Bez żartów w prima aprilis. Mistrzowie Polski wyraźnie lepsi od MMTS-u
Tylko pierwsze minuty pojedynku Vive Tauronu Kielce z MMTS-em Kwidzyn były wyrównane. Inauguracyjny pojedynek ćwierćfinału play-off PGNiG Superligi zakończył się zdecydowanym zwycięstwem mistrzów Polski – 38:26 (19:13). Mimo prima aprilis nie było mowy o jakichkolwiek żartach i luźnym podejściu do meczu ze strony podopiecznych Tałanta Dujszebajewa. Tym samym kielczan dzieli jedna wygrana od znalezienia się w strefie medalowej ligi polskiej.
Żółto-biało-niebiescy przystąpili do potyczki z kwidzynianami bez kontuzjowanych Krzysztofa Lijewskiego, Tobiasa Reichmanna i Piotra Grabarczyka. Ubytki kadrowe nie przeszkodziły im jednak w kontrolowaniu boiskowych wydarzeń.
Po pięciu minutach skromnie 4:3 prowadzili goście. Ładną, indywidualną akcją popisał się Uros Zorman. Niespełna kwadrans gry nie przyniósł jeszcze ewidentnej przewagi mistrzów Polski, bowiem po rzucie Antoniego Łangowskiego na tablicy wyników widniał rezultat 8:8. Wówczas jednak ekipa z Kielc włączyła drugi bieg. Po kontrze wykorzystanej przez Mateusza Jachlewskiego gospodarze prowadzili już 14:9. Pierwszą połowę zakończył skuteczny atak Grzegorza Tkaczyka. „Młody” podwyższył wynik spotkania na 19:13.
Ogółem w środowy wieczór w Hali Legionów panowała bardzo piknikowa atmosfera. Wyjściu z dość sennej otoczki nie pomagały boiskowe wydarzenia, ponieważ już w przerwie ciężko się było spodziewać, że goście z Kwidzyna będą w stanie nawiązać jakąkolwiek walkę z utytułowanymi gospodarzami.
Na drugą część potyczki w bramce żółto-biało-niebieskich pojawił się Sławomir Szmal. Zmienił on broniącego od pierwszych minut Marina Sego. Zawodnicy z pola tradycyjnie dokonywali płynnych wymian w czasie gry.
Dobra postawa „Kasy” i skuteczne ataki jego partnerów z drużyny sprawiły, że na kwadrans przed zakończeniem meczu Vive prowadziło 27:18. Skutecznie wyegzekwowanym rzutem karnym popisał się Karol Bielecki.
Końcowe fragmenty spotkania nie przyniosły żadnych większych zmian. Mistrzowie Polski kontrolowali potyczkę do finalnej syreny i ostatecznie pokonali przyjezdnych 38:26.
Mecz z MMTS-em w Hali Legionów był dla kieleckiej drużyny pierwszym starciem w ramach ćwierćfinału play-off PGNiG Superligi. W tej fazie gra się do dwóch zwycięstw. Jeżeli kielczanie pokonają kwidzynian w rewanżu, który rozegrają na wyjeździe w poniedziałek, 13 kwietnia, to awansują do półfinału play-offów. Tam zmierzą się z lepszym z pary Pogoń Szczecin – Stal Mielec. Jeżeli jednak dwa mecze na linii Kielce – Kwidzyn nie przyniosą rozwiązania, dojdzie do decydującego spotkania na terenie mistrzów Polski. Zaplanowano je na 22 kwietnia.
Vive Tauron Kielce – MMTS Kwidzyn 38:26 (19:13)
Vive Tauron: Sego, Szmal – Jurecki 2, Tkaczyk 3, Chrapkowski 2, Aginagalde 6, Bielecki 3, Jachlewski 4, Strlek 4, Buntić 4, Musa 3, Zorman 2, Rosiński 3, Cupić 2
MMTS: Dudek, Kiepulski, Kochańskl – Jędrzejewski 4, Zadura 3, Mroczkowski 1, Kryszeń, Peret 3, Sadowski 2, Klinger, Szczepański, Rosiak 1, Nogowski 3, Pilitowski 2, Seroka 1, Łangowski 6
fot. Patryk Ptak