Daszkiewicz: Dobrze, że tak szybko
- O naszym zwycięstwie w każdym secie decydowały 1-2 piłki. Bardzo dobrze, że mecz zakończył się w trzech partiach, bo nie wiadomo jak potoczyłyby się kolejne sety - powiedział po meczu z Jokerem Piła trener Dariusz Daszkiewicz.
Krystian Stępień: Mamy rozumieć, że nerwowa końcówka trzeciego seta była wkalkulowana w scenariusz dzisiejszego widowiska?
Dariusz Daszkiewicz: - Oczywiście! Ludzie przyszli tu przecież, żeby zobaczyć siatkarskie emocje (śmiech). Tak zupełnie serio to zespół z Piły udowodnił dziś, że jest bardzo groźnym rywalem. W końcówce trzeciego seta bardzo mocną zagrywką dwukrotnie ustrzelił nas Kaczorowski, ale na szczęście przetrzymaliśmy ten okres i zakończyliśmy seta zwycięsko.
Ale czy spodziewaliście się, że w meczu na szczycie Fart Kielce do zwycięstwa będzie potrzebował zaledwie trzech setów?
- Na dobrą sprawę o naszym zwycięstwie w każdym secie decydowały 1-2 piłki. Bardzo dobrze, że mecz zakończył się w trzech partiach, bo nie wiadomo jak potoczyłyby się kolejne sety. Teraz mamy trochę czasu na potrenowanie i będziemy starali się wykorzystać go jak najlepiej bo nie zapominajmy, że w okresie od 2-19 grudnia mamy do rozegrania aż siedem spotkań.
Kiedy jednak patrzy się na taką grę swojej drużyny, a szczególnie Sławka Jungiewicza, na nadchodzące mecze można patrzeć z dużym optymizmem...
- Wszystkich cieszy dobra forma Sławka, ale pamiętajmy, że na jego dyspozycję ma wpływ właśnie postawa pozostałych kolegów. Dziś nieco słabszy początek miał Martin Sopko, ale z każdą akcją spisywał się coraz lepiej a swoimi technicznymi atakami w końcówce drugiej partii pozwolił nam wygrać seta. Mogę dziś z pełną odpowiedzialnością pochwalić całą drużynę – dobrze zagrali środkowi, skutecznie działał też nasz blok. Nie wolno pominąć też Adasia Swaczyny, który wyjął dziś kilka bardzo trudnych piłek, stwarzając kolegom okazję do kontrataku.
Kolejne ligowe spotkanie już za 6 dni w Spale. Dla kilku zawodników Farta będzie to niewątpliwie swoisty „powrót do przeszłości”.
- Rzeczywiście, sam spędziłem cztery lata w szkole w Spale, a w drużynie Farta znajduje się kilku jej absolwentów, jak np. Michał Kozłowski, Tomasz Drzyzga, Maciek Krzywiecki, Adaś Swaczyna, czy Kacper Bielicki. Na pewno dla tych chłopców będzie to szczególny mecz, bowiem będą mieli okazję odwiedzić „stare śmieci”, gdzie spędzili część swoich młodzieńczych lat.
Drużyna SMS-u to jednak ekipa złożona wyłącznie z zawodników z rocznika 1991/92. Wydaje się więc, że doświadczenie będzie przemawiało zdecydowanie za wami i nie powinniście mieć problemów z zainkasowaniem kolejnych punktów?
- Zdobyte tam doświadczenie każe mi myśleć, że wbrew pozorom spotkanie może nie być dla nas „spacerkiem”. Musimy zagrać bardzo skoncetrowani i starać się odskoczyć rywalowi, bo w przeciwnym wypadku mogą pojawić się problemy. Zespół SMS nie raz w tym sezonie pokazał, że potrafi grać dobrą siatkówkę, dlatego nie można ich lekceważyć.
Wróćmy jednak myślami do Kielc. Trudno nie zauważyć jednego pozytywnego aspektu towarzyszącego spotkaniom Farta. Z każdym kolejnym zwycięstwem Hala Legionów zapełnia się coraz większą ilością kibiców siatkówki.
- A nas niesamowicie to cieszy, bo to przecież oni są naszą największą podporą . Do tego coraz lepiej układa nam się współpraca ze szkołami – dziś mieliśmy na meczu kibiców ze szkoły nr 34, a kolejne placówki już zapowiadają swoją obecność w kolejnych potyczkach. Dlatego liczymy, że z każdym następnym meczem rzesza naszych sympatyków wciąż będzie rosła.
A może już za jakiś czas niektórzy z tych najmłodszych kibiców pójdą w ślady swoich idoli i sami rozpoczną swą przygodę z zawodową siatkówką...
- Takie właśnie jest nasze zamierzenie. Zdajemy sobie sprawę, że istniejemy dopiero 3 lata i na takiego prawdziwego wychowanka z Kielc przyjdzie nam jeszcze poczekać ładnych parę lat. Niemniej wszystko zaczyna się właśnie od tych dzieciaczków i to dla nich organizujemy turnieje mini-siatkówki, w których bierze udział bardzo duża ilość najmłodszych mieszkańców Kielc. Mam więc olbrzymią nadzieję, że zarówna współpraca, o której mówiłem jak i te turnieje zaowocują w przyszłości i za jakiś czas będziemy mogli szczycić się wspaniałymi, wywodzącymi się z Kielc siatkarzami.
Rozmawiał Krystian Stępień
Fot. Paula Duda
Wasze komentarze