To nie tak miało być… II liga musi jeszcze poczekać

02-04-2014 22:14,

Są takie chwile w życiu, kiedy nagle przestaje wychodzić, a ty sam nie wiesz dlaczego. Są takie chwile, kiedy bardzo czegoś chcesz, starasz się, ale bez efektu. I właśnie coś takiego przeżyli w Wieliczce koszykarze AZS-u Politechniki Świętokrzyskiej-Galerii Echo. Chcieli aż za bardzo i niestety nie dali rady… Ostatecznie zajmując trzecie miejsce, nie premiowane awansem do półfinałów.

A mogło być „pozamiatane”…

Na turniej finałowy do Wieliczki podopieczni Stanisława Dudzika jechali z dużymi ambicjami i mieli ku temu prawo. W sezonie zasadniczym pokonali wszystkich najgroźniejszych przeciwników, w tym dwukrotnie Politechnikę Krakowską – bezpośredniego konkurenta do awansu. Do tego decydujący wydawałoby się mecz z akademikami z Krakowa rozgrywali już pierwszego dnia turnieju. Zwycięstwo zapewniłoby awans i spokój na kolejne mecze. Motywacji nie brakowało, o tym meczu mówili wszyscy od ponad miesiąca i… to było widać na boisku od pierwszej minuty piątkowego meczu.

Kielczanie wyszli bardzo skoncentrowani i pewnie realizowali założenia taktyczne, wykorzystując przy tym słabości przeciwnika. Skuteczny był jak zwykle Szymon Rzońca, swoje dołożył Krzysztof Dziura i było już 17:7. Na tablicach dominował Robert Łuczyński i wydawało się, że mecz pozostanie pod kontrolą kielczan do samego końca. Do połowy drugiej kwarty dalej utrzymywała się około dziesięciopunktowa przewaga (27:17) i wtedy coś się zacięło… I nie przeszkadzała w tym nawet bardzo agresywna gra krakowian, którzy obijali pod koszem, przede wszystkim, Rzońcę. Sędziowie nie reagowali na ewidentne faule, co bardzo frustrowało kieleckiego skrzydłowego. I w końcu skończyło się to przewinieniem technicznym za „notoryczne komentowanie decyzji sędziowskich”, jak napisano w protokole. Była to mocno kontrowersyjna decyzja, która niestety miała duży wpływ na dalszy przebieg meczu. Kielczanie zupełnie się zdekoncentrowali i z każdą minutą tracili tak mozolnie wypracowaną przewagę. Na koniec pierwszej połowy już przegrywali trzema punktami – po raz pierwszy w meczu (30:33).

Coś się zacięło, przede wszystkim w ataku, akcje były wolne, statyczne, brakowało pomysłu na rozbicie dobrzej funkcjonującej obrony krakowian. Brakowało też skuteczności, kilka razy piłka wręcz wykręcała się w kosza. Mimo to kielczanie walczyli, szarpali i niwelowali przewagę do 2-3 punktów, by zaraz znów to stracić. Trochę nadziei w serca zawodników trenera Dudzika wlał już w czwartej kwarcie Alan Jaworski, który trafił trójkę i zmniejszył straty do jedynie trzech punktów (51:54). Kielczanie nie zdołali jednak wyjść na prowadzenie, mimo kilku okazji, a krakowianie dzięki celnym rzutom wolnym. W ostatnich sekundach znów za trzy trafił Jaworski, ale kielczanom nie starczyło już czasu na odrobienie pięciopunktowej straty.

Ostatecznie przegrali 58:65 i mocno skomplikowali sobie sprawę awansu do drugiej ligi. Jak się później okazało – ta nieznaczna porażka była decydująca…

Z Regisem o wszystko

W sobotę koszykarze AZS-u PŚk podejmowali gospodarzy z Wieliczki. Mecz z liderem miał być meczem prawdy, bo jak podkreślali sami koszykarze miał pokazać, czy zasługują na dalszą walkę o II ligę. Kielczanie mieli świadomość straconej szansy w piątek, liczyli jednak, że sobotnie zwycięstwo pozwoli im znów liczyć się w walce o awans. I znów zaczęli od mocnego uderzenia. Rozpoczął wszystko Robert Łuczyński, który wykorzystując swoją szybkość ogrywał bardziej doświadczonego przecież Łukasza Pająka. Kielczanie byli skuteczni i szybcy – wreszcie działała jak należy kontra. To wszystko złożyło się na pewne dziewięciopunktowe prowadzenie (17:8).  Do złudzenia przypominało to początek meczu z Politechniką Krakowską. Niestety dalsze minut także… Im bliżej było końca drugiej kwarty, tym gospodarze trenowani przez Michała Sarotę dochodzili coraz częściej do głosu, ale kielczanie ciągle prowadzili. Do remisu równo z syreną kończącą kwartę doprowadził trzypunktowym rzutem Szymon Kunc (36:36).

