Wenta: Po co my gramy w tej polskiej lidze?
- Awans mamy zapewniony, ale tu nie chodzi tylko o zwycięstwa. My musimy także dbać o nasz wizerunek, dlatego chcemy w każdym meczu Ligi Mistrzów prezentować się z bardzo dobrej strony. Mamy misję do wykonania – mówi trener Vive Targów, Bogdan Wenta.
- To na pewno atut, że możemy podchodzić spokojniej do dalszej rywalizacji, ale my walczymy o jak najlepszy wynik dla nas. Wygrywanie to jedno, ale my musimy też dbać o nasz wizerunek. Tak jak w sobotę, w meczu z „Lwami”. Mimo złości, którą wszyscy odczuwamy po tym meczu, to było w nim sporo pozytywnych aspektów. Każdy zdaje sobie sprawę, że przeciwnik wcale nie był dużo lepszy. Przegraliśmy przez własne błędy – zauważył trener kieleckiego zespołu.
- Nie mogę zarzucić zespołowi, że coś zrobił źle, bo sytuacje były bardzo dobrze wypracowane. Gorzej z ich wykończeniem. Dlatego długo rozmawialiśmy w poniedziałek z zespołem, żeby podobna historia więcej się nie powtórzyła. Inna sprawa to powrót do obrony, który też szwankował. W meczu są 2-3 sytuacje, które możesz wykonać lepiej i dzięki temu masz większe szanse na sukces. Gdybyśmy trzy razy zareagowali inaczej, rezultat mógłby być dużo bardziej korzystny – podkreślał Wenta.
Vive Targi w Kielcach z Gorenje wygrali dwoma bramkami, ale wówczas był to zupełnie inny zespół niż dzisiaj. – Gospodarze to spora niewiadoma. Mnóstwo zmian zaszło w Velenje od jesieni. Kłopoty finansowe, ubytki kadrowe, odszedł trener. Do końca nie wiemy więc, w jakim składzie osobowym gra obecnie zespół. Ale będziemy to wszystko analizować – mówił w poniedziałek „Wentyl”. – Obejrzymy też nasz jesienny mecz. Nie sądzę bowiem, żeby zmienił się sam system gry Słoweńców. Inni są tylko wykonawcy.
Dobra wiadomość jest taka, że Wenta może liczyć na pełny skład. – Są jakieś drobne problemy, niektórych dopadło lekkie przeziębienie, ale to błahostki. Nie ma poważnych kontuzji po meczu z „Lwami” i to jest bardzo dobra wiadomość – mówi.
Tuż przed podróżą do Velenje, trener mistrzów Polski nie miał jednak wesołej miny. Dlaczego? – Dotarła do mnie informacja, że znów spadliśmy w rankingu EHF o dwa miejsca… To bardzo smutna wiadomość, niezrozumiała dla mnie. Reprezentacja szarpie, osiąga wyniki, jest cały czas w czołówce europejskiej. Dobrze gra też mój zespół klubowy, który z najlepszymi zespołami walczy na równi. Nikogo nie powinien dziwić więc mój nastrój, bo ta informacja żadnego polskiego trenera nie może zadowalać. Ma to też drugie dno. Nasze kluby nie grają w pucharach, bo niektórych na to zwyczajnie nie stać. A te zespoły, które stać, po prostu tego nie chcą. Pytam więc: po co my gramy w tej lidze polskiej? I to nie jest temat rzeka. To bardzo prosta sprawa. Trzeba wreszcie zadać konkretne pytania konkretnym osobom. I należy zacząć od związku – apeluje selekcjoner polskiej kadry.
Wasze komentarze
Nasza Iskra Najlepsza w Polsce Jest !!!!