Napastnicy nie strzelają? Przecież ja strzeliłem
– W pierwszym meczu myślałem, że będę grał od początku i… nie zagrałem. W drugim byłem przekonany, że nie zagram, a grałem. Teraz już kompletnie nie wiem co myśleć – mówi z dużym humorem Maciej Tataj.
W ostatnim meczu Tataj strzelił bramkę, która niestety nie została wliczona na konto „złocisto-krwistych” – arbiter dopatrzył się faulu napastnika Korony na Wojciechu Skabie. Mimo to były zawodnik Dolcianu Ząbki na brak pozytywnego nastroju zdecydowanie nie narzeka. – Samopoczucie może być tylko dobre! W końcu wygraliśmy dwa spotkania pod rząd, dzięki czemu pomyślnie zaczęliśmy wiosnę. Teraz jedziemy na Cracovię, która przegrała w dwóch ostatnich rywalizacjach. Jesteśmy w bojowych nastrojach! – twierdzi snajper Korony.
Już jutro żółto-czerwoni powalczą o następną z rzędu wygraną. Piłkarze Korony nie ukrywają, że w meczu z Cracovią będą liczyć się tylko trzy punkty. – Na pewno w każdym spotkaniu trzeba walczyć o zwycięstwo… Nie ukrywam, że do Krakowa po to właśnie jedziemy. Czy jeden punkty będzie dla nas zły? To już będzie zależeć od przebiegu spotkania – mówi Tataj.
Czy popularny „Tata” znajdzie się w wyjściowej „jedenastce”, która rozpocznie pojedynek z ekipą Oresta Lenczyka? – W pierwszym meczu myślałem, że będę grał od początku i… nie zagrałem. W drugim byłem przekonany, że nie zagram, a grałem. Teraz już kompletnie nie wiem co myśleć (śmiech) – kwituje humorystycznie Tataj.
W potyczce z Polonią Bytom kielecki napastnik strzelił bramkę dla swojej drużyny. Niestety, trafienie Tataja zostało niesłusznie nie uznane. – Nie miałem nawet czasu, by się cieszyć z tej bramki, ponieważ szybko zweryfikowano, że jej nie było. Do tej pory rozmawiałem z wieloma osobami, z których dziewięćdziesiąt dziewięć procent mówiło mi, że gol był zdobyty prawidłowo. Środowisko sędziowskie, czy to w „Szybkiej Piłce”, czy w „Canal+” tylko to potwierdza. Tak to jest w życiu, że czasami nie uznają dobrze strzelonej bramki, a czasami uznają nieprawidłowe. Wygraliśmy i to jest najważniejsze – dodaje nowy snajper „złocisto-krwistych”.
Na wczorajszej konferencji prasowej trener Marcin Sasal poruszył temat nieuzasadnionego krytycznego podejścia oraz nierzetelności dziennikarzy w stosunku do zawodników Korony. Marcin czy Maciej Tataj? Dlaczego napastnicy w Kielcach nie strzelają? – Skoro wszyscy mówią, że strzeliłem bramkę, to dlaczego jestem oceniany tak jakbym nie zaliczył żadnego trafienia? Tak jest czasami, że błędy sędziowskie wpływają na ocenę mojej pracy na boisku. Cóż… Takie jest prawo dziennikarzy, by oceniali piłkarzy jak tam tylko sobie chcą – mówi dziennikarzom Maciej Tataj.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze