Zwycięstwo na Wielkanoc! Korona lepsza od Górnika Łęczna!
Nie mieli prawa narzekać ci, którzy zdecydowali się w Poniedziałek Wielkanocny wybrać na Kolporter Arenę. Piłkarze Korony sprawili swoim kibicom fantastyczny prezent i pokonali Górnika Łęczna 2:0 w 26. kolejce T-Mobile Ekstraklasy. Bramki dla kieleckiego zespołu zdobyli Jacek Kiełb (po świetnym uderzeniu z dystansu) oraz Kamil Sylwestrzak (po stałym fragmencie gry).
Pierwsza połowa była dosyć wyrównana. Częściej przy piłce utrzymywała się wprawdzie Korona, ale na to świadomie pozwalali jej goście. Górnicy nastawili się na kontrataki i po kilku takich szybkich akcjach robiło się niebezpiecznie pod bramką Vytautasa Cerniauskasa. Na szczęście przyjezdnym brakowało nieco precyzji, przez co nie potrafili stworzyć żadnej stuprocentowej okazji i tym samym ani razu nie oddali celnego strzału. W światło bramki nie potrafili też trafić kielczanie, choć kilka razy zaserwowali prawdziwy kocioł pod bramką Górnika. Najbliżej zdobycia gola był Rafael Porcellis, ale w dobrej sytuacji uderzył płasko obok lewego słupka.
Znacznie lepsze okazje kibice zobaczyli w drugiej połowie. Tuż po wznowieniu gry bramkarza z Łęcznej próbowali zaskoczyć Porcellis i Kapo (ten efektownie „nożycami”), ale niestety kierowali piłkę ponad bramką. Świetną okazję mieli jednak także górnicy, lecz techniczne uderzenie Tomasza Nowaka znakomicie obronił Cerniauskas.
W 66. minucie publiczność doczekała się pierwszej bramki w meczu. Ze środka boiska z piłką przedarł się Jacek Kiełb, który zdecydował się na strzał z trzydziestu metrów. „Ryba” uderzył niezwykle precyzyjnie i Sergiusz Prusak nie miał nic do powiedzenia.
Kilka minut później Cerniauskas popisał się kolejną znakomitą interwencją – tym razem sparował piłkę po bardzo dobrym strzale Filipa Burkhardta zza pola karnego. A w 71. minucie było 2:0 dla Korony. Po rzucie rożnym piłkę do siatki skierował najbardziej przytomny Kamil Sylwestrzak. Warto dodać, że asystę przy tej bramce zanotował Kiełb.
Na dziewięć minut przed zakończeniem spotkania, górnicy stracili jednego zawodnika. Drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną zobaczył Marcin Kalkowski i musiał opuścić boisko. To jednak już w żaden sposób nie wpłynęło na wynik tego pojedynku.
Następny mecz Korona rozegra w najbliższą niedzielę, gdy na wyjeździe zmierzy się z wicemistrzem Polski – Lechem Poznań. Początek tego spotkania o godz. 18.
Korona Kielce – Górnik Łęczna 2:0 (0:0)
Bramki: Kiełb (66’), Sylwestrzak (71’)
Korona: Cerniauskas – Malarczyk, Dejmek, Sylwestrzak, Leandro – Kiełb (86’ Pilipczuk), Fertovs, Kapo, Jovanović, Carlos – Porcellis (89' Trytko)
Górnik: Prusak – Mierzejewski, Szmatiuk, Kalkowski, Mraz – Bonin, Nikitović, Noak, Burkhardt (81’ Sasin), Cernych – Hasani (57’ Bożok)
Żółte kartki: Sylwestrzak – Kalkowski
Czerwona kartka: Kalkowski
Widzów: 5878
Wasze komentarze
Mam nadzieję, że nasi sobie dokładnie obejrzą mecz Lecha z Błękitnymi i zrozumieją podstawową piłkarską prawdę, bez zaangażowania nie ma mowy o sukcesie. Oby i jedno i drugie przyszło w niedzielę do nas.