Vive wie jak wygrać w Danii. „To nie jest sport dla panienek”
Przed zawodnikami Vive Targów wyjazdowe spotkanie przeciwko KIF Kolding Kopenhaga. - Ten mecz jest bardzo ważny dla układu tabeli. Kolding na pewno myśli o pierwszym miejscu, bo to jest w ich zasięgu, jak pokazał ich mecz z THW, gdzie walczyli do końca, jak równy z równym – przypomina Michał Jurecki, rozgrywający mistrzów Polski.
Miałeś problemy z Achillesami. Jak się teraz czujesz?
- Czuję się na tyle dobrze, że mogę już chłopakom pomóc w grze. Może jeszcze nie do końca jestem zdrowy na 100%, ale ten ważny mecz jest za kilka dni i do tego czasu będzie jeszcze lepiej i będę już w pełni zdrowy.
To spotkanie w Kwidzynie wam nie wyszło. Jakie wnioski wyciągnęliście po nim?
- Tego meczu nie oglądaliśmy, ale każdy z nas był po nim zły, że wszystko tak się potoczyło. Wszyscy liczyliśmy na pewne zwycięstwo, a jak było każdy widział. Prowadziliśmy już 8:4 i mogło się wydawać, że pójdzie z górki. Drużyna z Kwidzyna nam się postawiła i walczyła jak równy z równym do końcowej syreny.
Jesteście po przerwie po reprezentację. Teraz musicie znaleźć odpowiedni rytm, taki jak był choćby w meczu z THW.
- Dokładnie. To jest też pytanie, czy nasza słabsza gra była spowodowana przerwą na kadrę? Ale możliwe, gdyż każdy w swoich reprezentacjach ma inny styl gry. Trzeba się na niego przerzucić. Teraz musimy wrócić na odpowiednie tory.
W Kwidzynie brakowało chyba też trochę koncentracji, ale ona w Lidze Mistrzów jest u was zawsze?
- Dla nas ważne było to, że w Kwidzynie wygraliśmy. Pomimo nerwowej końcówki zdobyliśmy dwa punkty. Dobrze, że taki mecz zdarzył się w lidze, bo w Danii z taką grą nie mamy czego szukać.
Jak musicie tam zagrać, aby wygrać?
- Trzeba zagrać bardzo twardo w obronie. Tak jak choćby z Kilonią, czyli nawet na pograniczu mocnych fauli. To nie jest sport dla panienek. Trzeba walczyć o dwa punkty.
To będzie ważny mecz dla układu tabeli. Jeżeli KIF chce się włączyć do walki o dwa pierwsze miejsca musi wygrać. Wy jeżeli zdobędziecie dwa punkty będzie bardzo blisko tego celu.
- Ten mecz jest bardzo ważny dla układu tabeli. Kolding na pewno myśli o pierwszym miejscu, bo to jest w ich zasięgu, jak pokazał ich mecz z THW, gdzie walczyli do końca, jak równy z równym. Dopiero bramkarze Kilonii w końcówce obronili dwie, trzy sytuację i dzięki temu wygrali ten mecz. Nie możemy lekceważyć tej drużyny. Przed pierwszymi meczami wszyscy mówili, że faworytami jesteśmy my i THW, ale KIF też nie stoi na straconej pozycji. Jeżeli my wygramy to otworzy nam to taką krótszą drogę do pierwszego miejsca w grupie i będziemy mogli lepiej patrzeć do przodu.
Co będzie najmocniejszymi stronami Koldingu?
- Wydaje mi się, że obrona. Mają doświadczony zespół. Ich zawodnicy grali w wielu klubach, mają na swoim koncie dużo trofeów. W ataku grają konsekwentnie, długo i w końcówce potrafią znaleźć dogodną sytuację do oddania rzutu.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze
A co, najwyżej urwie bramkarzowi łapę.
Chłopaki wyluzujcie, mówi to Wam ja eugeniusz.