Komentarz: Gala MMA - dno i wstyd...

23-11-2009 23:33,

Pierwsza gala MMA w historii naszego województwa przeszła do historii. I choć nie mam na ścianie plakatu z Remym Bonyaskim to uznałem, że podzielę się swoją subiektywnią opinią na temat tego wydarzenia.

Godzina 18:30. Jestem pod Halą Legionów. Ludzi niewiele, ale specjalnie mnie to nie dziwi – do rozpoczęcia gali jeszcze przecież pół godziny... Powoli kieruje się na trybunę prasową. Czas na pierwszy rzut okiem na miejsce dzisiejszych zmagań. Cóż... Jest ring, jest czerwony dywan dla zawodników, są krzesełka dla VIP-ów i telebimy. Przez chwilę pomyślałem tylko, że szkoda mi tych, którzy zapłacili 100 zł za bilet i siądą w czwartym rzędzie za jakimś korpulentym panem Kowalskim...

Godzina 19:00. Emocje sięgają zenitu! Niestety nie tu, a przy ul. Żytniej, gdzie UMKS ambitnie walczy z liderem II-ligowych  rozgrywek. Bo w Hali Legionów nuda. Niby gra muzyka, niby przygasły światła. Ale ludzi wciąż mało, a tych siedzących na „uprzywilejowanych” miejscach można policzyć na palcach jednej ręki – nooo, może dwóch... Trochę koliduje to ze słowami Pana organizatora, który zapewniał, że kielecka impreza cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem (...). Jeszcze raz dla pewności sprawdzam godzinę rozpoczęcia – wszystko się zgadza.

Godzina 19.15. Jeśli liczyłem, że o tej porze będę mógł pasjonować się pierwszą walką to cholernie się myliłem. Całe szczęście, że kierownictwo hali zadbało o bezprzewodowy internet. Jedyną małą zmianą, którą udało mi sie wyłapać jest fakt, że teraz do policzenia osób zasiadających przy ringu potrzebowałbym drugiej pary rąk.

Godzina 19:25. (...)

Godzina 19:30. Z półsnu wyrwał mnie głos Pana wystrojonego w gustowny smoking i muszkę. Na zegarze wpół do ósmej – no cóż, niewielkie niedociągnięcie. Po gali zapytam organizatora o jego powód... A tymczasem wsłucham się, jak ze swojej roli wywiąże się zagajacz, którego główną rolą jest przecież budowanie klimatu i napięcia przed walką. Gość miał chyba jednak gorszy dzień, bo w jego słowach nie doszukałem się ani krzty tych emocji, jakie czuje się w głosie konferansjera podczas zapowiadania walk bokserskich. Odbębnił swoje i zszedł. „Jaka gala, taki gospodarz wieczoru” - pomyślałem. Mieliśmy dziś oglądać zawodników rozpoczynających swą karierę w MMA, więc nie mogłem przecież oczekiwać, że na środku ringu zobaczę Michaela Buffera wykrzykującego „Lets get ready to rumble!”.

Godzina 19:40. Zaczęło się. I tu pierwszy pozytywny aspekt – moment wychodzenia na ring zawodników. Dym, lasery, efekty pirotechniczne i głośna muzyka zdecydowanie na plus spektaklu. Brak tylko kilkudziesięciu ochroniarzy towarzyszących walczącemu do momentu wejścia na ring, ale z drugiej strony po co płacić komuś, kto nie jest potrzebny... W jeszcze większe ożywienie wprawiła przybyłych skąpo ubrana brunetka, ogłaszająca rozpoczęcie pierwszej rundy. O ile można polemizować nad poziomem prezentowanym przez walczących i konferansjera, to w tym wypadku mieliśmy do czynienia z prawdziwą perełką. „International Level”-  jak mawiał pewien Holender. Oj, dla tej Pani byłbym gotowy zrezygnować z walki Gołota – Adamek, a co dopiero dzisiejszej gali...

Gong! Chwila walki na dystansie, po pół minuty schodzimy do parteru. I tak już w zasadzie do końca pierwszej potyczki. Wiadomo – parter to również ważny element walki, ale gdy przeszło mi przez myśl, że tak będzie wyglądała każda z ośmiu potyczek, to chyba zaprzyjaźnię się z samosprzedającym automatem do kawy. I do tego te teksty z trybun w stylu: „Połóż się na nim, sędzia!”, które co prawda dla niektórych mogły wydać się zabawne, ale u mnie wzbudzały raczej zażenowanie poziomem kieleckich sympatyków sztuk walki....

Na szczęście z każdym pojedynkiem było coraz lepiej. Niektóre akcje z pewnością mogły zasługiwać na najwyższe uznanie a komu jak komu, ale zawodnikom na pewno nie brakowało sił i zaangażowania. Czasem tylko wraz ze współtowarzyszącymi dziennikarzami stwierdzaliśmy, że w niektórych sytuacjach zawodnicy głaszczą, zamiast okładać swoich przeciwników. Ale może to tylko złudzenie optyczne. A może po prostu chłopaki darzą się zwykłym szacunkiem.

Okazało się, że atmosfera krwi i wylewanego potu podziałała też na kibiców, którzy w geście jedności i przyjaźni z walczącymi zaczęli okładać się pięściami. Jak można było się spodziewać pojedynek dwóch debiutujących na trybunach Hali Legionów mężczyzn wzbudził dużo większe zainteresowanie od właściwej walki. Niestety – interwencja ochrony ostudziła zapały oglądających a „bokserom” dała możliwość kontynuowania swej potyczki poza terenem hali.

Godzina 21:00. „Podczas gali odbędzie się kilka występów troszeczkę skąpo ubranych pań...” – przypomniały mi się nagle słowa, których udzielił w wywiadzie organizator imprezy. Jak bardzo się myliłem mając nadzieję, że zobaczę jakiś pokaz tańca o lekkim zabarwieniu erotycznym, czy choćby grupę ślicznotek wykonujących mniej czy bardziej skomplikowane ewolucje. Zdałem sobie więc sprawę, że mówiąc o owych występach Pan Gozdalski miał po prostu na myśli 10-sekundowy spacer uśmiechniętej dziewczyny po ringu. Cóż... Różni ludzie – różne pojęcia słowa „występ”.

Na zegarze kilka minut po 21.00 a tu walka wieczoru. Szybko, zwłaszcza, że zaczęliśmy po 19.30. Sama walka zupełnie na przyzwoitym poziomie. Widać, że Held (zwycięzca finałowego pojedynku – przyp. red.) ma wszelkie predyspozycje, by osiągać sukcesy nie tylko na polskiej arenie. Szkoda rywala, który podczas walki niefortunnie złamał nogę, ale takie życie sportowca. Po ogłoszeniu wyniku ludzie w pośpiechu zaczęli opuszczać kielecką halę. Ja zostałem czekając na ostatnie słowa gospodarza wieczoru. I byłem zmuszony obejść się smakiem. "Jest kryzys, więc czas to pieniądz; może zdąży odwalić dziś jeszcze jedną chałturę" – pomyślałem.

Zgodnie z planem wraz z drugim kolegą uznaliśmy, że poprosimy organizatora o podsumowanie dzisiejszej gali i wygarmiemy niedociągnięcia. Udało nam się znaleźć go na schodach, tuż przy wejściu do toalety. „Proszę chwileczkę poczekać” – rzucił jednak i udał się w sobie tylko znanym kierunku. I tyle było go widać...

Krystian Stępień


A może takie gale zachęciłyby kielczan do przybycia na ul. Boczną?

