Sezon trudniejszy niż poprzedni. W pogoni za marzeniami
Poprzedni sezon pokazał, że nasi zawodnicy, nawet wtedy, gdy nie wszystko idzie po ich myśli potrafią zachować spokój i wygrywać. Tak było choćby po mistrzostwach, gdy z każdym dniem okazywało się, że kolejny zawodnik zostanie wykluczony na długie miesiące. Wtedy zespół prowadzony przez trenera Bogdana Wentę pokazał, że jest drużyną przez duże D.
Minione rozgrywki udowodniły, że kielczanie mają już to na brak czego czasem w ubiegłych latach można było narzekać, czyli na kolektyw. „Żółto-biało-niebiescy” byli jednością, a to w połączeniu ze sporymi umiejętnościami i ogromnym głodem sukcesu doprowadziło ich aż do trzeciego miejsca w Lidze Mistrzów.
Już w niedzielę zacznie się nowy sezon, więc to co było przestaje się liczyć. Teraz wizyta w Kolonii będzie już tylko wspomnieniem, ale także nieopisanym bagażem doświadczeń, w który wyposażeni są kieleccy szczypiorniści.
I bez wątpienia to doświadczenie w nowych rozgrywkach będzie niezbędne. Jak wiadomo droga na sam szczyt jest kręta i długa. Ale „żółto-biało-niebiescy” ją przebrnęli. Dostali się na samą górą, spełnili marzenia swoje, swoich kibiców oraz wszystkich sympatyków piłki ręcznej w Polsce. Wtedy, na początku czerwca wszyscy patrzyli na naszych zawodników z zazdrością. Z taką zazdrością z jaką my patrzyliśmy w kierunku Lanxess Areny rok, dwa, czy trzy lata temu.
Jednak o wiele trudniej na ten szczyt jest się dostać niż na nim zostać. Już teraz nikt nie zlekceważy zespołu ze stolicy województwa świętokrzyskiego. Teraz każdy będzie chciał ją pokonać, bo dzięki temu będzie mógł się chwalić tym, że pokonał uczestnika Final Four.
Przed zawodnikami Vive Targów będzie więc sezon o wiele trudniejszy, ponieważ teraz na każdym będą musieli udowadniać, że są na topie. Będzie to dla wszystkich w Kielcach nowe doświadczenie. Zbliżające się wielkimi krokami nowe rozgrywki będą więc przełomowe. Mistrzowie Polski będą pod ogromną presją kibiców.
Wydaje się, że cele są jednak jasne. W Kielcach muszą zostać mistrzostwo i Puchar Polski. W Lidze Mistrzów dużym osiągnięciem będzie już awans do najlepszej ósemki. Oczywiście każdy już teraz myśli o ponownym zagraniu w Final Four. Nie ma się jednak co dziwić, bo kto raz poznał tamtą atmosferę chce tam wiecznie wracać.
fot. Patryk Ptak