W drugiej połowie mecz zaczynał się od początku. Pierwsze minuty dla kielczan, po skutecznych akcjach Alana Jaworskiego i Szymona Rzońcy prowadzili 41:38. Jak się później okazało po raz ostatni. Gospodarze wyszli na prowadzenie po 4 punktach z rzędu słabo grającego w tym meczu Łukasza Pająka, który zupełnie nie mógł poradzić sobie z kapitalnie zbierającym Łuczyńskim. Pająk był tak bezsilny, że raz rzucił w Łuczyńskiego piłką, za co sędziowie bez wahania przyznali mu przewinienie techniczne.  I to pozwoliło kielczanom na zniwelowanie strat, które urosły już do ośmiu punktów (44:52) do tylko jednego (51:52). I kiedy wydawało się, że akademicy pójdą za ciosem i wyjdą na prowadzenie, to pięć punktów z rzędu rzucił niewidoczny do tej pory Wojciech Gorgoń. I znów strata wzrosła. Ale kielczanie się nie poddali i znów się zbliżyli – na 30 sekund przed końcem po akcji 2+1 Szymona Rzońcy było tylko 65:69. Jednak nie udało im się już dogonić  gospodarzy – wszystkie trzypunktowe próby były niecelne…

Czekając na cud…

Ta porażka, przy zwycięstwie Politechniki Krakowskiej ze Skawą oznaczała, że kielczanie w ostatnim dniu turnieju musieli pokonać Skawę i liczyć na postawę fair play oraz zwycięstwo Regisu z Politechniką. Przy takich rozstrzygnięciach to kielczanie zajęliby drugie, premiowane awansem, miejsce. Zarówno zawodnicy, jak i trener Dudzik zdawali sobie sprawę, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny. Odrobinę nadziei wlały w kielczan deklaracje trenera Saroty i jego zawodników, m.in. Szymona Kunca, którzy zapewniali, że będą grać o wygraną. Najpierw jednak trzeba było wygrać ze Skawą, która w dwóch poprzednich meczach traciła powyżej 100 punktów. Nie inaczej było i tym razem.

Kielczanie od początku narzucili swoje warunki gry, a w ataku szalał Krzysztof Dziura, raz po raz nomen omen „dziurawiąc” wadowicki kosz rzutami zza linii 6,75 m. W całym meczu trafił pięć takich rzutów i tylko nasuwało się pytanie, czemu tak późno…  Swoją szansę dostali Ci grający w tym turnieju nieco mniej. Na tablicach dzielił i rządził Mirosław Klamka, do spółki z Kamilem Paluchem, grę napędzali Mateusz Pawlak z Hubertem Banasikiem, punkty dokładał Michał Ziemski, a przewaga rosła – do przerwy było już 54:25, a ostatecznie skończyło się efektowną wygraną 106:67.

Kielczanie swoje zrobili, teraz musieli liczyć na gospodarzy – tylko zwycięstwo Regisu dawało awans Politechnice Świętokrzyskiej. Puszczą, nie puszczą – to był główny temat dyskusji kielczan tego dnia – choć sami doskonale zdawali sobie sprawę, że sami są sobie winny tej całej sytuacji i ewentualnych pretensji do nikogo mieć nie można. Na trybunach nowej hali Kampusu Wielickiego kielczanie zjawili się w komplecie i z trybun obserwowali poczynania Regisu. Koszykarze z Solnego Miasta, tak jak zapowiadali, grali o pełną pule i nie odpuszczali – mecz cały czas toczył się na styku, emocje były ogromne. Kiedy na 3 minuty przed końcem Szymon Kunc celnym rzutem wyprowadził gospodarzy na prowadzenie nasi zawodnicy poczuli nadzieję, że może jednak się uda… Niestety, krakowianie w końcówce zabiegali wręcz Regis i szybko wyprowadzanymi kontrami powiększali przewagę pieczętując swój awans do półfinałów.

