Po czerwonej kartce musieliśmy mocniej zaatakować. Karnego widział tylko sędzia
Korona Kielce pomimo półgodzinnej gry w przewadze nie zdołała pokonać na własnym obiekcie Polonii Warszawa. - Nasza gra nie była najgorsza, mamy nadzieję, że ostatnie pięć meczów przyniesie korzystne rezultaty – mówił po spotkaniu skrzydłowy Paweł Sobolewski.
Według Zbigniewa Małkowskiego końcowy rezultat dla kielczan nie jest najgorszy: - Z przebiegu całego meczu możemy cieszyć się z remisu. Dostaliśmy szybką bramkę po karnym, którego widział tylko sędzia. Cóż, dobrze, że udało nam się dogonić Polonię.
Korona atakowała do końca, choć gola mogła strzelić już dużo wcześniej. - Udało nam się wyrównać w końcówce i to jest najważniejsze. Polonia strzeliła gola po karnym, nie wiem czy słusznym, czy nie. W pierwszej połowie mieliśmy dobrą okazję, ale do bramki nie trafił Maciek Korzym. Po przerwie nastąpiły zmiany i zremisowaliśmy, niestety nie daliśmy rady zwyciężyć – komentował Paweł Sobolewski.
Małkowski pokusił się o porównanie meczu z Polonią do potyczki, którą w tej rundzie Korona już rozegrała: - To było podobne spotkanie do tego z Lechią Gdańsk, ale wtedy nie daliśmy rady doprowadzić do podziału punktów.
Po chwili dodał: - Szkoda, że nie obroniłem karnego. W zeszłej rundzie odbiłem dwie „jedenastki”. Przyda nam się trochę pokory. Zadanie ułatwiła troszkę czerwona kartka dla zawodnika Polonii.
Wykluczenie zawodnika „Czarnych Koszul” przyszło w odpowiednim momencie. Wówczas w Koronę wstąpiła wiara w to, że losy meczu można odwrócić. - Po czerwonej kartce dla Polonii musieliśmy przejąć inicjatywę i atakować większą liczbą graczy. Rywale to wykorzystali i nas kontrowali, przez co stwarzali sobie sytuacje. Nasza gra nie była najgorsza, mamy nadzieję, że ostatnie pięć meczów przyniesie korzystne rezultaty – zakończył popularny „Sobolek”.
fot. Oskar Patek / Paula Duda
Wasze komentarze
Ogólnie ten mecz pokazuje jak złym pomysłem jest dodatkowa runda w przyszłym sezonie. Gdyby punkty były przyznawane za wrażenie artystyczne, to te trzeba by było odjąć od dorobku.
Aż strach pomyśleć w jakiej dyspozycji są Adamek czy Foszmańczyk, jeśli przegrywają rywalizację z takim gościem jak Zawistowski czy Cebula. Ani jeden ani drugi przez cały okres przebywania na boisku nie wykonali choćby jednego udanego zagrania a występ tego drugiego puentuje akcja w której mało co by się zabił o Stano. Dziwi mnie też, mógł Maciek Korzym pod koniec 1 połowy nie strzelić gola. Czemu zamiast nogą skierować piłkę z 1m do siatki próbował to zrobić głową i dał tym samym czas obrońcy na interwencję. Byłoby 1-1 i cała 2 połowa na dobicie rywali.
ku*** kołku kuzera zobacz gdzie jest drużyna z wachlarzykami, w czubie Europy, a gdzie wy, koroniarze i reszta polskich kopaczy? Bangladesz was sie wstydzi. Wiekszą inteligencję mają ci murzyni z reklamy Majewskiego niż wy prostaccy kopacze