Kuchczyński: Potrafimy grać lepiej
- W meczu z Nielbą zagrałem trzydzieści minut i należy się tylko cieszyć, że wykorzystałem niemal wszystkie podania, którymi obdarzyli mnie koledzy - powiedział po spotkaniu prawoskrzydłowy Vive Targów, Patryk Kuchczyński.
Krystian Stępień: Po wygranej z Nielbą dwudzieste pierwsze ligowe zwycięstwo stało się faktem. Czy jednak sami zawodnicy są zadowoleni z dyspozycji drużyny w tej konfrontacji?
Patryk Kuchczyński: - Na pewno potrafimy grać lepiej, niż w dzisiejszym pojedynku. W meczu z Nielbą trener wprowadzał jednak w drużynie wiele roszad i dał pograć tym chłopakom, którzy w ostatnim czasie mieli mniej okazji do udowodnienia swej przydatności na parkiecie. I było widać, że potrzeba jeszcze sporo pracy, by zespół zgrał się ze sobą w tym składzie.
Niepokoi zwłaszcza spora ilość głupich błędów i strat...
- Rzeczywiście przydarzyło nam się w tym spotkaniu zbyt dużo niepotrzebnych pomyłek. Jesteśmy jednak drużyną, która wraz ze wzrostem klasy przeciwnika popełnia ich zdecydowanie mniej.
Ty jednak ze swojej postawy możesz być chyba zadowolony – trzydzieści minut na parkiecie i pięć bramek na sześć oddanych rzutów.
- Szczerze to nie wiedziałem, że bramek było aż tyle (śmiech). Jeśli tak to rzeczywiście jestem z siebie bardzo zadowolony. Tak jak wspomniałeś - zagrałem dziś trzydzieści minut i należy się tylko cieszyć, że wykorzystałem niemal wszystkie podania, którymi obdarzyli mnie koledzy.
Jaka atmosfera panuje w zespole Vive Targów przed sobotnią potyczką?
- To będzie można zauważyć dopiero wówczas, gdy opadnie nieco radość spowodowana dzisiejszą wygraną. Sam nie miałem jeszcze okazji porozmawiać z chłopakami na temat kolejnego meczu. Znam ich jednak doskonale i wiem, że na takie spotkanie nie trzeba ich specjalnie mobilizować.
Myślisz, że pewni pierwszego miejsca w grupie Węgrzy mogą podejść do was nieco lekceważąco?
- Nie sądzę… Na tym poziomie rozgrywek nie ma już meczy, w których jedna z drużyn lekceważy swojego rywala. Nasza grupa jest świetnym przykładem, że pozornie słabsza ekipa jest w stanie napsuć krwi wyżej notowanemu zespołowi. Także my pokazaliśmy nie raz, że potrafimy nawiązać wyrównaną walkę z każdą drużyną a szczególnie groźni jesteśmy właśnie tu, na własnym parkiecie.
Czy w walce z Veszprem pomogą wam Mariusz Jurasik i Henrik Knudsen?
- Na dzień dzisiejszy trudno to jednoznacznie stwierdzić. Wiem, że lekarze „stają na głowie”, żeby doprowadzić chłopaków do pełnej sprawności. Pewność zyskamy dopiero w sobotę, jednak mam ogromną nadzieję, że przeciwko Węgrom wystąpimy w swoim najmocniejszym składzie.
Niezależnie od wyniku tej rywalizacji możecie być już pewni trzeciego miejsca w grupie. Czy Patryk Kuchczyński ma jakieś życzenia dotyczące rywala w kolejnej rundzie?
- W 1/8 finału Ligi Mistrzów nie znajdziemy już słabego zespołu. Ci, którym udało się awansować to już najwyższa, europejska półka. Tak naprawdę niezależnie od wyniku losowania pewne jest tylko jedno – czekać nas będzie piekielnie trudne zadanie…
Rozmawiał Krystian Stępień
Wywiad został przeprowadzony w środę.
(Fot. Paula Duda)