Korona zagra w sobotę o dodatkowy mecz u siebie i przejście do historii. Ale nie wszystko zależy od niej
Zakończyła się już 29. kolejka LOTTO Ekstraklasy. Tym samym Korona Kielce poznała pełen obraz swojej sytuacji przed ostatnią serią gier w rundzie zasadniczej. A ta może przynieść nie lada emocje. Żółto-czerwoni powalczą o znaczną korzyść w grupie mistrzowskiej, a ponadto mogą zapisać się w klubowej historii.
Wszystko rozstrzygnie się we Wrocławiu. To właśnie tam w sobotę, 7 kwietnia o godzinie 18:00, kielczanie rozpoczną pojedynek z miejscowym Śląskiem, zwieńczający obecny sezon przed podziałem tabeli na dwie ósemki.
REKLAMA
Korona Kielce, pewna już awansu do grupy mistrzowskiej, przystąpi do tego starcia z 6. miejsca w tabeli. Żółto-czerwoni zgromadzili dotychczas 44 punkty, a sytuacja w klasyfikacji pozwala im wciąż myśleć o znalezieniu się rzutem na taśmę na 4. pozycji. A to byłoby cenne co najmniej z dwóch powodów.
Po pierwsze, o czym informowaliśmy w niedzielę, pierwsza czwórka w obu grupach rozgrywa cztery mecze na własnym stadionie, a trzy na wyjeździe. Wśród ekip niżej notowanych proporcje te są odwrotne. Kielczanie wciąż mogą więc postarać się o dostarczenie większej ilości emocji swoim kibicom w wersji na żywo.
Po drugie natomiast, obecna drużyna Korony ma szansę przejść do klubowej historii. Kielczanie nigdy bowiem po 30 kolejkach nie zajęli 4. miejsca w tabeli Ekstraklasy. Do tej pory najlepsze rezultaty nadeszły w sezonach 2005/2006 i 2011/2012 – wówczas była to 5. lokata.
Co mu się stać, aby podopieczni Gino Lettieriego wprowadzili opisywaną sytuację w życie? Warunkiem niepodważalnym jest ich zwycięstwo we Wrocławiu. A gdy już to się zrealizuje, pomoc musi nadejść z dwóch innych stadionów.
Jeśli kielczanie chcą finiszować rundę zasadniczą tuż za podium, dodatkowo Górnik Zabrze musi przegrać wyjazdowy pojedynek z wiceliderem Lechem Poznań. Żółto-czerwoni będą zobligowani także do liczenia na wsparcie… innych Żółto-czerwonych. Kolejnym, trzecim warunkiem, jest bowiem porażka Wisły Płock na wyjeździe z Jagiellonią Białystok.
Przy dobrych wynikach we Wrocławiu i Poznaniu, ekipy Lettieriego nie urządzi podział punktów na Podlasiu. Wówczas dojdzie bowiem do podliczenia punktów pomiędzy Górnikiem, Koroną i Wisłą w małej tabeli, a w tej najlepiej wypadają płocczanie. Mają 6 „oczek”, zaś kielczanie i zabrzanie – po 5.
Z drugiej strony, kielecka drużyna musi spoglądać także za plecy. Jeśli przegrałaby ze Śląskiem, a Zagłębie Lubin pokonałoby Cracovię i Wisła Kraków okazałaby się lepsza od Sandecji Nowy Sącz, wówczas zespół ze Świętokrzyskiego – jak przed rokiem – do zmagań w grupie przystępowałby z ostatniej, 8. pozycji.
Odpowiedź już w sobotni wieczór. Wszystkie spotkania 30. kolejki rozpoczną się o tej samej porze – 7 kwietnia o godzinie 18:00.
Terminarz Korony Kielce w grupie mistrzowskiej, gdyby w pierwszej ósemce nie doszło do przetasowań w tabeli w ostatniej kolejce rundy zasadniczej:
31. kolejka: Jagiellonia Białystok – Korona Kielce
32. kolejka: Korona Kielce – Lech Poznań
33. kolejka: Legia Warszawa – Korona Kielce
34. kolejka: Korona Kielce – Wisła Kraków
35. kolejka: Wisła Płock – Korona Kielce
36. kolejka: Górnik Zabrze – Korona Kielce
37. kolejka: Korona Kielce – Zagłębie Lubin
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze