Jędrzejczyk: Mogłem grać w Kielcach już wcześniej

02-03-2010 10:12,

– Jestem szybki, lubię grać w powietrzu, strzelać na bramkę. A wady? To już zweryfikuje boisko – mówi obrońca Korony, Artur Jędrzejczyk. Jego dobra gra w sobotnim meczu sprawiła, że niektórzy już teraz porównują go do byłej gwiazdy „żółto-czerwonych”, Pawła Golańskiego.

Wiele pochwał zebrałeś po sobotnim meczu z Jagiellonią. Sam też jesteś zadowolony ze swojej gry w tym spotkaniu?

Artur Jędrzejczyk: - Na początku było troszkę nerwowości, ale z każdą kolejną minutą grało mi się coraz lepiej. Trzeba pamiętać jednak o tym, że był to pierwszy mój mecz na tym stadionie, przed tą publicznością, a do tego zagraliśmy po raz pierwszy po dłuższej przerwie. Najważniejsza jest jednak postawa całego zespołu, a wydaje mi się, że wypadliśmy całkiem nieźle. Wygraliśmy 1:0, nie straciliśmy bramki i to jest najważniejsze. Wiemy przecież, że w poprzedniej rundzie z tą grą na zero z tyłu Korona miała duże problemy, a w sobotę udało nam się w końcu zachować czyste konto.

W poprzedniej rundzie Korona miała też duże problemy z grą bocznych obrońców, a zwłaszcza z włączaniem się przez nich do akcji ofensywnych. Ty, podobnie jak Nikola Mijajlovic, nie bałeś się grać do przodu, dzięki czemu i skrzydłowi prezentowali się bardzo dobrze.

- Trener mówił nam żebyśmy grali dużo bokami, próbowali wielu dośrodkowań i myślę, że to nam w spotkaniu z „Jagą” całkiem nieźle wychodziło. Oczywiście musieliśmy jednak cały czas uważać na obronę, zwłaszcza na Frankowskiego i Grosickiego.

Jak ci się grało przeciwko wspomnianej dwójce?

- Dobrze. Obaj byli wprawdzie dużo przy piłce, ale nie stworzyli sobie wielu sytuacji do zdobycia bramki, a to jest nasz sukces.

Patrząc na twoją grę kibice Korony mogą żałować, że „żółto-czerwonych” barw nie przyodziałeś znacznie wcześniej, a możliwość do tego przecież była...

- Faktycznie. W lipcu 2008 roku przebywałem w Koronie na testach. Rozegrałem wtedy nawet kilka sparingów na zgrupowaniu w Straszęcinie i wszystko wskazywało na to, że będę grał w tym klubie. Umowa była gotowa, wystarczyło ją wtedy tylko podpisać. Niestety kluby się nie dogadały, Mirosław Trzeciak nie zgodził się na warunki Korony i musiałem wrócić do Warszawy. Wtedy się nie udało, ale do Kielc zawitałem teraz. 

Z perspektywy czasu chyba jednak nie żałujesz, że do Kielc nie trafiłeś? Legia wypożyczyła cię przecież do Ząbek, a tam byłeś jedną z wiodących postaci zespołu.

- Na pewno wypożyczenie do Dolcanu to był dla mnie w jakimś stopniu moment przełomowy. W Legii dopiero wchodziłem do pierwszego zespołu i było mi ciężko rywalizować z wieloma bardziej doświadczonymi zawodnikami, którzy występowali na mojej pozycji. Podczas gry w Ząbkach rozegrałem 28 spotkań, strzeliłem 2 bramki i przede wszystkim nabrałem doświadczenia.

Tam też poznałeś obecnego szkoleniowca Korony, Marcina Sasala. Jak ci się z nim współpracowało?

- Bardzo dobrze. Złego słowa nie mogę o nim powiedzieć.

Świetna gra w Dolcanie zaowocowała tym, że w następnym sezonie znalazłeś się w szerokim składzie warszawskiej Legii. Już w pierwszym meczu z Zagłębiem Lubin wyszedłeś w podstawowej „jedenastce” i strzeliłeś gola. Później jednak nie było tak kolorowo. Dlaczego w Legii się nie udało?

