Nic nie poradzimy na taki poziom przeciwników
Bez najmniejszego problemu Vive Targi Kielce rozbiły Azoty Puławy w pierwszym półfinale mistrzostw Polski. - Poziom ligi jest taki a nie inny, my nic nie możemy z tym zrobić. Skupiamy się na sobie i cieszymy z wygranej – mówił po meczu środkowy rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”, Tomasz Rosiński.
Nikt się nie spodziewał większego oporu ze strony puławian, ale mimo to rozmiar ich klęski jest nieco niespodziewany. - Dzisiejszy mecz przeszedł bez historii. Puławy są przetrzebione kontuzjami, nie mają kim grać i dlatego tak to wyglądało. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz rozbiliśmy rywala aż tak wysoko – komentował popularny „Rosa”.
Mistrzowie Polski od samego początku dosadnie pokazali, kto rządzi w Hali Legionów. - Dość szybko osiągnęliśmy wysokie prowadzenie. To nam pozwoliło kontrolować przebieg zawodów. Zawodnicy z Puław chyba nie do końca wierzyli, że mogą tu coś ugrać i nie powalczyli zbyt długo – oceniał skrzydłowy uczestnika Final Four Ligi Mistrzów, Bartłomiej Tomczak.
Azoty przyjechały do Kielc osłabione, ale nawet ten fakt nie może usprawiedliwić tak sromotnej porażki. - Wiadomo, że mają problemy związane z urazami, ale mam nadzieję, że w drugim meczu wypadną lepiej – kontynuował Tomczak. Po chwili dodał: - Oczywiście lepiej jest rozegrać mecz ligowy niż odbyć trening, nawet jeśli wygląda on tak jak ten pierwszy z Azotami.
Wynik pojedynku Vive Targów z ekipą z województwa lubelskiego z pewnością daje do myślenia władzom Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Przecież nie tak powinien wyglądać pojedynek bądź co bądź jednych z najlepszych zespołów w kraju. - Poziom ligi jest taki a nie inny, my nic nie możemy z tym zrobić. Skupiamy się na sobie i cieszymy z wygranej – zakończył Rosiński.
fot. Grzegorz Tatar / Patryk Ptak
Wasze komentarze
Co do meczu - na Hali Legionów pustawo, ale doping i tak się niósł. No i przyjemnie było popatrzeć na różne bramkowe propozycje naszych :)
15, 16, 17 - to te bochatery co lubią tak jak ten barani łeb goyka nie z tej strony, oni już nawet swoich mają przy Wiejskiej