Tym razem Ostrowiec lepszy od Kielc
To był mecz dwóch zwycięskich ekip z pierwszej kolejki spotkań II Ligi IV grupy. Kielecka drużyna pokonała przed własną publicznością krakowską Wandę, natomiast zespół z Ostrowca rozgromił na wyjeździe kielecką młodzież z Vive Targi II. Niestety, tym razem zawodnicy AZS-u Politechniki Świętokrzyskiej przegrali – z KSZO 18:25.
Mecz zapowiadał się niezwykle ciekawie, bo w przeszłości spotkania pomiędzy tymi drużynami zawsze obfitowały w duże emocje oraz męską walkę, ale... statystyki przemawiały na korzyść kielczan.
Początek meczu to wyrównana gra, mocna i zdecydowana defensywa obu drużyn oraz niezbyt wysoka skuteczność rzutowa. W 12 minucie „Akademicy” prowadzili 7:6, jednak po następnych dziesięciu minutach to zawodnicy z Ostrowca wyszli na jednobramkowe prowadzenie 10-9 i w zasadzie w tym momencie pierwszej połowy zakończyła się przystępna gra AZS-u. W ostatnich ośmiu minutach tej części meczu to przede wszystkim KSZO rzucało bramki. Proste straty w ataku pozycyjnym kielczan i brak skuteczności (dobry moment gry bramkarza z Ostrowca) skutkowały wyprowadzaniem skutecznych kontr przez przeciwnika. Do tego doszło kilka błędów indywidualnych w obronie, gdy kieleccy szczypiorniści grali w przewadze, i na przerwę Politechnika schodziła przegrywając 10:15.
Po wznowieniu gry, w ciągu pierwszych dziesięciu minut, mimo ambicji i chęci zmniejszenia dystansu do rywali, AZS nie posiadał wyraźnych argumentów w ataku na dogonienie KSZO. Dopiero od 40. minuty w „Akademików” weszły nowe siły i ze stanu 19:13 dla ostrowczan doprowadzili do stanu 19:17 w 53. minucie gry. Były to niezwykle ważne fragmenty gry, gdzie wreszcie (w pewnym stopniu) atak pozycyjny zaczął funkcjonować na miarę ich oczekiwań. Obrona również spisywała się bez zarzutu, a w bramce szalał Paweł Smagór. Jedynym mankamentem tego okresu gry były niewykorzystane rzuty karne przez Politechnikę (w 45. i 48. minucie), dzięki którym kieleccy żacy mogliby doprowadzić do remisu, a dodając do tego jeszcze niecelne dwa z pierwszej połowy (17. i 26. minuta), to kielczanie mają czego żałować...
Niestety, niewykorzystane sytuacje się mszczą, i sytuacja w końcówce drugiej połowy była do złudzenia podobna do tej przed przerwą. Straty i niewykorzystane sytuacje w ofensywie przez Politechnikę pozwoliły zdobyć kilka łatwych bramek i „wrócić do gry” drużynie z Ostrowca. Po stracie 2-3 bramek z rzędu morale zespołu kieleckiego opadły i końcowe siedem minut przegrali 1:6, a całe spotkanie 18:25.
Z perspektywy zawodników Politechniki jest to wynik trochę za wysoki, jeśli chodzi o przebieg całego meczu. Kielczanom do zwycięstwa brakowało czasami pomysłu na atak, a momentami konsekwencji. No i te nieszczęsne rzuty karne (4 rzucone, na 8 rzucanych)...
Kolejny mecz u siebie Politechnika rozegra w najbliższy weekend, więc sposobność na rehabilitację i powrót na właściwe tory zwycięstwa już niebawem. Rywalem kielczan będzie UKS Juvenia Rzeszów.
Szymon Żaba-Żabiński
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – AZS Politechnika Świętokrzyska 25:18 (15:10)
AZS: Smagór, Godzwon– Kamys 1, Rączka 5, Kwieciński, Pluciński 3, Banach, Rutecki, Kurek, Kuraś 3, Żaba-Żabiński, Glita 6, Kozłowski.
Wasze komentarze