A kielczanie ze smutnymi minami opuszczali trybuny. Oni wiedzieli, że awans przegrali w piątek i sobotę – a nie dziś. A może i wcześniej? Przecież gdyby nie ta niespodziewana porażka z Wisłą w Krakowie na samym początku sezonu… W każdym razie na pewno nie tak wyobrażali sobie powrót do domu i cały ten turniej. Ale cóż taki jest sport, czasem trzeba przełknąć gorycz porażki. Miejmy nadzieję, że w kolejnym sezonie znów powalczą o to, co tak bardzo oddaliło się tego marcowego weekendu w „Solnym Mieście”…

Michał Filarski, Wieliczka

fot. Maciej Wadowski

WYNIKI:

I dzień:

REGIS Wieliczka – SKAWA Wadowice 100:81 (26:13, 20:19, 25:14, 29:25)

AZS PK Kraków – AZS PŚk-Galeria Echo Kielce 65:58 (15:25, 18:5, 19:11, 13:17)

AZS PŚK: Łuczyński 16, Jaworski 14 (2×3), Rzońca 13, Dziura 11 (3×3), Strzałka 2 oraz Ziemski 2, Klamka, Pawlak, Borowicki, Kowalski.

II dzień:

AZS Politechnika Krakowska – SKAWA Wadowice 102:72 (14:18, 29:20, 40:15, 19:24)

REGIS Wieliczka – AZS PŚk-Galeria Echo 70:65 (11:18, 25:18, 16:11, 18:18)

AZS PŚK: Rzońca 28, Łuczyński 11, Jaworski 10(1x3), Strzałka 7(1x3), Dziura 2 oraz Borowicki 6,  Klamka 1, Kowalski, Ziemski, Pawlak. Trener: Stanisław Dudzik.

III dzień:

AZS PŚk-Galeria Echo Kielce – SKAWA Wadowice 106:67 (25:13, 29:11, 23:22, 29:21)

AZS PŚK: Dziura 25 (5x3), Klamka 19, Jaworski 14, Rzońca 4, Strzałka oraz Ziemski 12, Pawlak 11(1x3), Paluch 10, Banasik 9(1x3), Kowalski 2, Osuch.

REGIS Wieliczka – AZS Politechnika Krakowska 75:84 (15:19, 16:18, 21:20, 23:27)

TABELA NA KONIEC SEZONU:

  1. UKS Regis Wieliczka 32 pkt   1272:1010
  2. AZS Politechnika Krakowska  30 pkt.  1328:1106
  3. AZS Politechnika Świętokrzyska-Galeria Echo  29 pkt.  1247:1078
  4. MKS Skawa Wadowice 23 pkt.   1247:1372

 

Fot. Maciej Wadowski, Bogdan Pasek

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wiadomości

Poniedziałkowy pojedynek Korony Kielce z Puszczą Niepołomice będzie arcyważny w kontekście walki obu zespołów o utrzymanie. Przeanalizujmy zatem czego możemy się spodziewać po drużynie prowadzonej przez Tomasza Tułacza.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 29. kolejka Fortuna I Ligi. Na zapleczu ekstraklasy sześć klubów walczy o udział w barażach.
Komisja do spraw Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznała licencję Koronie Kielce na występy w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. Po raz pierwszy od lat kielczanie nie mają nadzoru finansowego.
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Puszczą Niepołomice trener Korony Kamil Kuzera poruszył kwestię Fredrika Krogstada oraz Jacka Podgórskiego. Obu graczom za kilkanaście tygodni skończą się umowy z zespołem.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Mocno na to zapracowaliśmy i musimy iść tą naszą drogą. Jeżeli utrzymamy tę dyscyplinę i konsekwencje, tak jak w ostatnim pojedynku to możemy być optymistami przed kolejnym spotkaniem – powiedział przed potyczką Kamil Kuzera, trener „żółto-czerwonych”.
– Już mecz ze Stalą trochę nas zbudował, jednak po drodze przydarzyła się wpadka z Wartą, bo tak to nazywam, gdzie nie zagraliśmy dobrze i straciliśmy trzy punkty. Wygrana nad Radomiakiem pokazała, że musimy w siebie wierzyć, bo potrafimy grać. Jak jesteśmy zdeterminowani, bezpośredni oraz odważni, to takie taktyczne i typowo piłkarskie rzeczy same przychodzą – mówi przed poniedziałkową rywalizacją z Puszczą Niepołomice Jacek Podgórski, zawodnik Korony Kielce.
W poniedziałek Korona Kielce będzie chciała pokazać, że pogrom Radomiaka nie był dziełem przypadku i wygrać na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. Z kogo nie będzie mógł w Krakowie skorzystać trener Kamil Kuzera?
Przed 20-krotnymi mistrzami Polski rewanżowy mecz ćwierćfinału Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów. Sobotni (27 kwietnia) pojedynek może zdecydować o awansie do finałów ligowej rywalizacji.
– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group