„Czujemy się jak na wyjeździe”. Effector znajdzie patent na lidera?
Jeszcze nie opadły emocje po zaciętym spotkaniu przeciwko bełchatowskiej Skrze, a gracze kieleckego Effectora muszą skupić się na kolejnym rywalu. W środowy wieczór do Hali Legionów zawita aktualny lider rozgrywek, a jednocześnie jeden z pretendentów do ligowego złota – Zaksa Kędzierzyn Koźle.
Podopieczni Daniela Castellaniego zajmują pierwsze miejsce w tabeli, gromadząc na swoim koncie 20 „oczek”. Trzema punktami kędzierzynianie wyprzedzają „goniącą” ich Skrę Bełchatów. W tyle zostawiają jednak drużyny drugiej części tabeli, w tym Effectora, który do tej pory wywalczył 9 „oczek”. – Przeciwnik, jak widać po tegorocznych rozgrywkach, to zespół bardzo mocny. Zaksa to jedna z ekip jasno deklarujących swój cel na ten sezon, czyli walkę o ligowe złoto. Póki co, konsekwentnie idą w tym kierunku – chwali team kędzierzynian trener kieleckiego zespołu. Niewątpliwie sprzyjające dla drużyny ze Świętokrzyskiego są problemy z podstawowym składem, towarzyszące z powodu kontuzji ekipie rywala. W środowej potyczce kieleccy kibice na boisku nie zobaczą Piotra Gacka, Łukasza Wiśniewskiego oraz Pawła Zagumnego. Jak informuje oficjalna strona ZAKSY, pauza rozgrywającego może potrwać dwa lub trzy tygodnie.
Choć to ekipa gości jest murowanym faworytem spotkania, szeregi trenera Daszkiewicza nie zamierzają składać broni: – Nasza forma jest coraz lepsza. Z Rzeszowem zagraliśmy nieźle, z Bełchatowem w ostatnią niedzielę jeszcze lepiej, więc jestem pełen nadziei. Brakuje nam trochę spotkań rozgrywanych we własnej hali, ale wierzę, że w środę pokażemy się z dobrej strony – twierdzi libero drużyny z Kielc, Bartosz Sufa.
Receptę na świetnie grającą ZAKSĘ znaleźć będzie niezwykle ciężko, a ważnym czynnkiem decydującym o zwycięstwie może okazać się aspekt psychologiczny. Zespół brązowego medalisty to w końcu wielkie nazwiska, znane nie tylko polskim, ale i zagraniczym sympatykom dyscypliny. – Zdecydowanie brakuje nam spotkań we własnej hali. Przed ligą rozegraliśmy w Kielcach tylko jeden sparing . A treningi to nie mecze. Musimy zagrać na 110 procent swoich możliwości, a ZAKSA trochę słabiej, byśmy mogli nawiązać z nimi walkę. – o potencjale własnej drużyny przekonany jest trener Effectora, Dariusz Daszkiewicz.
Na ławce trenerskiej świętokrzyscy kibice zobaczą dobrze im znanego Sebastiana Świderskiego, który w poprzednim sezonie tymczasowo pełnił funkcję pierwszego szkoleniowca kieleckiego Farta. – Połączenie młodości, entuzjazmu, ambicji, niespełnionych jeszcze talentów. To ekipa, która może zawalczyć i popsuć krew wielu zespołom z górnej półki plusligowej tabeli – tak o teamie Effectora mówi były przyjmujący polskiej reprezentacji i żywa legenda polskiej siatkówki.
Początek środowej potyczki o godzinie 18. Czytelników naszego portalu zapraszamy na relację Scyzorykiem wyryte! na żywo z tego spotkania.