Martin: Nie wiem, co jeszcze musimy zrobić, żeby wygrać
Korona Kielce po bardzo dobrym meczu nie potrafiła pokonać Jagiellonii w Białymstoku. - Nie wiem, co jeszcze musimy zrobić, żeby wygrać. Mieliśmy osobowość. Widziałem wielka Koronę - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec gości, "Pacheta".
Jose Rojo Martin (trener Korony Kielce):
Sądzę, że wszyscy myślą tak jak ja. Kontrolowaliśmy cały mecz. Nie wiem, co jeszcze musimy zrobić, żeby wygrać. Mieliśmy osobowość. Widziałem wielką Koronę. Przeciwnik robił wszystko, by doprowadzić do remisu. Jagiellonia miała tylko jedną wypracowaną okazję. Musimy lepiej sterować meczem w końcówce. Dużo punktów straciliśmy w ostatnich dwunastu-piętnastu minutach gry. Sporo mnie kosztuje, by znaleźć na to sposób. Musimy wyciągać największe zalety naszych piłkarzy. Paweł Golański świetnie wrzuca. Cały świat to widzi. Dlatego zamiast pięciu, musi oddawać dwadzieścia dośrodkowań.
Piotr Stokowiec (trener Jagiellonii Białystok):
Nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Nie ma się co oszukiwać. Mieliśmy za dużo strat i nerwowości. Słabo wyprowadzaliśmy piłkę. Białostocką publiczność przyzwyczailiśmy do innego futbolu. Dziękuję kibicom za wiarę. W końcówce zostało to nagrodzone. Nie tak będziemy chcieli grać w przyszłości. Ciężko szukać usprawiedliwienia w brakach kadrowych, bo każdy jakieś ma. Myślę już tylko o Lechii. Wnioski wyciągnę na spokojnie. Fanów proszę o cierpliwość co najmniej do końca rundy zasadniczej. Przed nami ważne mecze. Punkt traktuję jako sukces. Złożyły się na to okoliczności, w których go zdobyliśmy. Ta bramka być może dała nam mentalnego kopa na kolejne spotkania. Drużyna trzyma się razem. Patrzymy w przyszłość. Na ocenę i podsumowanie jeszcze przyjdzie czas.
Z Białegostoku Marcin Długosz
fot. Oskar Patek
Wasze komentarze
A prawda jest taka, że to Lesiu naściągał nam tutaj Stąporskich, Sierpinów, Sylwestrzaków, Lenartowskich i innych dziadów bez pojęcia o grze w piłkę, a tym którzy coś umieli wmówił, że są słabi i tylko jazdą na tyłkach mogą coś ugrać. Teraz trochę się to zmienia bo Pacheta prócz zaangażowania wymaga też gry piłką, ale żeby to wszystko się zazębiło potrzeba czasu, lepszych piłkarzy, wartościowych zmienników i cierpliwości, której jak widać niektórym brakuje.
Szkoda że Pietrow płuca wypluł bo widać, że ma jakieś pojęcie o grze a z kolei Vanję dopadł najczęstszy wirus piłkarskiego światka czyli nowy kontrakt. Weszdł na ostatnie minuty a zachowywał się, jakby do Białego na piechotę przyszedł tuż przed wejściem na murawę. Pozostało powalczyć o jak najwięcej punktów w 3 ostatnich meczach i najlepiej złapać 10 albo 11 miejsce po 30 kolejce bo to daje korzystny układ gier po podziale.
Proste ?
Bardzo proste.
Proste ?
Bardzo proste.
Proste ?
Bardzo proste.
Sądzę, że wszyscy myślą tak jak ja. Kontrolowaliśmy cały mecz. Nie wiem, co jeszcze musimy zrobić, żeby wygrać...
Ja wiem !!! strzelić jedna bramkę wiece niż przeciwnik ;),
Tylko kto ma to robić :( . To był dobry mecz , porządny egzekutor i skończyło by się 3,4..:1
Rozbawił mnie jeszcze koli z Jagi co po starciu ze Stano padł umierający na murawę a jak się okazało z powtórek dostał podanie od kolegi tylko że go w karczycho trafiło.