Mówi o nim trener Smyła
Na treningu Korony Kielce pojawił się nowy zawodnik. To dobrze znany wszystkim Kamil Sylwestrzak, który otrzymał od swojego klubu, Chojniczanki Chojnice, wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. 31-letni zawodnik dostał od trenera Mirosława Smyły szansę pokazania swoich umiejętności i kto wie - jeśli zaprezentuje się dobrze, być może w zimie podpisze z Koroną kontrakt.
– To obustronna korzyść. Pojawił się w klubie zawodnik, który grał kiedyś w Koronie, chce trenować, pokazać swoje umiejętności, a może nawet przydatność dla drużyny. Mamy teraz w zespole kilka kontuzji i dzięki niemu na grze wewnętrznej możemy wystawić dwa składy - mówi o Sylwestrzaku trener Korony, Mirosław Smyła, na konferencji prasowej.
Jednocześnie szkoleniowiec nie chce zdradzać, czy obrońca zwiąże się z klubem kontraktem. - To nie jest czas i miejsce, aby o tym mówić. Mamy niespełna dwa tygodnie i dwa mecze do rozegrania. To dla nas najważniejsze - ucina opiekun kieleckiej drużyny.
Popularny "Małpa" bronił żółto-czerwonych barw w latach 2013-2016. Był także kapitanem kieleckiego zespołu. Po odejściu z Korony, Sylwestrzak grał jeszcze w Wiśle Płock, a ostatnio w Chojniczance Chojnice. Na pierwszoligowych boiskach rozegrał w rundzie jesiennej piętnaście spotkań, w których strzelił jednego gola i zanotował jedną asystę. Klub dał mu jednak wolną rękę w poszukiwaniu nowego miejsca pracy.
Przed Koroną Kielce dwa ostatnie mecze w 2019 roku. W niedzielę żółto-czerwoni podejmą na Suzuki Arenie Cracovię (godz. 15:00). Na zakończenie rundy zagrają natomiast w Szczecinie z Pogonią.
fot: Paula Duda
PARTNEREM RELACJI JEST PROKODER STUDIO
Wasze komentarze
gdzie ci napastnicy sa ???
Toż to dopust Boży !
Chciał zrobić krok do przodu a wylądował na dnie. I on to dokładnie wie.
Coś mi się zdaje, że były kapitan Korony teraz zostawi serce i zdrowie na murawie. Nie czarujmy się, żeby Korona została w extra trzeba za nią umierać. Takie mam dziwne przeczucie
"Nie czarujmy się, żeby Korona została w extra trzeba za nią umierać"
Nie trzeba umierac, wystarczy grac w pilke i zaczac strzelac bramki. Sympatia do klubu nie jest waznejsza niz taktyka i umiejetnosci.
Ale patrząc na nasz atak to śmiem twierdzić, że lepiej byłoby jakby Piechna stał i się nie ruszał w polu karnym przeciwnika... na pewno mielibyśmy lepszy bilans bramek....