Ojrzyński: Wreszcie wypadałoby wygrać na wyjeździe
Korona do Gliwic jedzie z jasnym celem. - Trzeba zrobić wszystko, żeby wygrać. Po to jedziemy do Gliwic. Wiemy jak w obecnym sezonie spisuje się Piast, ale każda drużyna jest do ogrania – przyznaje trener Leszek Ojrzyński.
W czwartkowym meczu w Gliwicach zabraknie oczywiście kontuzjowanego Macieja Korzyma. - Zanosi się na to, że to jedyna strata – informuje Ojrzyński. Kto może zastąpić najskuteczniejszego zawodnika Korony w obecnym sezonie? - Jak nie Korzym to Angielski, Adamek, Sobolewski, Stano. Tam na miejscu będziemy mądrzejsi. Decyzja zapadnie, jak zobaczymy jak gra Piast. Każdy z nich ma szansę wybiec w ataku. Liczę, że ten, który będzie grał wykorzysta szansę – mówi z nadzieją w głosie trener kielczan.
- Ten, który dostanie szansę będzie chciał ją wykorzystać. Po to mamy tych zawodników, aby oni też grali. Jest to jednak spora strata. Nie mamy takiego komfortu jak nasi najbliżsi przeciwnicy. Oni stracili Kędziorę to mieli Świerczoka, stracili Świerczoka do mają Hurado i Docekala, a jeszcze pozyskali Robaka. Mają też Sikorę – wylicza Ojrzyński.
Wiadomo, że Korzym nie zagra przez najbliższe miesiące. Korona musi więc w najbliższym okienku transferowym pozyskać nowego napastnika. - Już wcześniej były przymiarki do pewnych nazwisk. Mieliśmy Żewłakowa w ataku, więc nic nam się pod nogami nie paliło. Jednak on skończył karierę, więc pozyskaliśmy Adamka i Stąporskiego, bo wiedzieliśmy, że w tym ataku możemy mieć pewne braki. Teraz też patrzymy pod tym kątem. Wiemy, że Maciek nie zacznie z nami sezonu. Ale jak będzie z transferami to nie zależy też od nas, ale od finansów – przyznaje.
- Maciek jest przed zabiegiem. Noga boli, spuchła, ciągle pulsuje. To nie jest nic przyjemnego. Liczymy, że operacja odbędzie się w czwartek. Wtedy noga jeszcze będzie pobolewała, ale Maciek będzie już spokojniejszy. Najgorsze jest oczekiwanie na zabieg – informuje Ojrzyński.
Koroniarze ostatni mecz wygrali 5:0, więc mogą być w dobrych nastrojach. - Na pewno przyjemniej się przygotowuje do meczu z Piastem, bo wiemy, że dobrze zagraliśmy i wygraliśmy w poprzednim pojedynku. To już historia, o tym nikt nie będzie pamiętał, teraz jest mecz wyjazdowy. Mamy złą passę, bo zdobywamy mało punktów. W poprzednim sezonie w tabeli samych wyjazdów byliśmy na czwartym miejscu, a w obecnym na ostatnim. Wreszcie wypadałoby coś wygrać na wyjeździe. W Piaście też się motywują, bo pamiętają, że u nas wysoko przegrali – mówi szkoleniowiec „złocisto-krwistych”.
fot. Oskar Patek
Wasze komentarze