Czas na żółto-czerwone derby. Przełamać wyjazdową niemoc
Po niezwykle szczęśliwie zdobytym punkcie w starciu z krakowską Wisłą, Korona Kielce o kolejne ligowe punkty powalczy w Białymstoku z tamtejszą Jagiellonią. W sobotę zmierzą się ze sobą drużyny kompletnie nieobliczalne, których postawy właściwie nie da się przewidzieć.
Można by rzec, że w ostatniej serii spotkań podopieczni trenera Tomasza Hajty dokonali niemożliwego. Pokonali bowiem na Łazienkowskiej Legię 2:1. Gole dla białostoczan zdobyli wówczas Dawid Plizga oraz Tomasz Frankowski. Świetnie między słupkami spisywał się bramkarz najbliższych rywali kielczan, Jakub Słowik.
Napastnikom ze świętokrzyskiego z całą pewnością życia nie będzie utrudniał Ugo Ukah. Nigeryjski obrońca musi bowiem odcierpieć karę za otrzymanie czwartej żółtej kartki w sezonie. Co ciekawe, z osobą afrykańskiego defensora wiąże się mały skandal. Po wyjazdowym spotkaniu „Jagi” z Pogonią Szczecin były piłkarz Widzewa został rasistowsko obrażony przez jednego z białostockich fanów. Sympatycy klubu z Podlasia na mecz z Koroną ogłosili mobilizację i wracają na trybuny po okresie zawieszenia zorganizowanego dopingu. Na spotkaniu obecni będą także kibice z Kielc.
Sobotnie starcie szczególne będzie dla Jacka Markiewicza, który przez długi czas reprezentował barwy Jagielloni, a u schyłku swej przygody z futbolem występował w Koronie. - Kielczanie w ubiegłym sezonie zrobili dużą niespodziankę, zajmując na koniec sezonu piąte miejsce. W obecnych rozgrywkach widać, że mają problemy, co najlepiej odzwierciedla pozycja w tabeli. W Jagiellonii zaś tworzy się nowy zespół, dobrze budowany i trzeba trochę czasu żeby to zaczęło funkcjonować tak jak należy, ale powoli to się zazębia i według mnie idzie to w bardzo dobrym kierunku – ocenia popularny „Jaca”.
„Złocisto-krwiści” w opinii wielu w minionym tygodniu grali najważniejszy mecz w rozgrywkach. Punkt zdobyty z Wisłą smakował tym bardziej, iż decydująca bramka padła w 93. minucie spotkania. Sergieja Pareiko pokonał oczywiście niezawodny Maciej Korzym.
Sytuacja kadrowa kielczan wciąż nie wygląda zbyt różowo. Poza grą jest Kamil Kuzera, niewiadomo czy do Białegostoku pojedzie Aleksandar Vuković. Ponadto za czwarte upomnienie w sezonie na murawie nie pojawi się Vlastimir Jovanović, a za „czerwo” pauzować musi Michał Janota. Dla Bośniaka będzie to dopiero pierwszy opuszczony mecz w obecnych rozgrywkach.
- Wiadomym jest, że w tym spotkaniu wyjdziemy w innym składzie. Mam nadzieję, że do pełnej dyspozycji wróci Paweł Sobolewski i z większej liczby zawodników zrobimy osiemnastkę, a później jedenastkę. Jednym z pomysłów na zastąpienie „Jovki”, który pauzuje za żółte kartki, jest Pavol Stano, ale dopiero po sobotnich zajęciach będzie wszystko jasne. Trzeba być przygotowanym na kilka wariantów – powiedział Leszek Ojrzyński.
Ostatni raz oba zespoły zmierzyły się w lutym tego roku. Górą była Korona, która wówczas zwyciężyła dzięki dwóm trafieniom Łukasza Jamroza.
Rozjemcą starcia białostocko-kieleckiego będzie pan Krzysztof Jakubik. Kto okaże się górą w żółto-czerwonych derbach? Czy „złocisto-krwiści” w końcu odniosą zwycięstwo na boisku przeciwnika? Ostatni raz trzy punkty z innego miasta przywieźli w kwietniu, kiedy to pokonali 2:0 GKS Bełchatów. Pierwszy gwizdek zaplanowano w sobotę o godzinie 15.45. Serdecznie zapraszamy na łamy naszego portalu, gdzie będzie miała miejsce tradycyjna relacja Scyzorykiem wyryte!
fot. Oskar Patek
Partner wyjazdu do Białegostoku
Mieszcząca się w stylowej kamienicy Gościnna Kamienica usytuowana jest w centrum Białegostoku, tylko kilka kroków od Głównego Rynku i głównej arterii turystycznej i rozrywkowej miasta.
Polecamy!
Wasze komentarze