Z Częstochową o odwrócenie złej karty. „To będzie mecz jak każdy inny”
Po pięciu porażkach z rzędu odniesionych przez ekipę kieleckiego Effectora przyszedł czas na przerwanie złej passy. Szansą na odbudowanie nadszarpniętych morali w drużynie jest najbliższy rywal, którego bez straty seta ekipa ze Świętokrzyskiego pokonała w pierwszej rundzie rozgrywek.
Sympatycy siatkówki w kieleckim wydaniu mają w pamięci ostatnie spotkane rozgrywane przez Effectora przeciwko ekipie prowadzonej przez Marka Kardosa. Kluczem do zwycięstwa okazały się wtedy błędy przeciwnika, wyrównany skład, a przede wszystkim jego rezerwowi, będący prawdziwą podporą dla wyjściowej szóstki. – Na podstawie meczu w Częstochowie można powiedzieć, że młodzi zawodnicy AZS wyszli na mecz w I rundzie mocno zmotywowani. My graliśmy "swoje" utrzymując swój poziom, co było kluczowe w tym spotkaniu. Myślę, że jeśli popełnimy mało błędów, możemy myśleć spokojnie o trzech punktach. Jesteśmy zgraną drużyną, jednak czasami nie udaje nam się tego sprzedać na meczu – mówi środkowy kieleckiej ekipy, Miłosz Zniszczoł.
Jak będzie tym razem? Chcący zrehabilitować się po słabym występie w Bydgoszczy kielczanie z pewnością postarają się pokonać pogrążonych w marazmie częstochowian. Ekipa Marka Kardosa, która przed bieżącym sezonem przeszła prawdziwą rewolucję kadrową, przegrała dzesiąte spotkanie w tegorocznych rozgrywkach Plusligi. Ostatnim rywalem „Biało-zielono-czarnych” był zespół Indykpola Olsztyn, któremu z wynikiem 1:3 uległ team „Akademików”. Szkoleniowiec Effectora Kielce przestrzega jednak przed zbytnim lekceważeniem przeciwnika. – Przed nami dwa najważniejsze mecze w sezonie. Wskazuje na to układ tabeli. Obie drużyny grają bardzo dobrze. Częstochowa wygrała z mistrzem Polski Asseco Resovią Rzeszów oraz urwała punkt Zaksie – podkreśla Dariusz Daszkiewicz.
Sobotnia potyczka, głównie z psychologicznego punktu widzenia, jest ogromną szansą dla graczy Effectora – to w końcu kieleccy zawodnicy nie zdołali wygrać we własnej hali ani jednego spotkania. – Potrafimy grać dużo lepiej niż w Bydgoszczy, pokazywaliśmy to w ostatnich meczach chociażby z Bełchatowem czy Jastrzębiem u siebie. Teraz musimy wyrzucić z głowy ten ostatni mecz i skupić się na kolejnych – zauważa Daszkiewicz.
Chciałoby się zapytać: jak nie teraz, to kiedy? Zerkając w ligową tabelę nie trzeba nawet sugerować, która z drużyn jest faworytem potyczki. W przeciagu jedenastu kolejek Plusligi, ekipa Daszkiewicza uzbierała 10 „oczek”, przy czym team z Częstochowy – zaledwie 3. Żaden z zawodników zespołu rywala nie ukrywa jednak, jak wielkie nadzieje pokłada w tym meczu ekipa gości: - Nie skreślałbym jeszcze naszej drużyny, bo wszystkie zespoły z tej drugiej połówki tabeli mają problemy. Jeżeli chłopaki zaprezentują dobry poziom, to możemy wygrać z każdym - mówi dla oficjalnej strony częstochowskiego klubu środkowy teamu, Adrian Hunek.
Start sobotniej potyczki o godzinie 17. Cksport zaprasza na relację Scyzorykiem wyryte! na żywo z z tegio spotkania.
Fot.Maciej Urban