Tureckie wspomnienia i polska rzeczywistość
- W tracie przygotowań do sezonu nie mogliśmy na nic narzekać. Jesteśmy dobrze przygotowani do rundy – zgodnie podkreślali na zorganizowanej wczoraj konferencji prasowej zawodnicy kieleckiej Korony oraz ich trener, Marcin Sasal. Do startu ligi został już tylko tydzień!
Wczorajsza konferencja prasowa stanowiła niejako podsumowanie okresu przygotowawczego w wykonaniu piłkarzy kieleckiej Korony. „Żółto-czerwoni” w trakcie przygotowań do rundy wiosennej rozgrywek rozegrali jedenaście spotkań, w których zanotowali pięć zwycięstw, cztery remisy oraz dwie porażki. Bilans bramkowy kieleckiego zespołu to 18:12. Najlepszym strzelcem Korony okazał się Maciej Tataj, który czterokrotnie pokonywał bramkarzy rywali.– Liczba jedenastu spotkań jest nieco fałszywa, bowiem czasami zdarzało nam się grać na dwa składy. Można powiedzieć, że takich pełnych sparingów było siedem – stwierdził szkoleniowiec Korony, Marcin Sasal.
Kielczanie do rundy rewanżowej przygotowywali się na dwóch zgrupowaniach: w Kleszczowie oraz Analyi. Na tym drugim obozie, który zakończył się zaledwie kilka dni temu, „żółto-czerwoni” rozegrali sześć sparingów, w których trzykrotnie pokonywali swoich rywali, raz zremisowali i dwa razy schodzili z boiska pokonani. W trakcie pobytu w Turcji kielczanie zdobyli osiem bramek, a bramkarze Korony musieli pięciokrotnie wyjmować piłkę z własnej siatki. Jak podkreślał opiekun kieleckiego zespołu celem każdego sparingu było ćwiczenie różnych wariantów gry oraz praca nad taktyką i zgraniem zespołu. Nie oznacza to jednak, że wynik gier kontrolnych był sprawą drugorzędna. - Zdaję sobie sprawę z tego, że te statystyki są dla niektórych nieważne, bo można powiedzieć, że to tylko spotkania kontrolne, a nie mecze o punkty Dla mnie jednak wyniki tych gier są istotne, bo przywiązuję wagę do każdego rozgrywanego przez nas meczu – powiedział opiekun Korony.
- W każdym spotkaniu musimy grać o zwycięstwo i staramy się to wpajać naszym piłkarzom. Muszą oni pamiętać o tym, że nawet w meczu towarzyskim nie można odpuszczać i trzeba walczyć o jak najlepszy rezultat. Oczywiście są też pewne tego granice, bowiem najważniejsze jest zdrowie zawodników i nie można sobie pozwolić na odniesienie jakichś kontuzji – przyznał.
Szkoleniowiec kieleckiego zespołu był bardzo zadowolony z pracy, jaką jego podopieczni wykonali podczas pobytu w Analyi. O ile w trakcie obozu w Kleszczowie sztab szkoleniowy Korony skupiał się przede wszystkim nad przygotowaniem fizycznym drużyny, to w Turcji więcej czasu poświęcano elementom czysto piłkarskim. - W trakcie obozu staraliśmy się przede wszystkim pracować nad zgraniem oraz pracą w defensywie. Poza tym zwracaliśmy również uwagę na przygotowanie motoryczne, wytrzymałość, szybkość, a także taktykę. Wykonaliśmy naszą pracę niemalże w 100 procentach – ocenił Sasal.
Korzyści wynikające z przepracowanych jednostek treningowych zauważył również kapitan „żółto-czerwonych”, Nikola Mijajlovic. - Możemy być zadowoleni. Ćwiczyliśmy w dobrych warunkach, rozegraliśmy dużo niezłych meczów, a do tego udało nam się zdobyć sporo bramek. Także w obronie nasza gra wygląda już znacznie lepiej, co daje nam jakieś podstawy do optymizmu. Wszystko idzie w dobrym kierunku i mam nadzieję, że efekty naszej pracy widać będzie na boisku – mówił Serb.
fot. Paula Duda