Nie szukam alibi. Słabszego meczu nie tłumaczę chorobą
W spotkaniu przeciwko Jagiellonii Białystok Łukasz Sekulski zmierzy się z zespołem, z którego jest wypożyczony. - Myślę, że jeżeli klub rezygnuje z zawodnika i daje mu szansę pójścia na wypożyczenie, bo nie będzie potrzebny w drużynie, to wszelakie zakazy grania przeciwko tej drużynie nie wpływają dobrze na tego gracza. Skoro nie ma się szansy grania, bo dajmy na jest się za słabym, lub nie pasowało się do koncepcji, to jakim prawem zabrania się gry? - zaznacza najlepszy strzelec złocisto - krwistych.
- Ja na szczęście takiego zakazu nie mam i bardzo się z tego cieszę - dodaje napastnik. - Ja przede wszystkim chciałbym udowodnić sobie i wszystkim kibicom, że po słabszym meczu z Łęczną stać nas na dobrą, agresywną grę i znowu zapunktujemy przed własną publicznością.
Sekulski w dotychczasowych spotkaniach zdobył już pięć bramek. - Gol to gol i obyśmy byli o jedną bramkę lepszą, czy to ja będę miał przyjemność ją strzelić, bramkarz, czy Bartek Rymaniak. To już sprawa drugorzędna. Oczywiście, byłoby przyjemnie, bo gram dla Korony. Jeżeli dostanę szansę to będę grubo szarpał żeby strzelić - wyjaśnia piłkarz.
- Z drugiej strony docierały do mnie głosy żebym jednak tej bramki nie strzelał. Niektórzy przypominają mi o Przemku Trytce, który na co dzień nie strzelał we wszystkich meczach, aczkolwiek w meczach z „Jagą” trafiał zawsze, czy to u siebie, czy na wyjeździe. Bramka na pewno by mnie cieszyła, ale najważniejsze jest jednak to, aby po prostu ktoś trafił do siatki rywala - wyjaśnia spokojnie zawodnik.
Sekulski do Kielc jest jedynie wypożyczony. - Jeżeli chodzi o przyszłość i odzew ze strony Białegostoku, to takiego nie było i na ten moment nie ma. Na razie jestem wypożyczony do grudnia i będę walczył dla Kielc do tego czasu. To złożona sprawa co wydarzy się dalej. To też nie do końca pytanie do mnie - tłumaczy.
- Jeżeli w niedziele będzie mi dane wybiec na boisko, to będę gotowy na 100 procent. Do meczu pozostało jeszcze trochę czasu. Nie szukam żadnego alibi. Jak nie daj Boże zagram slaby mecz, to nie będę tłumaczył się żadna chorobą - kończy piłkarz.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze