Paprocki: Dziennikarze nie dotrzymali słowa
Długo trwała środowa konferencja prasowa z udziałem Marka Paprockiego. Prezes Korony Kielce odpowiedział na wiele pytań, ale też krytykował media za „biegunkę dziennikarską” i mijanie się z prawdą w artykułach.
Jak wyglądało pożegnanie z trenerem Tarasiewiczem? - Obydwie strony stwierdziły, że współpracę trzeba zakończyć. Rozstaliśmy się w zgodzie i podziękowałem za to, co trener zrobił. Próbowaliśmy zrobić krótką ocenę, ale nie pożegnaliśmy się ostatecznie. Spotkamy się z nim jeszcze raz, bo potrzebujemy wiedzy na temat zawodników i trener przedłoży takie sprawozdanie – wyjaśnia sternik klubu.
Czego konkretnie dotyczyła krytyka mediów? Opublikowania informacji o potencjalnych inwestorach. - Możliwe są realne zmiany właścicielskie. Prosiłem media, aby zostawić ten temat, bo naturalne jest, że nie służy to negocjacjom. Myślałem, że jest to zrozumiałe. Panowie zresztą to potwierdzili, ale tak się nie stało. I ci panowie słowa nie dotrzymali. Ubolewam nad tym, bo szczególnie jeden pan nie wytrzymał. Ja to nazywam biegunką dziennikarską i jakieś informacje zostały rzucone w eter. Niepotrzebnie zupełnie – mówił Paprocki. – Podobnie wygląda sytuacja z informacją, że Arkadiusz Bilski czy Sławomir Grzesik zostaną trenerami pierwszej drużyny. To wymysł dziennikarski, nie ma w tym prawdy. Może podchodzę do tego emocjonalnie, ale państwa rola jest ważna, żebyśmy mogli przetrwać przez ten kolejny trudny okres.
Jak wiele brakuje do pozyskania inwestora? - Na dzisiaj nie odpowiem na ten temat, bo nie chcę wchodzić w ten obszar. To są pytania do prezydenta. Uczestniczyłem w kilku rozmowach, bo była potrzebna wiedza na temat sytuacji klubu. Są to opcje jak najbardziej realne. W przyszłym tygodniu wszystko się wyjaśni – mówi Paprocki. To stawia pod znakiem zapytania przyszłość klubu. - Tak naprawdę może się zmienić wszystko. Nowy właściciel może mieć nową wizję dotyczącą współpracy z klubem – nowi piłkarze, nowy zarząd i nowi trenerzy.
Jedno jest pewne – z inwestorem, czy bez niego Korona w przyszłym sezonie zagra w ekstraklasie. Do tego potrzebna jest kwota 2,8 mln zł, o którą w piątek radnych będzie prosił prezydent Wojciech Lubawski. - Mamy zobowiązania, które są wymagalne i to wsparcie pomoże nam to uregulować. Chce powiedzieć, że licencje na grę w ekstraklasie otrzymaliśmy z nadzorem finansowym. Obliguje nas to, żeby plan finansowy był ściśle realizowany. Nie chciałbym w tej chwili podawać szczegółów. Są to zobowiązania wynikające z przeszłości. Był taki czas, że zawarliśmy wiele ugód i my je sukcesywnie spłacamy. Plan trochę zaburzyło to, że do końca marca musieliśmy spłacić wszystkich, z którymi nie zawarliśmy porozumień – tłumaczy Paprocki.
Wasze komentarze
I druga rzecz - jeśli z kontrahentami zostało podpisane porozumienie o poufności - jak z Romą - to należy się go trzymać bez względu na to, czy dziennikarze polscy lub włoscy cokolwiek napiszą. Wel, jako człowiek bez honoru, oczywiście nie ma o tym pojęcia.
A teraz ciekawe skąd wezmą te 2,8 miliona
Już o tym pisałem. Kto pamięta, ten wie,