To była naprawdę ładna Korona! Jaga pokonana
Narzekali kieleccy kibice na nudną, pasywną grę Korony trenera Marcina Sasala. Dziś „złocisto-krwiści” zagrali naprawdę pięknie. I co najważniejsze - wygrali 3:1 z Jagiellonią Białystok w pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu Remes Pucharu Polski.
Zawiedli nas „złocisto-krwiści” w ostatnim ligowym pojedynku z Cracovią. Szczególnie w ofensywie kielczanie prezentowali się blado. W obronie wyglądało to lepiej, ale „Pasy” miały w swoim składzie Radosława Matusiaka, który w sobotę przeżywał prawdziwy „dzień konia”. Najpierw świetnie uderzył głową, potem piłka odbiła się od jego pleców i wpadła do siatki, a w końcu świetnym podaniem obsłużył Michała Golińskiego, który zdobył trzeciego gola…
Trener Marcin Sasal zapowiadał zmiany przed dzisiejszym spotkaniem z „Jagą”. Szkoleniowiec Korony chciał dać dłużej pograć zawodnikom rezerwowym. Ale Sasal nie wymienił całego składu. W jedenastce zostawił niektórych liderów m.in. Nikolę Mijailovicia, Artura Jędrzejczyka, Hernaniego i Aleksandara Vukovicia.
Do bramki wrócił zaś Radosław Cierzniak, a atak tworzyła para niecierpliwie oczekiwania przez niektórych kibiców – Michał Zieliński i Maciej Tataj. I mieli rację ci sympatycy kieleckiego zespołu, którzy domagali się występu tego duetu, bo obaj na boisku rozumieli się znakomicie. Ale przyznać trzeba, że mogli też liczyć dzisiaj na duże wsparcie swoich kolegów.
Bo była to zupełnie inna Korony niż ta z soboty. Kielczanie grali z pomysłem, ciekawie i po prostu ładnie dla oka. Korona nieustannie napierała na bramkę Jagiellonii, ale długo nie miała szczęścia. Bo okazje do zdobycia gola były – najlepsze zmarnowali Tataj i Zieliński. Pierwszy uderzył w środek bramki, a drugi nad poprzeczką.
W 20. minucie cały stadion jednak ucichł, bo niemrawa do tej pory Jagiellonia przeprowadziła świetną akcję i wyszła na prowadzenie. Marcin Burkhardt zagrał prostopadle do Kamila Grosickiego, który oddał silny strzał na bramkę. Cierzniak zdołał wybić piłkę, ale ta trafiła wprost pod nogi niepilnowanego Tomasza Frankowskiego, który nie zwykł marnować takich okazji...
Kieleccy kibice obawiali się, że to może podłamać „złocisto-krwistych”. Było wręcz przeciwnie. Korona szybko wzięła się do odrabiania strat i już osiem minut później Łukasz Maliszewski świetnie wypuścił Nikolę Mijailovicia, który z impetem wpadł w pole karne i uderzył tuż obok Rafała Gikiewicz.
W 33. minucie było 2:1 dla Kielc. Znakomitym podaniem popisał się Grzegorz Lech, w polu karnym obrońcę rywala ubiegł Zieliński i umieścił piłkę w siatce. A w 40. minucie dzieło rozbicia „Jagi” w pierwszej połowie dokończył Tataj, który po kolejnym dobrym zagraniu Lecha, strzelił umiejętnie w krótki róg. Ta para jeszcze do niedawna „gnębiła” drużyny rywali w barwach Dolcanu Ząbki, dziś robi to już – na szczęście! – w żółto-czerwonych koszulkach.
Po przerwie nie wyglądało to już aż tak bardzo efektownie, lecz wciąż to Korona była stroną przeważającą. Ale kielczanie rozgrywali piłkę dużo rozważniej niż wcześniej, bardziej zwracali uwagę na obronę dostępu do własnej bramki. Widać było wyraźnie, że trener Sasal kazał swoim piłkarzom „zwolnić” w drugiej połowie.
