Dlaczego z „Jagą” nie zagrałem od początku? To było pokłosie meczu w Sandomierzu
W ostatnim meczu Korony Kielce – z Jagiellonią Białystok – Jakub Żubrowski zasiadł na ławce rezerwowych. Pomocnik szczerze przyznaje, że decyzja trenera Gino Lettieriego nie była raczej umotywowana faktem zwycięstwa z Wisłą Kraków, które kielczanie zanotowali bez udziału kontuzjowanego wówczas pomocnika. - To było bardziej pokłosie meczu w Sandomierzu – mówi sam zainteresowany. Teraz gracz jest gotowy do powrotu do podstawowej jedenastki na wyjazdowy pojedynek z Lechem Poznań.
- Nastroje są na pewno pozytywne po tym okresie przerwy na kadry. Dobrze przepracowaliśmy ten czas. Jak to trener dobrze ujął podczas odprawy, przerwa może podziałać na dwa sposoby: rozstroić tych, którzy są w dobrej formie i pozytywnie nastawić tych, którzy jej szukają – przedstawia Żubrowski.
REKLAMA
I podkreśla: - Nie ma się co jednak nad tym zastanawiać, tylko wyjść na boisko i zaprezentować się jak najlepiej.
Nawet jeśli poznaniacy w ostatnich kolejkach nie notują wymarzonych wyników, to pozostają niesamowicie niewygodnym rywalem. - Lech ma swoje problemy, ale kadrowo to jedna z najmocniejszych drużyn w polskiej lidze. Musimy uważać – przestrzega „Żuber”.
- Te nasze potyczki z Lechem zazwyczaj obfitowały w emocje. Mamy nadzieję, że teraz skończy się z happy endem – wspomina zawodnik Korony.
Kielczanie zagrają w stolicy Wielkopolski bez swojego kapitana i filara defensywy – Bartosza Rymaniaka. Niedostępny jest również Michael Gardawski. - To na pewno nowa sytuacja, do której będzie trzeba się zaadaptować. Weryfikacja przyjdzie w sobotę. To powtarzane banały, ale trudno wyobrazić sobie już teraz, co się wydarzy – kwituje Żubrowski.
Nie jest tajemnicą, że latem Lech mocno rozważał sprowadzenie wychowanka Korony do swojego zespołu. Piłkarz ostatecznie został jednak w Kielcach, a teraz ma szansę wystąpić na terenie ekipy, która była nim zainteresowana. - Jakbym chciał jakoś inaczej podchodzić do tematów, które się przewijały w mediach, to pewnie co dwa tygodnie musiałbym się nad nimi zastanawiać. Do niczego nie doszło, jestem zawodnikiem Korony i skupiam się na tym, żeby wypaść jak najlepiej - kończy 26-latek.
fot. Maciej Urban
Wasze komentarze
I na Boga wiecej podań do przodu, pomiędzy linie a nie cofka do Diawa i dzida do przodu...
Pod warunkiem że takie miałby zadania od Trenejro :D bo jak mu każe grać bezpiecznie do tyłu to co zrobić...