- Początek był świetny. Nie spodziewałem się, że wyjdę w pierwszym składzie, a co dopiero, że uda mi się strzelić gola. Zaprezentowałem się bardzo dobrze, podobnie zresztą jak Adrian Paluchowski, który strzelił wtedy trzy bramki, ale pomimo tego w następnym spotkaniu na murawie już się nie pojawiłem. Taka była decyzja trenera Jana Urbana, ale i tak z tej rundy spędzonej w Legii jestem zadowolony, bo udało mi się w sumie zagrać w 7 meczach. Wiadomo, jaka w Legii jest konkurencja, jacy zawodnicy tam grają i jak trudno jest się przebić do pierwszej jedenastki.

Trener Urban po jednym ze spotkań powiedział, że „Artur Jędrzejczyk to kawał chłopa i dobrze gra głową. Jest też zwrotny i szybki”. Lepszej metryczki obrońcy chyba nie można wystawić?

- Na pewno fajnie słyszeć takie słowa z ust trenera. Lubię grać w powietrzu, wyskakiwać do piłek i strzelać głową na bramkę przeciwnika. O tym, że jestem szybki świadczą najlepiej bardzo dobre wyniki testów szybkościowych. Czuję się naprawdę bardzo dobrze, wiem, że jestem odpowiednio przygotowany do sezonu i to będzie procentować w meczach ligowych.

Jakie są w takim razie twoje boiskowe wady?

- O tym przekonamy się na murawie (śmiech).

Traktujesz Koronę jako trampolinę do powrotu do Legii?

- Nie myślałem jeszcze o tym. Dla mnie gra w Kielcach to jest niewątpliwy plus, bo mam szanse regularnie grać. Wiadomo też, że Legia może mnie po pół roku ściągnąć z powrotem, w zależności od tego, czy w Koronie będę grał i przede wszystkim, jak będę grał. Bardzo cieszę się, że jestem w Kielcach. Chcę tutaj grać, pomagać temu klubowi, nabierać doświadczenia. Zobaczymy co będzie dalej, ale to już nie zależy tylko ode mnie.

Rozmawiał Grzegorz Walczak.

fot. P. Duda / T. Fąfara

Dzięki postawie m.in. Jędrzejczyka, w sobotę nie pograł sobie Frankowski

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

żelik2010-03-02 16:38:48
bez żeliku na główce by nie było :)
??2010-03-02 17:28:26
a czy ma to jakiekolwiek znaczenie czy ma żel na włosach? nie rozumiem takiego podejścia... sam nie używam takich specyfików, ale jeśli ktoś lubi, dobrze się z tym czuje i podoba mu sie taki wyglad to w czym problem?? jesli nawet ktos czas w szatni przed meczem spedza przed lustrem i uklada wloski zeby ladnie wygladaly w telewizji - to o co chodzi? grunt, zeby gral dobrze bo jest pilkarzem, a nie modelem... a chyba do Artura nie mozemy miec zadnych pretensji poki co. i oby jak najdluzej!!

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce potwierdziła złożenie protestu do Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej w sprawie sytuacji z końcowych sekund ćwierćfinałowego meczu Ligi Mistrzów z Magdeburgiem.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 26. kolejka RSActive IV ligi. Korona II Kielce pokonała 2:1 wicelidera AKS 1947 Busko-Zdrój. Orlęta triumfowały natomiast w Klimontowie 5:4.
Gorąco było nie tylko podczas meczu między Puszczą Niepołomice, a Koroną Kielce. Po spotkaniu doszło do niebezpośredniej konfrontacji trenera Kamila Kuzery ze szkoleniowcem gospodarzy. Dziś sternik żółto-czerwonych ponownie odniósł się do sprawy.
W czwartkowy (2 maja) poranek na autostradzie A2 doszło do zderzenia tira z busem, którym podróżowało ośmioro fanów Industrii Kielce. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. – Będziemy robić wszystko, aby utrzymać się nawet przed tą ostatnią kolejką – powiedział przed spotkaniem Jakub Łukowski, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. Kamil Kuzera przedstawił sytuację kadrową „żółto-czerwonych” przed tym starciem.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group