Zrobili krok do tyłu, żeby postawić dwa kroki do przodu
Fart Kielce odrabia zaległości i w środowe popołudnie zmierzy się na wyjeździe z AZS-em PWSZ Nysa. Będzie to mecz szczególny dla dwóch zawodników lidera z Kielc: Michała Kozłowskiego i Krzysztofa Makaryka.
Pierwotnie mecz miał się odbyć ponad miesiąc temu, 19 grudnia. Kielczanie musieli jednak spotkanie przełożyć, bo w tym samym dniu rozgrywali mecz VI rundy Pucharu Polski z Asseco Resovią Rzeszów. Decyzją Polskiego Związku Piłki Siatkowej zaległe spotkanie odbędzie się jutro.
Mecz z Nysą będzie wyjątkowy dla Kozłowskiego i Makaryka z prostego względu - jeszcze dwa lata temu obaj zawodnicy bronili barw tego klubu. Kozłowski w Nysie spędził rok, po tym jak rozstał się z Mostostalem Kędzierzyn-Koźle. Później postanowił się "cofnąć" i pierwszą ligę zamienił na drugą - trafił do Farta. - Zdecydowałem się na taki ruch, bo w Kielcach jest wspaniałe środowisko siatkówki. Działacze stawiają sobie wysokie cele i chciałbym pomóc w ich realizowaniu. To możliwe, bo zespół jest młody, perspektywiczny, mający już spory potencjał - mówił wówczas Kozłowski.
Dwanaście miesięcy w klubie akademickim spędził też Makaryk, który wcześniej przez trzy lata występował w Jadarze Radom w siatkarskiej ekstraklasie. - Przychodzę do Kielc, bo rodzi się tu fajna drużyna, z ambicjami. Chcę jej pomóc awansować do pierwszej ligi - zapowiadał. Jak widać, obietnice obu siatkarzy zostały dotrzymane. Dziś obaj na pewno nie żałują kroku, jaki zrobili dwa lata temu.
AZS PWSZ to jedyny pierwszoligowiec, z którym "Farciarze" w tym sezonie jeszcze nie mieli okazji zagrać. Kielczanie jednak nie powinni się obawiać swoich środowych przeciwników. Siatkarze Nysy w tabeli zajmują dopiero 10. miejsce - różnica między jutrzejszymi gospodarzami a Fartem wynosi aż 18 punktów.
W tym roku podopieczni Dariusza Ratajczaka spisują się jednak bardzo dobrze. Nysanie wygrali dwa ostatnie spotkania ligowe, i to z przeciwnikami teoretycznie silniejszymi - Jokerem Piła oraz Orłem Międzyrzecz. Pierwsze skrzypce w tych meczach grali Wojciech Szczurowski (pozyskany w samej końcówce grudnia) oraz Bartłomiej Piekarczyk.
Ale nie zapominajmy, że Fart też jest rozpędzony - kielczanie bez żadnych problemów wygrali oba tegoroczne pojedynki, nie tracąc w nich żadnego seta. - Nie mieliśmy nic do powiedzenia. Fart to świetna drużyna, która zasługuje na grę w PlusLidze - mówił po ostatnim meczu trener pokonanego GTPS-u Gorzów, Sławomir Gerymski.
Czy trener Nysy jutro po spotkaniu użyje podobnych słów? Oby! Początek meczu AZS PWSZ Nysa - Fart Kielce o godz. 18.
Michał Kozłowski - kiedyś w Nysie, dziś po drugiej stronie barykady