„Złocisto-krwiści” rozgrywali piłkę ładnie, ale brakowało im tego ostatniego podania otwierającego drogę do bramki. Dość powiedzieć, że najwięcej okazji miał Lech, który uderzał z dystansu. Ale swoją szansę miał też Zieliński, jednak uderzył obok słupka.
Trzeba jednak podkreślić, że i „Jaga” przeprowadziła kilka ładnych akcji, po których powinny paść bramki. Prawdziwą nieudolnością strzelecką popisywał się jednak Jarosław Lato, który zmarnował dwie znakomite sytuacje. Białostocki skrzydłowy uderzał w sam środek bramki, gdzie pewnie bronił Cierzniak. A raz, przy strzale Rafała Grzyba, na drodze do siatki stanął Mijailović, który świetnie zablokował piłkę. W efekcie żadna z drużyn nie zdołała w drugiej połowie zmienić wyniku.
Korona wygrała dwoma golami, co jest ogromną zaliczką przed rewanżem w Białymstoku (środa 24 marca, godz. 18). A piłkarze naszej drużyny dali sporo do myślenia trenerowi Sasalowi, który stanie przed sporym, choć pozytywnym dylematem – na kogo postawić w sobotniej potyczce ligowej z Odrą Wodzisław.
fot. Paula Duda, Tomasz Fąfara
vs.
Korona Kielce - Jagiellonia Białystok 3:1 (3:1)
Bramki: Mijailović (28'), Zieliński (33'), Tataj (40') - Frankowski (20')
Składy:
Korona: Cierzniak - Jędrzejczyk, Markiewicz, Hernani, Mijailović - Maliszewski (46' Sobolewski), Vuković, Lech (77' Wilk), Kaczmarek - Zieliński (69' Gawęcki), Tataj.
Jagiellonia: Gikiewicz - Lewczuk, Niewulis (46' Skerla), Cioniek, Sidqy - Jarecki, Hermes (75' Zawistowski), Burkhardt, Lato - Frankowski (61' Grzyb), Grosicki.
Żółte kartki: Wilk (Korona) - Lato (Jagiellonia)
Widzów: 3826
Najważniejsze wydarzenia:
II połowa:
90. min - Koniec spotkania
90. min - Zagranie do Grosickiego, który uderza obok bramki.
89. min - Gawęcki do Kaczmarka, ale ten z woleja obok bramki.
82. min - Grzyb z rzutu wolnego, ale broni Cierzniak.
73. min - Znakomita akcja Jagiellonii, ale bez gola! Jarecki dograł do Laty, który uderzył z pięciu metrów, ale świetnie instynktownie jego strzał obronił Cierzniak.
68. min - Ładnie z dystansu Lech, ale obok bramki.
64. min - Świetna akcja Jagiellonii - z lewej strony zagrywa Jarecki, uderza Grzyb, ale bardzo dobrze blokuje ten strzał Mijailović. Gdyby nie Nikola, byłaby bramka dla gości.
62. min - I znów z dystansu Lech, ale bardzo ofiarnie blokuje piłkę Cionek.
61. min - Wybija piłkę Skerla, jest Lech, ale uderza nieczysto i piłka przelatuje nad bramką.
55. min - Zieliński w polu karnym, ale za długo ciągnie piłkę sam i w końcu blokują go obrońcy białostockiego klubu.
50. min - Świetnie z prawego skrzydła schodzi do środka Zieliński, ale uderza tuż obok słupka...
48. min - To powinna być bramka dla "Jagi". Świetna akcja Frankowskiego, który wręcz wykłada piłkę na talerzu Lacie, ale ten uderza prosto w Cierzniaka.
47. min - Niepilnowany na lewym skrzydle Jarecki, ale dośrodkowuje za głęboko.
46. min - Początek drugiej połowy.
I połowa:
45. min - Koniec pierwszej połowy.
45. min - Strzał z dystansu Burkhardta, ale bardzo pewnie broni Cierzniak.
43. min - Z rzutu wolnego z 30 metrów Markiewicz, ale bardzo niecelnie.
40. min - Już 3:1 dla Korony! Świetnie podanie Lecha na czystą pozycję do Tataja, który uderza przy krótkim słupku obok Gikiewicza.
