Małkowski po wyborze naszych czytelników: Jestem zadowolony, że kibice docenili moją grę
Zdaniem czytelników portalu CKsport.pl, Zbigniew Małkowski był najlepszym piłkarzem Korony jesienią 2015 roku. Po każdym meczu żółto-czerwonych przeprowadzaliśmy sondę, w której prosiliśmy o przyznanie wyróżnienia jednemu z zawodników kieleckiego zespołu. W minionej rundzie przypadło ono bramkarzowi 6 razy, najwięcej w drużynie. Drugich w tej klasyfikacji Łukasza Sierpinę i Marcina Cebulę wskazano po 3 razy. - Na pewno jestem zadowolony z tego, że kibice docenili moja grę – mówi golkiper.
37-latek nie pała jednak radością w stu procentach. - Szkoda, że na ostatniej prostej przyplątał się uraz. Można powiedzieć, że całościowo tę rundę zakończyliśmy średnio. Dobrze wystartowaliśmy, ale obecnie ta ilość punktów mogła być troszeczkę większa niż jest – uważa gracz Korony, dodając: - Wiosna będzie ciekawa.
Niewiele osób przed sezonem wskazałoby Małkowskiego wśród tych zawodników żółto-czerwonych, którzy będą jednymi z ich najsilniejszych punktów. Piłkarz wracał bowiem do gry po ponad rocznej przerwie z powodu kontuzji i niesnasek z klubem w sprawie kontraktu. - Ciężko na to pracowałem. Wiara, że mogę wrócić na boiska Ekstraklasy, nigdy nie została zachwiana – zapewnia zawodnik.
- Przyszedł nowy trener bramkarzy. Solidnie przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Później było to widać na boisku – opisuje bramkarz.
I zaznacza: - Ja już swój wiek mam. Liczyłem, że wrócę na boisko i swoją postawą udowodnię, że perturbacje, jakie się ze mną wiązały, były pomyłką ze strony klubu.
Czy więc golkiper może obiecać kibicom, że na wiosnę nie tylko nie poluzuje śruby, ale będzie trenował jeszcze mocniej? - Tak. Bo ja cały czas mam głód gry. Rok to szmat czasu, a tej rundy nie rozegrałem w pełnym wymiarze – odpowiada bramkarz.
- Łącznie nie wystąpiłem w sześciu meczach, także niedosyt pozostaje. Będę walczył, bo konkurencja też nie śpi, a nikt za darmo miejsca w pierwszej jedenastce nie odda – kończy Małkowski.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze