Cel Vive na maj: Zapomnieć o Final Four i skupić się na mistrzostwie Polski
Przed sezonem przed zawodnikami Vive Targów postawiono następujące cele: Puchar Polski, mistrzostwo Polski oraz awans do najlepszej ósemki Ligi Mistrzów. Dwa z nich kielczanie już wykonali. Teraz pozostał im jeden – złoty medal. I właśnie na tym skupić się muszą w maju podopieczni Bogdana Wenty.
- Rozmawialiśmy już o tym na treningu. Rozpoczęliśmy przygotowania do półfinałów z Puławami, rozpoczęliśmy odpowiedni cykl. Teraz musimy wyjść z tej euforii i męczenia po meczach z Metalurgiem. Trzeba znów się skoncentrować. Myślę, że stać nas na to, aby utrzymać odpowiedni rytm. Jeżeli wykażemy tyle sportowej złości co w meczu z Metalurgiem to jestem spokojny o mecze z Puławami. Zdajemy sobie sprawę, że ligowa rzeczywistość jest inna. To inny kaliber przeciwnika, który jednak w meczach z nami pokazywał, że potrafi walczyć. Celem naszego klubu jest tytuł mistrza Polski, a droga do niego wiedzie przez zespół Puław. To będą te mecze, które pokażą w jakim miejscu teraz jesteśmy, głównie mentalnym – mówi Bogdan Wenta.
Mistrzów Polski w mają czekają najpierw półfinały mistrzostw Polski. W nich kielczanie zmierzą się w z Azotami Puławy. Jeżeli zawodnicy Vive Targów pokonają puławian zagrają w finale mistrzostw Polski. Z kim? - Na pewno Wisła jest faworytem i uważam, że maksymalnie w czterech meczach powinna to rozstrzygnąć – uważa Bartłomiej Tomczak. Przypomnijmy, że w drugim półfinale wspomniana Orlen Wisła Płock zmierzy się z MMTS-em Kwidzyn.
Zawodnicy mistrzów Polski będą mieli teraz więcej spokoju, bo swoje mecze będą rozgrywali najpewniej w weekendy (chyba, że do rozstrzygnięcia w półfinale lub finale potrzebny będzie piąty pojedynek– on wtedy odbędzie się w środę). - Potrenujemy, przypomnimy sobie to co mamy zrobić. Będziemy grali co tydzień w weekend przez cały maj, więc to nas dobrze przygotuje do wyjazdu do Kolonii – wyjaśnia kielecki skrzydłowy.
Tomczak przyznaje, że priorytety na maj są jasne. - Teraz mamy miesiąc czasu do Final Four. Trzeba skupić się na półfinale, a później na finale mistrzostw Polski – mówi.
fot. Patryk Ptak