To, co działo się na stadionie w Saragossie, było piękne. Oby w rewanżu było podobnie
Dla młodych zawodników Korony Kielce występ w Lidze Młodzieżowej UEFA był jedną z najważniejszych chwil w dotychczasowej karierze. Nie bez powodu po spotkaniu byli pod wrażeniem całej otoczki. - To, co działo się na stadionie La Romerada było czymś pięknym. Kibice w każdym momencie śpiewali, nakręcali swoich zawodników. Dlatego już teraz chciałbym zaprosić kieleckich fanów na spotkanie rewanżowe na Suzuki Arenie - mówił po spotkaniu Oskar Sewerzyński, kapitan zespołu.
Spotkanie z trybun hiszpańskiego stadionu oglądało ponad 12 tysięcy widzów. Nic więc dziwnego, że w szeregi młodych Koroniarzy wdało się trochę stresu. - Na początku na pewno. To wszystko sprawiło na nas olbrzymie wrażenie. Z czasem było już jednak coraz lepiej i za to szacunek dla drużyny - przyznawał 18-letni zawodnik.
REKLAMA
Nadzieję, że podobnie będzie w spotkaniu rewanżowym wyraził Jakub Osobiński, bramkarz Korony. - Nie spodziewaliśmy się aż takiej frekwencji. Mamy nadzieję, że w rewanżu na Suzuki Arenie kibice również dopiszą i wspomogą nas w walce o kolejną rundą Ligi Mistrzów. Oczywiście czujemy niedosyt po tej porażce, ale wracamy do Kielc z podniesionymi głowami. W rewanżu na pewno zostawimy dwieście procent zdrowia i serca, aby uzyskać jak najlepszy wynik - podkreślił.
Oskar Sewerzyński nie miał wątpliwości, że siła Korony tkwiła przede wszystkim w kolektywie. Dzięki temu kielczanie podjęli niemal równorzędną walkę z mistrzem Hiszpanii. - Byliśmy przede wszystkim drużyną i cały zespół wiedział, że to są super momenty w naszym wykonaniu. Nakręcaliśmy się pozytywnie, stąd końcowe minuty meczu wyglądały bardzo fajnie. Tym bardziej szkoda, że nie udało się zdobyć bramki - skwitował.
Rewanżowe spotkanie Korony z Realem Saragossa zostanie rozegrane 23 października o godz. 16 na Suzuki Arenie.
fot: Korona Kielce
Wasze komentarze