Gołębiewski i Trytko uzdrowią atak? Korona może mieć problem w obronie
Letni okres przygotowawczy to zawsze czas niepokoju dla kibiców drużyn piłkarskich. Wtedy bowiem zespoły ustalają kadry na nowy sezon, jednym zawodnikom pokazując drzwi, a innych sprowadzając do klubu. Nie inaczej dzieje się oczywiście w kieleckiej Koronie.
Transferowe zawirowania omijają jednak bramkarzy ekipy z województwa świętokrzyskiego. Zbigniew Małkowski, Wojciech Małecki i Ołeksij Szlakotin pokazali w ubiegłym sezonie, że można na nich liczyć i sprowadzanie dodatkowego piłkarza walczącego o miejsce między słupkami nie jest konieczne.
Nieco gorzej sprawa wygląda w linii defensywnej. Nie dotyczy to jednak prawej flanki, gdzie pewne miejsce ma Paweł Golański, który na wiosnę formą nawiązywał do swej kapitalnej dyspozycji, która niegdyś dała mu miejsce w reprezentacji Polski na EURO 2008. W razie potrzeby w odwodzie zostaje Kamil Kuzera, który oczywiście stanowi serce kieleckiego zespołu.
Z większą dozą niepewności mówić można o środku obrony. Numerem jeden na tej pozycji wciąż pozostaje Pavol Stano, jednakże Słowak ma już 36 lat, a piłki nożnej zawodo nie uprawia się przecież wiecznie. Partneruje mu Piotr Malarczyk, ale nie jest tajemnicą, że o jego usługi usilnie zabiega Lech Poznań. A "Kolejorz" przedstawia dużo większe perspektywy rozwoju niż "złocisto-krwiści". Po nonsensownym zrezygnowaniu z usług Tadasa Kijanskasa działacze muszą zrobić wszystko, żeby "Malar" przyszły sezon spędził w Kielcach. Inaczej może być naprawdę ciężko o spokój na tyłach...
Defensywę na lewej stronie zamyka pewny punkt drużyny Tomasz Lisowski, który może być zluzowany przez Kamila Sylwestrzaka.
Jeżeli Leszek Ojrzyński w dalszym ciągu będzie preferował grę jednym napastnikiem, to źle nie wygląda linia pomocy Korony. W środku pewne miejsce mają Vlastimir Jovanović oraz doskonale rozwijający się Artur Lenartowski. Po bokach na tę chwilę zapewne miejsce swe odnajdą Paweł Sobolewski i Łukasz Sierpina, a na pozycji podwieszonego snajpera szkoleniowiec ustawi Michała Janotę.
Kieleccy fani wciąż niecierpliwie czekają na wieści z Poznania odnośnie transferu Jacka Kiełba. "Ryba" niezależnie od swej dyspozycji wzbudziłby aplauz publiczności przy ulicy Ściegiennego.
Na obóz do Wodzisławia Śląskiego pojechało jednak kilku graczy, o których w żaden sposób nie można powiedzieć, że stanowią jakąś wartość dla "żółto-czerwonych". Mowa tutaj o braciach Marković oraz Pawłach Kalu i Zawistowskim.
Zostają jeszcze Mateusz Stąporski oraz Bartosz Kwiecień, którzy kilka razy w zeszłej rundzie pokazali, że drzemie w nich spory potencjał. Wciąż niewiadomą są młodzi Marcin Cebula i Bartosz Papka, a także nowy nabytek kieleckiej Korony - Marcin Trojanowski.
No i zostaje wisienka na torcie, a więc napad. W drużynie nie ma już Kamila Adamka i Łukasza Jamroza. Maciej Korzym oczywiście przez jakiś czas jeszcze w piłkę nożną nie będzie mógł grać. Kto więc zostaje na tej pozycji? Nieopierzony Karol Angielski, a także niedawno sprowadzeni Przemysław Trytko i Daniel Gołębiewski. Tego drugiego powitano w Kielcach z otwartymi ramionami, ponieważ kibice i koledzy z drużyny wspominają go bardzo miło z czasów jego pobytu w Koronie rok temu. "Gołąb", podobnie jak i Trytko będą musieli jednak udowodnić swą wartość nie w szatni, a na boisku. A z tym niestety może być już nieco gorzej...
Do startu sezonu już niecały miesiąc, a wciąż niewyjaśniona jest przyszłość asystentów trenera Ojrzyńskiego. Z klubem pożegnał się Maciej Szczęsny, a niedługo powinno okazać się, czy jego los podzielą pozostali asystenci. Jeżeli zarząd klubu rzeczywiście chce wprowadzić dla sztabu szkoleniowego system płac motywacyjnych ze względu na efekt pracy, to może lepiej byłoby, gdyby zaczął ten układ stosować na sobie. Wtedy zapewne sporo pieniędzy zostałoby w kasie klubowej...
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
nie przekreślałbym też Pawła Kala, wraca po kontuzji, może jeszcze nas pozytywnie zaskoczyć.
Jeśli chodzi o atak to jestem sceptyczny. przy stylu albo raczej "stylu" gry trenera Ojrzyńskiego potrzebny jest nie tylko silny ale i skuteczny napastnik. Poza Korzymem żaden z pozostałych nie jest ani silny ani skuteczny.
Ale końcowe zdanie artykułu jest trafione bezbłędnie!
25-letni zawodnik w ubiegłym sezonie reprezentował barwy pierwszoligowego czeskiego 1.FK Příbram, rozgrywając szesnaście ligowych spotkań i strzelając jednego gola. W swojej karierze występował także w belgijskim Oud-Heverlee Leuven, a także w Slovanie Liberec."
Pozdro dla optymistów.