Daszkiewicz: wystraszyła nas przewaga w drugim secie
Ciężko szukać pozytywów w sobotnim występie kielczan. Podopieczni Daszkiewicza stawili poważny opór przeciwnikowi jedynie w drugiej odsłonie potyczki. Jak zgodnie podkreślają trenerzy oraz kapitanowie obu drużyn, elementem, który zadecydował o triumfie rzeszowian, była zagrywka. –Serwis Resovii zniszczył nasze szyki – przyznaje rozgrywający kielczan, Michał Kozłowski.
Michał Kozłowski (kapitan Effectora Kielce): Zespół z Rzeszowa zagrał bardzo dobry mecz. Zagrywka Resovii zniszczyła nasze szyki i ciężko było grać piłki, gdzie ekipa przeciwna stawiała bardzo wysoki i szczelny blok. Żal drugiej partii, w której zaryzykowaliśmy serwisem i odrzuciliśmy rywala od siatki. Zabrakło nam doświadczenia, a nie wiadomo, jak gra potoczyłaby się dalej. W trzeciej partii byliśmy rozbici, nie mieliśmy nic do powiedzenia.
Olieg Achrem (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): Dziękuję za gratulacje. Wyciągnęliśmy wnioski i postawiliśmy na zagrywkę, bo było widać, że w poprzednich spotkaniach ona nie istniała. Cieszymy się z kompletu punktów, który jest ważny od strony psychologicznej i pozwala pozytywnie patrzeć do przodu.
Dariusz Daszkiewicz (szkoleniowiec Effectora Kielce): Tak jak powiedział Michał, zespół z Rzeszowa przede wszystkim zagrał dobrze serwisem. Myślę, że zagrywka, a konsekwencji nasze słabsze przyjęcie, przerzuciło się na gorszą grę. Chwila oddechu pojawiła się po wejściu Tomka Józefackiego, który kończył sporo piłek. Chyba wystraszyliśmy się przewagi w drugim secie. Zwycięstwo w pierwszej i trzeciej partii nie podlegało żadnej dyskusji.
Andrzej Kowal (szkoleniowiec Asseco Resovii Rzeszów): Najważniejsze są trzy punkty, styl ma teraz ma dużo mniejsze znaczenie. Robimy wszystko, żeby w przyszłych spotkaniach się odbudować. Jeżeli wyeliminujemy brak pewności, prędzej czy później wrócimy do swojej dyspozycji.
Wasze komentarze