Fot: www.mmawomen.com

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

Blondi2009-11-24 08:57:05
ostro. Ale tak było
gong2009-11-24 17:18:10
Ostro, ale też i płytko. Na gali nie byłem - ale po artykule wnioskuję, że była tak płytka jak powyzszy tekst.
Generalnie - prosto, płytko(komentarz o Pani zapowiadającej 1 rundę), żart przychodzi z trudem. Na plus - że na temat, choc widać, że kosztuje to autora sporo wysiłku.
Autor2009-11-24 18:35:17
Do gong: Cóż, muszę stwierdzić, że tekst nie kosztował mnie wiele wysiłku - zwłaszcza, że pisany był późnym wieczorem z kuflem piwa w ręce. A, że płytko... Każdy ma swoje poczucie humoru i nie można trafić w gusta wszystkich :) Zresztą pisząc tekst nie zależało mi jakoś szczególnie na żartach, więc szacunek za znalezienie ich. Pozdrawiam!
Autor2009-11-24 18:35:41
Do gong: Cóż, muszę stwierdzić, że tekst nie kosztował mnie wiele wysiłku - zwłaszcza, że pisany był późnym wieczorem z kuflem piwa w ręce. A, że płytko... Każdy ma swoje poczucie humoru i nie można trafić w gusta wszystkich :) Zresztą pisząc tekst nie zależało mi jakoś szczególnie na żartach, więc szacunek za znalezienie ich. Pozdrawiam!
gong2009-11-24 20:39:10
Zgadzam się z komentarzem Autora w całej rozciągłości. To, ze tekst nie kosztował Autora sporo wysiłku to widać(choćby po zagmatwanej stylistycznie konstrukcji zdań). To, ze pisany był z piwem w ręku to też widać aż nadto. Pisanie tekstu z wysiłkiem nie przyszło - tak też się domyślałem i wierzę Autorowi. Jednakze w dalszym ciągu odnoszę wrażenie, że z wysiłkiem przyszło Autorowi trzymanie się mysli przewodniej -co juz wcześniej napisałem.

Tak już czasem jest, ze komentując dno - można stracić dystans i zupełnie przypadkowo zakopać się w głebokiej warstwie mułu. Pozdrawiam serdecznie i życzę większego zaangażowania w swoją pracę/hobby*. *Niepotrzebne skreslić.
Autor2009-11-24 20:44:08
Mogę jedynie zachęcić do współpracy z portalem :) Przyda się osoba, która zna się na temacie i potrafi wytknąć błędy. A przy okazji wiele będę się mógł nauczyć :))
Radzio2009-11-24 20:53:23
Gong - strasznie nudni są ludzie, którzy jak centrala od perkusji dudnią a w środku są puści, bądź oprócz jakiegoś "koca" nie mają nic w środku. Weź się za zamiatanie ulicy zamiast krytykować innych, bo to każdy idiota potrafi. A ty pewnie popadłeś dawno w kompleksy i oprócz pustej krytyki nie potrafisz nic innego zrobić. Przykre, że takie jednostki chodzą po tym świecie.
gong2009-11-24 23:00:13
Radeczku to Autor rozpoczął puste krytykowanie, ja je wdzięcznie kontynuowałem, a Ty Radziu zwieńczyłeś dzieła. Jeśli uważasz, ze każda krytyka jest przejawem kompleksów - to witam i Ciebie w gronie zakompleksionych :)

Z zaproszenia Autora nie skorzystam, pozostanę czytelnikiem. Na tym portalu jest sporo bardzo dobrych tekstów - uważam ponad wszelką wątpliwość, że w gronie redakcyjnym masz sie od kogo uczyć. Polecam odstawienie piwa i zabranie sie do pracy, żeby różnice nie były aż tak widoczne.

P.S. To co, jutro zaczynamy zamiatać ulice, czy dalej bębnimy, w mniej lub bardziej puste centralno-perskusyjne bębny krytyki? Proponuję dżentelmeńsko... Radzio przodem.
gong2009-11-24 23:02:15
Radeczku to Autor rozpoczął puste krytykowanie, ja je wdzięcznie kontynuowałem, a Ty Radziu zwieńczyłeś dzieła. Jeśli uważasz, ze każda krytyka jest przejawem kompleksów - to witam i Ciebie w gronie zakompleksionych :)

Z zaproszenia Autora nie skorzystam, pozostanę czytelnikiem. Na tym portalu jest sporo bardzo dobrych tekstów - uważam ponad wszelką wątpliwość, że w gronie redakcyjnym masz sie od kogo uczyć. Polecam odstawienie piwa i zabranie sie do pracy, żeby różnice nie były aż tak widoczne.

