Zwycięstwo Młodej Korony. Wisła znów pokonana
Śladem swoich starszych kolegów poszli w sobotę młodzi piłkarze Korony Kielce. Podopieczni Cezarego Ruszkowskiego, podobnie jak zawodnicy pierwszej drużyny, pokonali Wisłę Kraków. Zwycięstwo „żółto-czerwonym” zapewnili doświadczeni Ernest Konon i Maciej Tataj.
Kielczanie do pojedynku z krakowianami wyszli w dosyć eksperymentalnym zestawieniu. Wystarczy wspomnieć, że w linii defensywnej „żółto-czerwonych” spotkanie rozpoczął tylko jeden... nominalny obrońca, Piotr Malarczyk. Oprócz niego powstrzymywać ataki „Wiślaków” mieli pomocnicy, Piotr Duda i Damian Chrzanowski, a także ustawiony na prawej obronie napastnik, Łukasz Jamróz. – Troszkę musieliśmy pokombinować jak zestawić naszą formację obronną. W jakimś stopniu były to eksperymenty – mówił po spotkaniu opiekun kielczan, Cezary Ruszkowski.
Spotkanie od mocnego akcentu mogli rozpocząć goście. Strzał głową Łukasza Burligi powędrował jednak tuż obok bramki Radosława Cierzniaka. Odpowiedź kielczan była natychmiastowa. W 11. minucie po dobrze bitym rzucie rożnym strzelać próbowało aż trzech zawodników Korony. Największym sprytem w ogromnym zamieszaniu w polu karnym wykazał się Ernest Konon, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki.
„Wiślacy” szybko ruszyli do odrabiania strat. W 16. minucie w sytuacji sama na sam z Cierzniakiem znalazł się Maciej Papież. Tylko kapitalnej interwencji golkipera kieleckiej drużyny, „żółto-czerwoni” mogli zawdzięczać to, że piłkarze „Białej Gwiazdy” nie doprowadzili do wyrównania.
W kolejnych minutach pierwszej połowy to jednak zawodnicy z Kielc dyktowali warunki gry. Dużo zamieszania na lewej stronie pomocy robił zwłaszcza Paweł Kaczmarek. W 20. minucie po jego podaniu dogodnej okazji nie wykorzystał Damian Czarnecki. Dziesięć minut później lewy pomocnik Korony sam próbował szczęścia, ale jego strzał z rzutu wolnego z 20 metrów powędrował tuż na poprzeczką bramki Filipa Kurty.
Od początku drugiej części meczu na boisku pojawił się Maciej Tataj. Były zawodnik Dolcanu Ząbki już w 50. minucie mógł wpisać się na listę strzelców. Napastnik „żółto-czerwonych” minął Kurtę, jednak nie potrafił z ostrego kąta skierować piłki do pustej bramki. Chwilę później dogodnej sytuacji nie wykorzystał Jakub Bąk, który po dośrodkowaniu Jędryki uderzył minimalnie nad poprzeczką.
Nieskuteczność kieleckich piłkarzy zemściła się w 56. minucie. Jamróz nieprzepisowo powstrzymał w polu karnym Burligę, a sędzia zawodów bez zastanowienia wskazał na „wapno”. Pewnym egzekutorem „jedenastki” okazał się Kamil Rado.
Radość „Wiślaków” trwała krótko, bo tylko jedenaście minut. Ponowne prowadzenie „żółto-czerwonym” zapewnił Tataj, który uderzył mocno z ponad 20 metrów. Piłka po jego strzale odbiła się jeszcze od słupka, po czym wtoczyła się do siatki. Piłkarze z Krakowa próbowali atakować, ale ich akcje zostawały bardzo szybko rozbijane. Bliżsi kolejnych goli byli za to kielczanie, którzy w ostatnich sekundach musieli na dodatek grać w osłabieniu, bowiem drugą żółtą kartką i w konsekwencji czerwoną ukarany został Malarczyk. Znakomitych okazji w samej końcówce meczu nie wykorzystali Tataj oraz Andrzej Paprocki. Najlepszą sytuację, już w doliczonym czasie gry, zmarnował za to Daniel Rabenda, który z najbliższej odległości nie trafił do pustej bramki.
Wynik już do końca nie uległ zmianie, dzięki czemu kielczanie mogli cieszyć się ze zdobycia kolejnych trzech punktów. – Jestem zadowolony przede wszystkim z pierwszej połowy. Zagraliśmy w tej części gry bardzo dobrze, a sam mecz mógł się wtedy podobać. Oczywiście pojawiały się jakieś indywidualne błędy, ale jako zespół zaprezentowaliśmy się naprawdę nieźle. W drugiej połowie w nasze poczynania wkradło się troszkę zamieszania. Było troszkę emocji, mieliśmy jeszcze sytuacje na podwyższenie tego wyniku, ale cóż – cieszymy się z tego co jest – podsumował spotkanie trener Ruszkowski.
Korona Kielce ME - Wisła Kraków ME 2:1 (1:0)
Bramki: Konon (11'), Tataj (67') - Rado (56' k.)
Korona: Cierzniak - Jamróz, Duda, Malarczyk, Chrzanowski - Bąk (72' paprocki), , Czarnecki, Jędryka (78' Rabenda), Kaczmarek (46' Kuzera) - Konon (46' Tataj), Nowak (58' Gawęcki)
Wisła: Kurto - Kozieł, Czekaj (82' Masiuda), Cyzio, Cygal - Rado (65' Majchercyzk), Zalewski, Chrapek, Jeleń (46' Brud) - Burliga, Papież (74' Batko)
Zółte kartki: Malarczyk - Zalewski, Cyzio
Czerwona kartka: Malarczyk (90')