Klasa i Ameryka sposobem na Kielce? Effector faworytem
Po trzech porażkach z rzędu z czołowymi drużynami PlusLigi, podopieczni Dariusza Daszkiewicza mają szansę na zwiększenie swojego dorobku punktowego w lidze. Zespół Effectora w najbliższą sobotę rozegra wyjazdowe spotkanie z Transferem Bydgoszcz. – Żeby walczyć o play-off, musimy w takich meczach zdobywać punkty – zaznacza Cristian Poglajen.
Bydgoszczanie zajmują ostatnie miejsce w PlusLidze z czteroma punktami na swoim koncie, jednak trener Daszkiewicz przestrzega przed patrzeniem na tabelę. – Pozycja w lidze nie odzwierciedla obecnej sytuacji Bydgoszczy – podkreśla Daszkiewicz. Najbliżsi rywale podopiecznych Dariusza Daszkiewicza odnieśli w tym sezonie zaledwie jedno zwycięstwo z BBTSem Bielsko-Biała (3:1). Poza tym zdobyli jeden punkt doprowadzając do tie-breaka w starciu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Drużyna z Bydgoszczy przed sezonem przeszła gruntowne zmiany. Klub opuściło siedmiu zawodników, pierwszy trener i sponsor strategiczny . – Jednak pomimo słabszego początku, działacze na pewno myślą o awansie do play-of. Dlatego czeka nas trudny mecz – mówi trener kielczan. –Postaramy się wygrać. Zdobywanie punktów z rywalami walczącymi z nami o pierwszą ósemkę jest najważniejsze.
W trakcie sezonu bydgoski Transfer wzmocniło dwóch dobrze znanych kibicom zawodników. – Mają nowego rozgrywającego Pawła Woickiego, który jest siatkarzem klasowym. Włodarze z Bydgoszczy sięgnęli również po pierwszego atakującego reprezentacji USA – Clarka Carsona. Wprawdzie ostatnio uczestniczył w Pucharze Wielkich Mistrzów, ale wrócił i na pewno zagra przeciwko nam – zapowiada Daszkiewicz.
Według statystyk najlepszym graczem Transferu jest Bartosz Janeczek. Młody atakujący zajmuje 25 miejsce w zestawieniu najlepiej punktujących siatkarzy ligi (87 punktów), jest 24 wśród najlepiej atakujących (70 ataków – 2,41 ataku na set) i na tym samym miejscu plasuje się również w kategorii najlepiej zagrywających (sześć asów serwisowych w dorobku).
Co z resztą drużyny? W ataku oprócz Janeczka dobrze spisuje się również Yasser Portundo, który zanotował 69 punktów na swoim koncie (2,56 ataku na set). Wśród najlepiej przyjmujących jest Tomasz Bonisławki. Zajmuje on szóstą pozycję (33,17% perfekcyjnego przyjęcia), a Marcin Waliński z 29% perfekcyjnego przyjęcia zamyka pierwszą osiemnastkę. Środkowi – Jurkiewicz i Nowakowski są kolejno na 23 i 24 miejscu wśród najlepiej blokujących (0,43 i 0,5 bloku na set).
Drużyna Effectora rozegrała dotychczas z bydgoskim klubem sześć spotkań. Ekipie Dariusza Daszkiewicza udało się wyjść zwycięsko z zaledwie jednego. Jednak tym razem kielczanie stawiani są w roli faworytów. Nawet pomimo serii porażek. – Uważam, że zagraliśmy całkiem dobre mecze. Do punktów brakowało nam niewiele. Teraz czekają nas ważne potyczki z Transferem i BBTSem – podkreśla szkoleniowiec Effectora.
Argentyński przyjmujący doskonale zdaje sobie sprawę jak ważne są nadchodzące spotkania. – W dwóch kolejnych meczach dużo będzie zależało od przyjmujących. Ciężko trenuję i próbuję poprawiać błędy popełnione w ostatnich spotkaniach. Nasz sobotni rywal jest słabszy, ale musimy zagrać naprawdę dobre zawody, aby zdobyć punkty. W Polsce za każdym razem trzeba wychodzić w pełni skoncentrowanym i grać na 100 procent swoich możliwości.
Sobotni mecz może być szczególnie sentymentalny dla kapitana Effectora – Piotra Lipińskiego, który do Kielc trafił właśnie z Bydgoszczy. Kielecki rozgrywający spędził tam pięć ostatnich lat. Początek rywalizacji Transfer – Effector o godzinie 17.
Materiał przygotowała Paulina Idziak.
Fot. Paula Duda
Wasze komentarze