P.S. To co, jutro zaczynamy zamiatać ulice, czy dalej bębnimy, w mniej lub bardziej puste centralno-perskusyjne bębny krytyki? Proponuję dżentelmeńsko... Radzio przodem.
Radzio2009-11-24 23:32:29
No ok. To zamiatamy :) Chyba jednak nie jesteś tak bardzo zakompleksiony jak sam myślałem. Ale powyższy tekst moim zdaniem trzeba luźno przyjąć do siebie. Autor skrytykował galę nie bez uzasadnienia. Bardzo dużo racji mu przyznaję w tej sprawie, ponieważ też na niej byłem i widziałem co było a czego nie.
geno2009-11-25 00:45:28
Na gali nie byłem ale po Waszych wypowiedziach wnioskuję iż Autor w tej krytyce nie rozminął się z prawdą i za to już należy się szacunek.
Podobało mi się2009-11-27 18:56:41
Tyle na temat. nie zgadzam się z autorem tego tekstu. Podobało mi się. Było fajnie, walki prezentowały dobry poziom. Czekam z niecierpliwością na kolejną galę MMA w Kielcach.

Ostatnie wiadomości

– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.
Po ostatnim zwycięstwie z Jagiellonią kibice Cracovii mogli złapać trochę pewności i uwierzyć, że spadek to bardzo odległa rzecz. Jednak po niedzielnej przegranej z Puszczą Niepołomice sytuacja w Krakowie jest bardzo niepewna, zwłaszcza jeśli spojrzymy na terminarz zespołu z Krakowa.
Za nami 19. kolejka grupy południowej I ligi TTCup.com, w której na co dzień gra Polonia Kielce. Ekipa ze stolicy naszego regionu pokonała w wyjazdowym starciu KTS MDC² Park Gliwice 6:4.
Miniony weekend przebiegł nam pod znakiem nie tylko piłkarskich i handballowych, ale również bilardowych emocji. Galeria Echo w Kielcach ponownie gościła najlepsze poolowe zespoły z całej Polski. Wśród nich gospodarz – Nosan.
SMS ZPRP Kielce wygrał dwa spotkania Ligi Centralnej, a Końskie wciąż pozostają niezdobyte. KSZO i Wisła z kolejnymi porażkami.
Suzuki Korona Handball Kielce przegrała we własnej hali w meczu 19. kolejki Ligi Centralnej Kobiet z ENEA Piłka Ręczna Poznań 32:34. Najskuteczniejszą zawodniczką kielczanek była Zofia Staszewska, zdobywczyni ośmiu bramek.
Kto w weekend odwiedził halę przy ulicy Krakowskiej w Kielcach, ten nie żałował. Fani szczypiorniaka w piątek, sobotę oraz niedzielę doświadczyli świetnego widowiska z udziałem juniorek młodszych Korony Handball. Kieleckie zawodniczki wywalczyły awans do ćwierćfinału mistrzostw Polski!
W piątkowe popołudnie doszło do starcia określanego „Świętą Wojną”. Żółto-czerwoni kolejny raz wyszli zwycięsko ze starcia z Radomiakiem, co nie spodobało się kibicom przyjezdnych. Stawili się więc oni pod stadionem i przekazali zawodnikom swoje niezadowolenie.
Za nami 26. kolejka trzeciej ligi grupy czwartej. KSZO wysoko przegrał w wyjazdowym starciu z Wieczystą Kraków, Czarni Połaniec musieli uznać wyższość Avii Świdnik, a Star Starachowice zremisował z Chełmianką.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group