Servaas: Kolejny raz widzimy jak pięknym sportem jest piłka ręczna
Pierwszy krok ku awansowi do kolejnej fazy Ligi Mistrzów zrobili piłkarze Vive Targów, którzy pokonali w sobotę przed własną publicznością Rhein-Neckar Loewen 32:28. - Jestem bardzo zadowolony z poziomu tego meczu – przyznał prezes kieleckiego klubu, Bertus Servaas.
Servaas przyznał, że mecz z „Lwami” był bardzo emocjonujący. - Muszę drugi raz zobaczyć to spotkanie, bo były bardzo duże emocje, zarówno na boisku, jak i na ławce trenerskiej oraz na trybunach. Pierwsze dwadzieścia minut było niesamowite. Później spuściliśmy z tonu, a końcówka znów była taka jak być powinna. Teraz jest pytanie, czy te cztery bramki to dużo, czy mało... ale patrząc z przebiegu spotkania jest to prawdziwa różnica. Mogliśmy wygrać zarówno dwoma trafieniami, jak i pięcioma. Generalnie możemy być zadowoleni – przyznał.
Co według Holendra stało się przy ośmiobramkowym prowadzeniu kielczan? - Nie lubię mówić o personalnie o zawodnikach, ale myślę, że Tomek Rosiński nie dał takiego tempa gry i powinien atakować inaczej niż prostopadle. To nas trochę kosztowało. Nie możemy też zapomnieć, że graliśmy ze wspaniałym zespołem. Oni wykorzystywali każdy nasz błąd w ataku i od razu wyprowadzali kontry. To jest jedna z najlepszych rzeczy jakie oni robią. Oczywiście, kiedy patrzymy na to wszystko to wiemy, że było już 15:7 i mogliśmy wygrać wyżej, ale to było wspaniałe widowisko, dziękuję kibicom. To był wspaniały mecz, dlatego to robimy. To była frajda dla kibiców w hali, ale i przed telewizorami. Kolejny raz widzimy jak pięknym sportem jest piłka ręczna – mówił wyraźnie zadowolony Servaas.
Vive Targi mają przed rewanżem cztery bramki przewagi. - To są dwa bardzo dobre zespoły. My prowadziliśmy już ośmioma trafieniami, później był remis, a skończyło się na plus cztery. Kiedy zacznie się nowy mecz będzie 4:0 dla nas. Teraz zagramy na wyjeździe, rywale będą mieli swoich kibiców. Ale może dla nas to będzie łatwiej? Niemcy mają inną mentalność – przyznał Servaas. - Wszystko zależy też od tego jak ten mecz się ułoży... w sobotę Landin nie odbił żadnej piłki, a w rewanżu może mieć 60 procent. To jest sport i nigdy się nie wie co się wydarzy – dodał sternik mistrzów Polski.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze