Rebond sponsorem meczów Ligi Mistrzów
Firma Rebond, czyli producent izolacji refleksyjnej będzie sponsorem wszystkich meczów Ligi Mistrzów w kieleckiej Hali Legionów. Umowa została zawarta pomiędzy Xavierem Lucasem a Bertusem Servaasem w piątkowe przedpołudnie w siedzibie mistrzów Polski.
- To znów jest ten moment w klubie, który jest mi miło przeżyć. Podpiszemy umowę z firmą Rebond. Jest to oferta skierowana głównie jeśli chodzi o Champions League. Gramy teraz z francuską drużyną , a umowę podpisujemy z marką, która jest blisko Dunkierki. Xavier będzie występował jako główny sponsor meczów Ligi Mistrzów – powiedział Bertus Servaas, prezes Vive Targów Kielce.
Następnie głos zabrał Xavier Lucas, przedstawiciel Rebond. - Nasza firma wchodzi sukcesywnie na rynek polski, współpracujemy z takimi markami jak Castorama i PSB. Kiedy trafiłem do Kielc byłem wielkim fanem piłki nożnej. Piłkę ręczną odkryłem w poprzednim sezonie. Obejrzałem kilka meczów w Hali Legionów i stałem się fanem tego sportu i drużyny Vive Targów. Nie tylko z powodu mojego przyjaciela Rastko Stojkovicia, ale także ze względu na poziom. Na meczach byłem pod wrażeniem atmosfery najlepszych kibiców - mówił Francuz. - Otwartość sprawiła, że poczułem się tutaj jak w domu. Podczas Final Four widziałem dobrą grę kieleckiej drużyny na tle świetnych rywali. Dlatego kiedy prezes Servaas zaprosił mnie do zostania sponsorem drużyny od razu poczułem się zaszczycony. Chciałbym, aby firma Rebond była kojarzona z taką drużyną jak Vive Targi Kielce. Mam nadzieję, że podczas kolejnego Final Four znów spotkamy się w Kolonii i zdobędziemy trofeum – zakończył Lucas.
Przedstawiciele obu firm nie chcieli zdradzić warunków umowy. - To będzie znaczący zastrzyk finansowy dla klubu – przyznał jednak Servaas.
Rebond jest producentem izolacji refleksyjnej i zajmuje się ocieplaniem praktycznie całego domu.
Marka ta to także jeden ze sponsorów Korony.
fot. Vive Targi Kielce
Wasze komentarze
PROFESJONALIZMEM VIVE TARGI KIELCE
UKLADZIKI KORONA KIELCE
Brawo VIVE
Na miejscu kkv, który się zgodził na porozumienie z Iskrą po prostu nie prowadziłbym dopingu (bynajmniej przez pierwszą połowę). W końcu kibice razem nie?
A że prezes widzi tylko czubek swojego nosa to nie nasza wina i tylko przykro mi, że pozbawia prawdziwych kibiców ich pasji. Bo wielki ekspert od dopingu się znalazł!