39. min - Dobra akcja Jagiellonii - zagrywa Frankowski, uderza Grosicki i broni Cierzniak. Ale zaraz dobitka snajpera przyjezdnych i znów dobrze kielecki golkiper.
38. min - Z kilkudziesięciu metrów uderza Lato, ale w sam środek bramki i bez problemów interweniuje Cierzniak.
37. min - Z dystansu strzela Burkhardt, piłka po rykoszecie wychodzi jednak na róg.
33. min - Znakomite podanie Lecha, jest w polu karnym Zieliński, który uprzedza rywala i strzela celnie na bramkę Jagiellonii.
28. min - Maliszewski świetnie do wbiegającego Mijailovicia, który wpada w pole karne i uderza tuż obok bezradnego Gikiewicza!
26. min - Dośrodkowanie z prawej strony Kaczmarka, bardzo efektownie i niespodziewanie uderza Tataj, ale tuż obok lewego słupka!
24. min - Świetne podanie Zielińskiego do Tataja, który myli rywala i uderza, ale dobrze między słupkami bramki gości Gikiewicz.
23. min - Tataj ładnie mija Niewulisa, uderza, ale za słabo by pokonać Gikiewicza.
20. min - Atakowała Korona i Korona gola... straciła. Wspaniała akcja białostoczan. Burhkardt do Grosickiego, ten mocno strzela na bramkę. Broni Cierzniak, ale piłka trafia pod nogi niepilnowanego Frankowskiego, który miał przed sobą pustą bramkę. "Franek" takich sytuacji nie marnuje.
17. min - W odpowiedzi Białystok - z 20 metrów technicznie Hermes, ale ponad bramką.
15. min - Nikola świetnie wypuścił Kaczmarka, ten dograł w pole karne, strzela Zieliński z 4 metrów, ale nad bramką... Kolejna piękna akcja Korony.
14. min - Uderzenie Vukovicia z dystansu, był rykoszet, ale piłkę pewnie złapał bramkarz Jagi.
10. min - Znakomita akcja Korony - Vuković do Zielińskiego, ten przedłuża głową do Tataja, jest drybling, w końcu napastnik Korony uderza, ale bardzo dobrze broni Gikiewicz.
9. min - Techniczny strzał z rzutu wolnego Kaczmarka, ale pewni broni Gikiewicz.
7. min - Z rzutu wolnego Kaczmarek, w polu karnym głową uderza Hernani, ale piłka przelatuje wzdłuż bramki.
6. min - Ładnie techniczniena skrzydle Tataj, ale był faulowany. Nie znaliśmy jeszcze takiego Maćka.
2. min - Dogranie w pole karne do Tataja, ale nie zdołał opanować piłki kielecki snajper.
1. min - Początek spotkania.
Przed meczem:
17.59 - Czuć na Arenie Kielc atmosferę tylko Pucharu Polski... Mało kibiców, bardzo mało, choć pora spotkania sprzyjająca by wybrać się na stadion... Na trybunach jest obecnie około 5 tysięcy kibiców.
17.58 - A w ataku po raz pierwszy upragniony przez niektórych kibiców duet Zieliński - Tataj. Jak spiszą się dwaj nowi napastnicy grają obok siebie?
17.55 - Marcin Sasal wprowadził do składu sporo rezerwowych zawodników, ale nie wymienił całej jedenastki. Na boisku od pierwszych minut zobaczymy m.in. Jędrzejczyka, Hernaniego, Mijailovicia czy Vukovicia. Z tych "słabszych" na murawę wybiegną zaraz Cierzniak, Markiewicz, Kaczmarek, Lech czy Maliszewski.
Grzegorz Lech zaliczył dzisiaj dwie asysty
Wasze komentarze
Jedyna rzecz do której musze sie przyczepic - ilosc kibicow na stadionie - jednak doping super! Oby tak dalej Koronko!
"... Marcin Burkhardt zagrał prostopadle do Kamila Grosickiego, ten dograł piłkę do niepilnowanego Tomasza Frankowskiego, który nie zwykł marnować takich okazji. „Franek” miał zresztą przed sobą pustą bramkę …"
Dobre Grosicki dograł piłkę do niepilnowanego T.Frankowskiego hahahaah ...